„Jeżeli chodzi o ocenę działań policji w ujęciu sensu largo czyli nieco szerszym, a więc od momentu kiedy mieliśmy do czynienia z protestem w ramach Strajku Kobiet do dnia dzisiejszego, to wymaga to bez wątpienia czasu, ale też takiej dogłębnej i szczegółowej analizy” - mówi portalowi wPolityce.pl Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia to, co działo się na Marszu Niepodległości? Jak Pan ocenia działania policji?
Jan Mosiński: Jeżeli chodzi o ocenę działań policji w ujęciu sensu largo czyli nieco szerszym, a więc od momentu kiedy mieliśmy do czynienia z protestem w ramach Strajku Kobiet do dnia dzisiejszego, to wymaga to bez wątpienia czasu, ale też takiej dogłębnej i szczegółowej analizy. Bardzo łatwo jest przejść do oceny zero-jedynkowej: policja źle działała, policja dobrze działała. Tak nie było. Nie działała ani dobrze, ani źle. Natomiast bez wątpienia wczorajszy dzień był – patrząc poprzez pryzmat tego, co się działo w Warszawie – smutnym dniem. Przez pięć lat udało się nam w jakiś sposób przeprowadzić Marsz Niepodległości w sposób zgodny z charakterem podniosłego Święta Niepodległości. Komuś bardzo zależało na tym, aby tym zamieszać i myślę, że mamy tutaj do czynienia z dość dużą prowokacją tych, którzy chcieli, żeby było tak jak było wczoraj na ulicach miasta stołecznego Warszawy.
Bez wątpienia każdy marsz, każdy protest w dniu dzisiejszym to droga do gwałtownego wzrostu zachorowań, zakażeń. Cały czas grozi nam lockdown. Ci więc, którzy wyprowadzają ludzi na ulice biorą odpowiedzialność za ich zdrowie i życie. Niestety wczoraj, poza tą częścią zmotoryzowaną, której kibicowałem, bo to była dobra decyzja, wymknęło się to że tak powiem organizatorom spod koordynacji i pewnego pilnowania tego porządku. Mieliśmy bowiem ten spontaniczny marsz. Na czele tych marszów szli politycy opozycji, zwłaszcza Konfederacji, którzy wykorzystali nasze święto narodowe do publikowania swoich politycznych manifestów, co po prostu jest gorszące. Ten dzień powinien być ponad politycznymi podziałami, różnicami, które nas dzielą.
Nawet gdyby Marsz Niepodległości się nie odbył, to nie ujęłoby to uczuciom patriotycznym w tym bardzo ważnym dla Polaków dniu. To politycy opozycji afirmowali protesty i uczestniczyli w nich narażając ich uczestników i otoczenie na wzrost zachorowań.
Bez wątpienia wczoraj mieliśmy do czynienia z czynnymi napaściami ze strony chuliganów, którzy sieli rozróby. Pytanie tylko, kto ich do tego inspirował? To bez wątpienia wymaga wyjaśnienia. To oni łamali prawo. Policja musiała interweniować. Pytanie, czy te interwencje nie wyszły poza pewne ramy? To wymaga sprawdzenia i wyjaśnienia. Jeżeli prawdą jest - wszyscy żyjemy jeszcze dzisiaj przekazem fragmentarycznym z mediów - że użyto siły wobec dziennikarzy, to myślę, że to w ogóle nie powinno mieć miejsca. Wiemy o panu Tomaszu Gutrym, którego znam osobiście jeszcze z czasów, kiedy działałem w Solidarności, który został postrzelony w twarz. Policja powinna – jeżeli już używa broni gładkolufowej – strzelać poniżej pasa w dół, gdzieś w nogi. Tutaj z bliskiej odległości ciężko raniono tego fotoreportera, bez wątpienia zasłużonego dla Solidarności i dla wolnej Polski. To też wymaga wyjaśnienia i ewentualnie jeżeli specjalne działania wskażą, że należy taką osobę, która się tego dopuściła i użyła tej broni niezgodnie z przepisami prawa po prostu zwolnić ze służby. Ale to wszystko wymaga sprawdzenia.
Niestety opozycja ma w tych wczorajszych zadymach niechlubny udział. Mówienie o tym, że PiS jest temu winny jest po prostu kłamliwe, nieprawdziwe, bez sensu. Nie firmowaliśmy tego, więc próba przyklejania nas do tych niedorzeczności, które są autorstwa polityków opozycji jest po prostu wielką manipulacją i próbą zbicia kapitału politycznego, biorąc pod uwagę agresywnie nas atakujących polityków.
Powtórzę raz jeszcze: działania policji w pewnym momencie mogły – tak wynika z obrazu – wymknąć się spod pewnej kontroli, natomiast to wszystko wymaga wyjaśnienia. Wszelkie kontrowersje, które miały miejsce, muszą być gruntownie wyjaśnione, zbadane. Ewentualnie jeżeli będą winni – powinni być ukarani. Uważam tak nie tylko ja, ale, jak myślę większość polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wczorajszy przemarsz, spontaniczny spacer nie powinien mieć miejsca, biorąc pod uwagę te wszystkie obostrzenia, które są, a które pokazały już, że jak wychodzimy na ulice, wzrasta skala zakażeń, wzrasta również umieralność osób na koronawirusa. To powinniśmy sobie zakodować na najbliższe kilkanaście dni czy też kilkanaście tygodni jako pewien warunek sine qua non funkcjonowania w naszym kraju.
Czy należy się spodziewać dymisji w MSWiA oraz w Komendzie Głównej Policji?
Operowanie przez polityków opozycji postulatami o dymisję kogokolwiek w związku z wczorajszymi wydarzeniami czy też wydarzeniami, które miały miejsce w ramach ogólnopolskiego Strajku Kobiet jest zbyt pochopne. Myślę, że jeżeli będzie taka potrzeba, to rząd Prawa i Sprawiedliwości takowe decyzje podejmie. Na chwilę obecną wymagane jest wyjaśnienie, przejrzenie całego materiału dowodowego zgromadzonego przez policję, ale też dostarczonego przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Również oni mają swój materiał, z którego wynika to, co wynika. Wszystko wymaga sprawdzenia i ewentualnie podjęcia decyzji. Jeżeli będzie taka potrzeba – również personalnych wobec funkcjonariuszy policji państwowej. Ale w tej sprawie nie można działać pod presją żądań opozycji, bo to byłoby po prostu dziwne, gdybyśmy reagowali na to, co chce opozycja.
Kiedy w Pana ocenie należy się spodziewać jakiejś konkretnej reakcji rządu czy też może władz partii Prawo i Sprawiedliwość?
Przede wszystkim to jest decyzja resortu spraw wewnętrznych i administracji co do oceny tych wydarzeń w dniu wczorajszym i podczas Strajku Kobiet. To resort spraw wewnętrznych powinien wyciągnąć z tego wnioski i przedstawić premierowi ewentualne sugestie. Z tego, co przewinęło się w mediach, pan premier Mateusz Morawiecki i pan wicepremier Jarosław Kaczyński zawnioskowali o postawienie kompleksowej oceny zdarzeń w stosunku do pana ministra Mariusza Kamińskiego. Taka analiza zapewne trwa. Powtórzę raz jeszcze: materiał na pewno jest na tyle obszerny, że wymaga czasu, aby do tego podejść po tej analizie i ewentualnie zająć stanowisko. Zbyt pochopne działania niczemu ani nikomu nie służą.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526236-mosinski-zbyt-pochopne-dzialania-nikomu-nie-sluza