Na razie wygraliśmy bitwę. Rzeczywiście premier zapowiedział, że nie będziemy zamykać firm. Ale to od nas samych, do sumy naszej odpowiedzialności zależy czy wygramy nie tylko bitwę, ale i wojnę

— powiedział w programie „Gość Wiadomości” (TVP Info) wicepremier Jarosław Gowin.

Cel: uratować gospodarkę

Minister rozwoju podkreślił, że sklepy meblowe powinny być otwarte.

Sklepy meblowe są powiązane z polskimi firmami meblowymi, które osiągają spektakularne sukcesy

— zaznaczył.

My naprawdę musimy uratować jak największą liczbę firm i miejsc pracy. Jeśli ceną za to byłyby wyrzeczenia w kontaktach towarzyskich, to myślę, że warto tę cenę zapłacić

— tłumaczył Gowin.

Co wydarzyło się na Marszu Niepodległości

Wicepremier odniósł się też do wydarzeń, które miały miejsce 11 listopada w Warszawie.

To bardzo smutne wydarzenie. (…) Marsz Niepodległości co roku gromadził i gromadzi wielu patriotów. Sytuacja wymknęła się organizatorom spod kontroli

— stwierdził Jarosław Gowin.

Wiceszef rządu podkreślał, że podobał mu się pomysł przejazdu.

Niestety zebrały się ogromne tłumy, w ten sposób złamano prawo. Do patriotów dołączyli się chuligani, doszło do starć z  policją, ucierpiały przypadkowe osoby. Sytuacja jest wyjaśniana

— zaznaczył.

Jestem daleki od tego, żeby kogokolwiek oskarżać. Policjanci wykonują bardzo ciężką pracę. (…) Mam zaufanie do p. ministra Kamińskiego. Myślę, że sprawa zostanie wyjaśniona w ciągu kilku dni

— dodał.

Jak zaznaczył:

Nas wszystkich, także najgorętszych patriotów, obowiązuje prawo, a prawo zabrania zgromadzeń większych niż 5 osób. Jeśli słusznie krytykujemy środowiska lewicowe, które protestowały przeciwko wyrokowi TK, to taką samą miarę musimy stosować wobec innych zgromadzeń.

Jarosław Gowin odniósł się również do postawy polityków Konfederacji.

Liderzy Konfederacji powinni zastanowić się nad swoja współodpowiedzialnością, a nie szukać winy po stronie obozu rządowego

— powiedział.

Czy będzie weto ws. budżetu UE?

W rozmowie padło również pytanie o ewentualne zawetowanie budżetu UE.

Podpisuję się pod listem p. premiera obiema rękami. Jestem większym optymistą, jeśli chodzi o końcowy wynik. Wierzę w zdrowy rozsądek przywódców państw zachodnich i biurokracji brukselskiej

— przyznał wicepremier.

Żadne kraj nie może godzić się na ingerowanie w sprawy wewnętrzne, co jest niezgodnie z Traktatem Lizbońskim

— dodał.

gah/TVP Info