Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z telewizji wPolsce.pl podkreślał, że brukselski dyktat ws. rzekomej praworządności może oznaczać ograniczenie polskiej suwerenności i praw wynikających z polskiej konstytucji.
CZYTAJ TAKŻE:Sikorski i Halicki przedstawiają uchwałę KO ws. budżetu UE. Opozycja wzywa rząd do podpisania rozporządzenia
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Polska sprzeciwiła się mechanizmowi warunkowości. Niemiecka prezydencja poinformowała o przyjęciu kompromisowego tekstu
Sebastian Kaleta odniósł się do słów Piotra Halickiego i innych polityków opozycji w PE, którzy atakowali rząd za weto ws. powiązania budżetu unijnego z kwestią tzw. praworządności.
Nie ma żadnej podstawy by łamać traktaty tylko po to, by była realizowana wola jednych państwa. Na takie łamanie „praworządności” nie zgadzamy się. Pan Halicki i jego koledzy chodzili za komisarzami unijnymi i błagali ich, by ci pomogli im wygrać wybory. Wymyślili sobie taki mechanizm, że jeśli się „zagłodzi” Polaków brakiem funduszy, jak to chciała zrobić Pani Barley, to Polacy tłumnie pobiegną i będą głosować na PO. To haniebna polityka PO, która prowadzona jest od lat. Niektórzy politycy europejscy z innych krajów, są zażenowani działaniami polskich eurodeputowanych z KO. Na szczęście badania wskazują, że Polacy widzą, że „praworządność”, to jedynie orwellowski wytrych
– mówił Sebastian Kaleta w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Mamy art. 7 i próbuje się go obejść. (…) Kilkanaście dni temu, prezydencja niemiecka, w projekcie rozporządzenia, rozszerzyła pojęcie praworządności, którą jest teraz niemal wszystko. Nie sposób sobie nie wyobrazić, że jeśli byśmy wprowadzili przepis, który chroni jakieś ważne dobro kultury, to jakiś komisarz wyskoczy i stwierdzi, że dobro to nie jest zgodne z wartościami unijnymi. Za chwilę usłyszymy, że nie otrzymamy środków unijnych, bo nie ma wprowadzonych małżeństw homoseksualnych. My chronimy Polskę przed tym wszystkim. Wyborcy w Hesji, Monachium, czy w Holandii nie będzie się decydować o prawach Polaków. Takich kompetencji Unii nie przekazaliśmy
– przekonywał Sebastian Kaleta.
Co po wecie?
Wiceminister sprawiedliwości wskazywał też na sposoby, które pozwoliłyby wyjść Europie z impasu.
Jeśli Unia nie przyjmie budżetu, to Unia będzie funkcjonowała na podstawie tzw. prowizorium budżetowego. Oznacza to powielenie zeszłorocznego budżetu unijnego. Ten był dla Polski korzystny. Jeśli chodzi o „koronabudżet”, to mamy do czynienia z mechanizmem kredytowym. To nie jest tak, że pieniądze zostaną „wyczarowane”. To zaciąganie długu, które gwarantowane będą przez państwa członkowskie. Polska ma możliwości pozyskiwania kapitału samodzielnie. Bruksela i Berlin powinny się opamiętać. Polska jest gotowa, by dokończyć procedurę z art. 7. Mamy silne argumenty na swoją obronę, ale nie zgodzimy się, by wplatać nas w procedury pozatraktatowe
– mówił Sebastian Kaleta.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526907-kaleta-polacy-widza-ze-praworzadnosc-to-jedynie-wytrych