„To jest koniec świata akademii” – wieszczy na łamach „Gazety Wyborczej” prof. Jarosław Płuciennik z Uniwersytetu Łódzkiego.

O co chodzi wykładowcy? Płuciennik przekonuje, że wszystkiemu winny jest prof. Przemysław Czarnek.

Prawda i prawa człowieka są dwoma korzeniami nowoczesnego oświeceniowego myślenia o świecie i człowieku. To są także filary nowoczesnego uniwersytetu. Dlatego minister edukacji, który stwierdza nieistnienie praw człowieka, musi odejść

— czytamy w „GW”.

Zdaniem Płuciennika powodem „końca świata akademii” będzie możliwość zorganizowania konferencji pro-life na uniwersytetach.

Przemysław Czarnek planuje rewolucyjne zmiany w prawie polskim, które dopuszczą konferencje „naukowe” zwolenników zakazu aborcji na uniwersytetach. To jest koniec świata akademii

— przekonuje naukowiec.

Zagrożona autonomia uniwersytetów?

Autonomia uniwersytetów w Polsce jest dzisiaj bardzo zagrożona przez rewolucję hunwejbinów kontrrewolucji edukacyjnej i kulturowej. Przemysław Czarnek planuje rewolucyjne zmiany w prawie polskim, które dopuszczą konferencje „naukowe” zwolenników zakazu aborcji na uniwersytetach. To jest koniec świata akademii

— twierdzi.

To jednak nie koniec złotych myśli Płuciennika. Porównał też prof. Czarnka do… Mao.

Przemysław Czarnek, nasz mały Mao rewolucji kulturalnej?

— pyta naukowiec.

Mly/”GW”