Publicysta „Newsweeka” Cezary Michalski w swoim komentarzu dla portalu wiadomo.co przyznaje, że protest zwolenników aborcji wygasa przez jego liderów, którzy poszli na zbyt duży radykalizm. Oskarża też Adriana Zandberga i Michała Sz. ps. Margot, że „zniknęli” w sytuacji, gdy „przyszło iść na barykady” wojny kulturowej, którą jego zdaniem sami podsycali.
„Liderzy protestu popełnili błąd nadmiernego radykalizmu”
Michalski jest niezadowolony z faktu, że między zwolennikami aborcji doszło do tarć, a prym w ruchu wiodą radykałowie.
Liderzy protestu popełnili błąd nadmiernego radykalizmu, na który Kaczyński liczył. Najnowsze sondaże pokazują, że większość Polaków jest przeciwnikami zaostrzenia regulacji antyaborcyjnych, ale zaledwie 22 proc. opowiada się za pełną liberalizacją aborcji. Tymczasem osoby, ciała i rady, które przejęły kontrolę nad protestami i dały im język, zaczęły je organizować pod hasłami pełnej liberalizacji aborcji, atakując w dodatku bardziej umiarkowanych sojuszników jako „dziadersów” i „tchórzliwych zwolenników pseudokompromisu”. W ten sposób skutecznie ograniczono zasięg protestów
— stwierdza.
Krytyka wywiadu red. Mazurka z prof. Rzeplińskim
Cezary Michalski jest wściekły na wywiad byłego prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego, udzielony Robertowi Mazurkowi. Przy tej okazji Michalski zaczął obrażać redaktora Mazurka.
Mazurkowi udało się przy tej okazji sprowokować go do wypowiedzenia paru krytycznych słów za dużo pod adresem najbardziej radykalnych uczestników protestów i ich języka. Robert Mazurek jest człowiekiem mającym przyjaciół w pisowskich kręgach władzy. Zgadzanie się na rozmowę z nim – o czym przekonał się prof. Andrzej Rzepliński – to jak rozmawianie z esbekami w latach 80. Nie należało tego robić, chyba że zostało się na taką rozmowę „doprowadzonym”
— pisze, najwyraźniej nie dowierzając, że prof. Rzepliński może faktycznie być mocno zażenowany protestami zwolenników aborcji i wulgarnością prezentowaną na tych demonstracjach.
Zarzuty pod adresem części lewicowo-liberalnych mediów
Michalski zarzuca też części lewicowo-liberalnych mediów, że nie dostrzegły, iż protesty zwolenników aborcji już wygasają. Jego zdaniem stało się tak dlatego, że reporterami tych mediów są często młodzi uczestnicy tychże protestów, niezdolni przedstawić obiektywnej relacji.
Narastająca egzaltacja części mediów, które nie potrafiły nawet zauważyć problemu wygasania protestów, gdyż „reporterami” są w nich często młodzi uczestnicy owych protestów, sami pogrążeni w silnych emocjach, więc niebędący w stanie przedstawić żadnej obiektywnej relacji. Do tego dochodzą niepokojące informacje z kierownictwa i Rady Konsultacyjnej Strajku Kobiet, skąd „radykałowie” próbują przepędzić „dziadersów”, a zwolennicy ściślejszej współpracy z opozycją parlamentarną są tam traktowani jak „kompromisiarze”
— zaznacza.
Michalski wbija szpilę Zandbergowi i Margot
Cezary Michalski wbija też szpilę Adrianowi Zandbergowi i Michałowi Sz. ps. Margot. Jego zdaniem osoby te „podkręcały wojnę kulturową”, a jednocześnie zniknęły w sytuacji, gdy wybuchły protesty zwolenników aborcji.
Gdzie jest Zandberg i gdzie jest Margot? Obaj (oboje) przez wiele tygodni podkręcali wojnę kulturową zarzucając liberalnemu centrum, Platformie, Trzaskowskiemu, Jaśkowiakowi, Dulkiewicz… że nie chcą w to iść. Obaj (oboje) zradykalizowali język lewicy (tak bardzo, że dziś lewica nie potrafi politycznie skorzystać nawet na ewidentnych błędach Kaczyńskiego), przy zupełnie obłąkanym entuzjazmie liberalnych mediów i liberalnych celebrytów. A kiedy przyszło iść na barykady tej wojny, obaj (oboje) gustownie zniknęli. Tak jakby byli drobnymi prowokatorami, a nie charyzmatycznymi liderami, na jakich kreowały ich media
— pisze.
tkwl/wiadomo.co
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526480-michalski-wbija-szpile-zandbergowi-i-margot-znikneli