Dawno nie było już takiej histerii z powodu planów Polski dotyczących możliwego weta w sprawie powiązania budżetu unijnego z tzw. praworządnością. Politycy opozycji, sojusznicy „kasty” sędziowskiej, i „eksperci” są wściekli, że Polska i Węgry twardo walczą o niezależność wobec ideologicznych szaleństw Berlina i Brukseli.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:KE zapowiada odpowiedź na list premiera Morawieckiego dot. budżetu UE. Rzecznik odmawia komentarza w sprawie treści pisma
Jeśli rządy PL i HU rzeczywiście złożą weto do budżetu UE, a na razie tylko pyszczą, to sprowokują wściekłość Państw które nie wstydzą się swej praworządności, ale które bardzo potrzebują tych ok 750 mld Euro. Wtedy radzę nie przyznawać się do swej polskości w podróżach za granicą. Jeśli Polska I Węgry zawetują budżet UE (…), postąpią jak przestępcy
– straszył i prowokował prof. Sadurski.
Znany „światowiec” z Twittera i zachowujący się jak nałogowy „hejter”, prof. Sadurski, najwyraźniej zapomniał, że Unia Europejska, to pole gier i politycznych roszad, a interes narodowy krajów członkowskich, wciąż jest dominującym czynnikiem w unijnych rozgrywkach.
Mogliśmy decydować o kluczowych sprawach?
Jeszcze inną taktykę przyjął Michał Wawrykiewicz, nieudany kandydat na europosła, który przekonuje, że jest „apolityczny”. Ten chce przekonać rząd za pomocą argumentu wstydu.
Jeszcze 5 lat temu byliśmy w piątce najważniejszych państw Unii. Mogliśmy decydować o jej kluczowych sprawach, kształcie i przyszłości. Teraz nie spełnilibyśmy kryteriów kopenhaskich (wymogi do przyjęcia do UE).I nie odbudujemy tej pozycji przez dekady. To jest zbrodnia historyczna
– histeryzował Michał Wawrykiewicz, „ekspert” „kasty” sędziowskiej, który zapomniał, że „kiedyś” mogliśmy dokładnie tyle na ile pozwalały nam elity z Brukseli.
Budka kontratakuje
Marginalizowany nie tylko w mediach, ale także we własnej partii, Borys Budka, także zapragnął polansować się na krytyce rządu.
Nie będzie zgody na to, aby partia rządząca na skutek wewnętrznych napięć i nieporozumień, stawiała na szali interes Polski. Na najbliższym posiedzeniu będziemy domagać się, aby Sejm RP podjął uchwałę zobowiązującą rząd do niezwłocznego zawarcia porozumienia budżetowego
– prezentował życzeniową politykę Borys Budka.
Zawetowanie unijnego budżetu to działanie wbrew elementarnym interesom Polski. W czasach kryzysu potrzebujemy europejskiej solidarności i wspólnego budowania bezpiecznej przyszłości. Zamiast tego #Kaczynski funduje nam kolejną ideologiczną wojnę. Kompleksy biorą górę nad rozumem
– wyzłośliwiał się przewodniczący KO.
Równie „inteligentną” narrację przedstawiła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
PiS zamiast walczyć o więcej pieniędzy dla Polski nadal walczy z mechanizmem praworządności. Zapowiedziane przez Morawieckiego w liście weto to w istocie samobójstwo budżetowe i zdrada polskich interesów. Polakom praworządność nie przeszkadza!
– napisała na Twitterze.
Czarna owca?
Zabłysnął w temacie ewentualnego weta sam poseł Andrzej Halicki z Brukseli, który nazwał premiera Morawieckiego „czarną owcą”. Kiedyś „Mojżeszem” nazwa…ł Donalda Tuska!
Morawiecki czarną owcą wspólnoty. Musimy zrobić wszystko żeby zapobiec kompromitacji. Weto budżetu #UE to katastrofa dla polskiej gospodarki i przedsiębiorców. Chcecie zablokować pomoc dla Polek i Polaków?! Opanujcie się!
– napisał Halicki.
Swoje „3 grosze” dodał też Dariusz Rosati. Ten zagrał z kolei „Polexitem”.
Morawiecki z Kaczyńskim chcą nadal mieć pełną swobodę w naruszaniu prawa, łamaniu Konstytucji, i podporządkowaniu sądów PiSowi. Polsce grozi utrata dzięsiątków miliardów euro z funduszy na rozwój. A w dalszej perspektywie także Polexit.
– histeryzował europoseł.
Widać więc irytacje polityków i komentatorów, dla których serwilizm wobec unijnych salonów jest ważniejszy niż polska racja stanu. No cóż, będą musieli poczekać na „inne czasy”. Na razie Polska wciąż walczy o swoją niezależność i prawa wynikające z konstytucji.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526382-opozycja-histeryzuje-ws-mozliwego-weta-polski