„Bezpośrednim powodem mojej decyzji była zapowiedź kolejnej, nowej ‘piątki dla zwierząt’. To było decydującym powodem o mojej rezygnacji z członkostwa w PiS, wyjścia z klubu parlamentarnego. Nie godzę się na to. Złożyłem zobowiązania wobec moich wyborców i ich dotrzymałem. Suwerenem jest naród” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Lech Kołakowski, poseł, który zdecydował się wystąpić z PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Zdecydował się pan odejść z PiS. Dlaczego?
Lech Kołakowski: Jestem dumny z wielu reform rządu PiS, które wzmocniły nasz kraj, rodzinę, chcę przywołać symboliczne 500 plus, wzrost najniższych wynagrodzeń, wzrost emerytur, działania związane na rzecz budowy infrastruktury. To były bardzo dobre działania. Natomiast ustawa tzw. „piątka dla zwierząt” winna być przedłożeniem rządowym z uzgodnieniami międzyresortowymi, oczywiście po analizach, konsultacjach, i z notyfikacją KE. Tego typu ustawy nie powinny być projektami poselskimi z tzw. krótką ścieżką. Mówiąc o tej ustawie, musimy podkreślać skutki dla całych branż w rolnictwie, a nie tylko o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Na to trzeba spojrzeć szerzej. Skutki tej ustawy byłyby takie, że upadłby polski eksport, nastąpiłaby likwidacja bardzo dobrej i zdrowej żywności, a stalibyśmy się importerem żywności z GMO, szkodzącej dla zdrowia Polaków. Na te zapisy nie można było się zgodzić. Ta ustawa naruszała konstytucję RP, prawo własności, jak również swobodę działalności gospodarczej. Naruszony był mir domowy, jak również ingerencja w rynki rolne, co skutkowałoby upadkiem znacznej części gospodarstw, zagrożeniem bytu ekonomicznego polskiej wsi. Nie mogłem się na to zgodzić. Natomiast bezpośrednim powodem mojej decyzji była zapowiedź kolejnej, nowej „piątki dla zwierząt”. To było decydującym powodem o mojej rezygnacji z członkostwa w PiS, wyjścia z klubu parlamentarnego. Nie godzę się na to. Złożyłem zobowiązania wobec moich wyborców i ich dotrzymałem. Suwerenem jest naród.
Jednak jeszcze dokładnie nie wiadomo, co znajdzie się w tej nowej wersji „piątki dla zwierząt”. Może będzie znacząco odbiegała od poprzedniej i będzie mógł pan tę nową wersję zaakceptować?
Sprzeciwiam się jakimkolwiek nowym uregulowaniom. Obecne przepisy prawne regulują wystarczająco ochronę zwierząt. Wystarczy ich przestrzegać. Jedyne co należałoby zrobić, to wesprzeć etatowo, instytucjonalnie Inspekcję Weterynaryjną, której należy podziękować za jej wielką pracę na rzecz polskiego rolnictwa. Jeżeli mają powstawać nowe projekty, niech będą tworzone tak, jak w państwach-liderach UE, mam na myśli Francję czy Niemcy. Tam poszczególne środowiska zgłaszają potrzebę nowych regulacji. Natomiast tutaj sprzeciwiam się jakimkolwiek regulacją, które będą niszczyć polską wieś.
Razem z panem z PiS mają odejść jeszcze inni posłowie, tak?
Najprawdopodobniej będzie to kilka osób. Dziś w godzinach wieczornych bądź jutro prawdopodobnie dojdzie do spotkania. Natomiast jest możliwość kwarantanny u jednej lub dwóch osób, stąd mamy trudności logistyczne, tym bardziej, że posiedzenie Sejmu jest zdalne. Przeprowadzenie rozmów wymaga przyjazdu do Warszawy – jesteśmy z różnych części Polski.
Czy są już jacyś posłowie, którzy są już ostatecznie zdecydowani na taki krok, jak pan?
Wstępnie tak. Natomiast ostatecznie czyni się to składając odpowiedni podpis. Jestem otwarty, chcę współpracować z posłami tak, aby te działania sprzyjały tworzeniu dobrego prawa.
Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski znajdzie się w tej grupie?
Jestem otwarty wobec każdego, kto chce ze mną rozmawiać. Natomiast nie mam upoważnienia, aby mówić o konkretnych nazwiskach.
Dla wszystkich tych osób jedynym powodem rozważania odejścia z PiS są kwestie związane z „piątką dla zwierząt”?
To spowodowało te decyzje. Ta ustawa nazywa się niewinnie, natomiast jej skutki będą nieodwracalne – to będą utraty rynków, likwidacje części gospodarstw, a chcę przypomnieć, że to jest dorobek wielu pokoleń. Natomiast poza tym na pewno chodzi o brak właściwiej komunikacji, niewłaściwie działania na poziomie okręgu. To też miało wpływ, ale decydującym elementem była zapowiedź kolejnej „piątki dla zwierząt” jako projektu poselskiego.
Po odejściu pana, być może także innych posłów, pojawia się pytanie, jak będą państwo głosować? Mimo odejścia będzie pan popierał projekty PiS, czy raczej odrzucał je razem z opozycją? I czy w razie zgłoszenia ewentualnego wotum nieufności dla rządu poparłby pan taki wniosek?
Na pewno dobre przedłożenia będę popierał, bo one są potrzebne dla Polaków. Moje działanie będzie działaniem budującym. Natomiast jeśli chodzi o wota nieufności – one są potrzebne dla opozycji, bo one zawsze są, ale jest to działanie sensu stricte polityczne, pod publiczkę. Nie chodzi o to, żeby zgłaszać wota nieufności, tylko tworzyć dobry stan prawny. Jesteśmy zobowiązani wobec naszych wyborców. Na swojej ulotce mam napisane „bliżej ludzi” i pozostałem wierny obietnicom wyborczym, reprezentując sprawy moich wyborców na poziomie parlamentu.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526832-nasz-wywiad-kolakowski-wyjasnia-dlaczego-odchodzi-z-pis