Od początku wspierałem - dopuszczając oczywiście dyskusję - Piątkę dla Zwierząt zaproponowaną przez Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości oraz prezesa tej formacji Jarosława Kaczyńskiego.
Jak napisałem na tym portalu 13 października: Skończmy już z histerią wokół Piątki dla Zwierząt. Zmiany popiera większość Polaków, a zaproponowane korekty przecinają wątpliwości.
Przypomnę:
Patrząc na to wszystko z boku, nie mam wątpliwości, że ktoś sobie pomyślał, że wokół ochrony zwierząt można rozpętać histerię, która pozwoli wreszcie osłabić Prawo i Sprawiedliwość, rozbić związek tej formacji z wsią i rolnictwem, a potem zbudować nową formację polityczną. Dlatego tak mało było merytorycznej rozmowy, a tak dużo krzyku i pieniędzy rzuconych na agresywne kampanie medialne. Na szczęście rolnicy są mądrzejsi, doceniają skok w ochronie produkcji rolnej, jakości życia, stanu państwa, troski o rodzinę dokonany w ostatnich latach.
Dziś te myśli wracają. Oto szanowany poseł PiS Lech Kołakowski, który zdecydował się wystąpić z klubu, stwierdza:
Skutki tej ustawy byłyby takie, że upadłby polski eksport, nastąpiłaby likwidacja bardzo dobrej i zdrowej żywności, a stalibyśmy się importerem żywności z GMO, szkodzącej dla zdrowia Polaków. Na te zapisy nie można było się zgodzić.
Naprawdę, zwłaszcza po zaproponowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego zmianach, to słowa niesprawiedliwe.
Przypomnę ich listę:
— pilnowaniem ochrony zwierząt ma się zająć nowa państwowa instytucja
— dopuszczalny będzie ubój rytualny w przypadku drobiu
— wejście w życie przepisów dot. uboju rytualnego oraz farm futerkowych od 1 stycznia 2022 roku
— będzie system odszkodowań dla branży rolniczej
Po co zatem tak mocne słowa? Mam wrażenie, że ktoś się tu zapętlił, że weszły do gry emocje. Piątka dla Zwierząt to rozwiązanie warte wsparcia, na pewno też dyskusji co do szczegółów, to ważny krok w kierunku naprawy tych obszarów ochrony zwierząt, które do tej pory szwankowały. I nie ma to nic wspólnego z rzekomą niechęcią do wsi. Wychowałem się wśród rolników i dobrze wiem, że zdecydowana większość kocha zwierzęta. Problem znęcania się nad zwierzętami, właściwego ich traktowania, naprawdę nie ma charakteru terytorialnego, klasowego czy politycznego. To sprawa, która powinna łączyć ludzi dobrej woli. Cieszy, że sondaże opinii publicznej potwierdzają tę tezę.
Podawanie zatem Piątki jako powodu opuszczenia PiS (a w grę wchodzi przyszłość Polski), naprawdę nie jest przekonującym argumentem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526843-powtarzam-piatka-to-projekt-wart-mocnego-wsparcia