Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji, którzy podczas zabezpieczania Marszu Niepodległości użyli broni gładkolufowej. Postrzelone zostały dwie osoby – dowiedziała się PAP.
Jak poinformowała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, śledztwo z artykułu 231 p.1 kodeksu karnego zostało wszczęte w poniedziałek 16 listopada.
Śledztwo ws. przekroczenia uprawnień
Śledztwo prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji w dniu 11 listopada 2020 roku przy rondzie de Gaulle’a, polegającego na użyciu broni palnej gładkolufowej w trakcie zabezpieczania porządku publicznego, czym działano na szkodę interesu publicznego i prywatnego dwóch pokrzywdzonych
— podała prok. Skrzyniarz.
Jak ustaliła PAP, postrzelony został nie tylko fotoreporter „Tygodnika Solidarność” Tomasz Gutry, ale jeszcze jedna osoba.
Wykonywane są czynności dowodowe, w tym nagrania. Zostanie uzyskana również dokumentacja medyczna, planowane są również czynności z zasięgnięciem opinii biegłych
— przekazała prok. Skrzyniarz.
Wcześniej Tomasz Gutry mówił PAP, że do ataku na policję na rondzie de Gaulle’a doszło 11 listopada, którą dokumentował.
Kiedy policja wkroczyła, to ludzie jak zwykle w panice uciekli. Ja jeszcze trochę stałem, 10 metrów od policjantów i w pewnym momencie nikogo już nie było. Jeden z policjantów strzelił do mnie. On stał w szeregu z innymi
— opisywał przebieg zdarzenia Tomasz Gutry.
Nie słyszał ostrzeżeń
Jednocześnie podkreślił, że wcześniej nie słyszał żadnych ostrzeżeń.
Był taki rumor (…) Policja się tłumaczy, policja przeprasza, a ja słyszałem, że w szpitalu przy ul. Szaserów jest mężczyzna, który jest trzecią godzinę operowany i też dostał pociskiem. Został trafiony prawdopodobnie gdzieś w okolice nosa
— relacjonował PAP Gutry.
Powiedział też, że nabój, który go trafił, miał długość 7 centymetrów.
Wszedł na taką głębokość, że mam złamane kości i założono mi płytkę tytanową
— mówił PAP raniony fotoreporter.
Dodał, że jego operacja trwała ponad dwie godziny, a on będzie przebywał w szpitalu prawdopodobnie do jutra.
Po godz. 2 w nocy policja przyjechała zabrać ten pocisk. Nie widziałem tego (…) Zabrali go od lekarzy
— twierdził Gutry.
Poinformował również, że będzie walczył o odszkodowanie.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527089-prokuratura-wszczela-sledztwo-ws-postrzelenia-gutrego