Wiceszef klubu PiS Marek Suski na antenie TVP INFO wypowiadał się m.in. na temat mechanizmu powiązania budżetu UE z praworządnością i braku zgody Polski na takie rozwiązanie.
CZYTAJ TAKŻE:
Jeśli zgodzimy się na takie mechanizmy to będzie jak w Grecji. Polska będzie wykańczana niezbyt dobrymi przepisami. W UE jest ogromna walka o władzę i pieniądze. To nie jest instytucja charytatywna
— mówił Marek Suski.
Mówią: dajemy wam pieniądze i macie nas słuchać. Ci, którzy wiedzą o co chodzi, wiedzą, że to jest w interesie najbogatszych państw, żeby nie wyrosła konkurencja ekonomiczna. My mamy np konkurencyjne rolnictwo. Dlatego trzeba Polskę z lekka sprowadzić do parteru
— zaznaczył.
Chcieliśmy i chcemy być w UE, ale musimy być suwerenni. Historycznie ci, którzy na nas napadali, znowu chcą to robić
— podkreślił.
Komentując postawę polskiej opozycji, która krytykuje działania rządu polskiego ws. negocjacji w UE, powiedział:
Opozycja nie myśli o Polsce, o tym, by żyło nam się godnie i dostatnie. Chcą sobie załatwić jakieś interesiki w Brukseli.
Suski: Grupa 13 posłów PiS została odwieszona, bo kara dobiegła końca
Grupa 13 posłów PiS, zawieszonych po głosowaniu nad „piątką dla zwierząt”, została odwieszona w prawach członka partii, bo kara dobiegła końca, a posłowie ci nie zrobili nic, by tę karę przedłużać - powiedział w środę wiceszef klubu PiS Marek Suski. Zapewnił, że PiS ma nadal większość w Sejmie.
Wiceszef klubu PiS Marek Suski był pytany w TVP Info o powody odwieszenia 13 spośród 15 posłów PiS zawieszonych w prawach członków partii po głosowaniu nad nowelą ustawy o ochronie zwierząt.
Nadchodzą kolejne posiedzenia Sejmu, są ważne ustawy, będzie przyjmowany wkrótce budżet. Zawieszenie jest formą pewnego rodzaju ostrzeżenia, pewnej kary za złamanie dyscypliny, ale jak wiadomo kary mają swój czas
— wyjaśniał Suski.
Ponieważ kara dobiegła końca, dodał, „posłowie zostali odwieszeni”.
Nie wykonywali żadnych rzeczy takich, które by powodowały, że to zawieszenie (by) trwało
— zaznaczył.
Nie dotyczy to, przyznał, dwóch kolegów. Chodzi o Lecha Kołakowskiego i Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Jeden oświadczył, że występuje z Prawa i Sprawiedliwości, a drugi bardzo nas krytykuje, więc oni nie zostali odwieszeni
— powiedział Suski.
Ja się (z odwieszenia) cieszę, bo większość naszych kolegów była zaniepokojona tym, że możemy stracić większość i do władzy dojdą ideolodzy, którzy nam tu zaproponują piekło na ziemi
— mówił Suski.
Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że PiS ma obecnie większość w Sejmie.
Jestem przekonany, że nawet ci dwaj koledzy, którzy deklarują, że chcą iść nieco inną drogą, przecież nie przejdą na stronę opozycji
— przekonywał.
Zaznaczył, że rozmawiał z jednym z nich i ten przekonywał, że z PiS dzieli go tylko ustawa o ochronie zwierząt, a we wszystkich innych sprawach popiera program rządu.
Marek Suski był pytany o nowy projekt ustawy o ochronie zwierząt. Przyznał, że prace trwają, ale kiedy zostaną zakończone, trudno mu powiedzieć, bo nie jest w zespole, który pracuje nad nowym projektem.
Odwieszenie posłów
We wtorek po południu szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski poinformował o przywróceniu w prawach członka partii 13 z 15 zawieszonych posłów. Posłowie zostali zawieszeni we wrześniu po tym jak zagłosowali, mimo dyscypliny partyjnej, przeciwko uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Nowela zakazuje m.in. hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenie uboju rytualnego. Wśród odwieszonych posłów nie ma Lecha Kołakowskiego i byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
We wtorek rano Lech Kołakowski oświadczył w radiu RMF FM, że odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości, a powodem jego decyzji jest sprawa noweli ustawy o ochronie zwierząt, którą nazwał „bublem prawnym”. Zapowiedział powstanie w Sejmie koła poselskiego.
Jest to grupa kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła
— dodał.
Po ogłoszeniu decyzji przez Sobolewskiego poseł Kołakowski ocenił, że „przyszła refleksja u władz Prawa i Sprawiedliwości”. Samą decyzję o odwieszeniu ocenił jako efekt jego porannego wtorkowego oświadczenia. O możliwości stworzenia w Sejmie koła mówił jakiś czas temu również b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. By powstało koło sejmowe potrzeba minimum 3 posłów.
tkwl/PAP/TVP INFO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/527013-suski-ci-ktorzy-na-nas-napadali-znowu-chca-to-robic