Lech Wałęsa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” nie krył swojego zadowolenia z wyniku wyborów w USA. Przyznał, że chciałby spotkać się z Bidenem. Zaznaczył też, że Donald Trump nie bez powodu miał tak wiele wspólnego z PiS. Były prezydent postanowił udzielić też kilku wskazówek feministkom ze Strajku Kobiet: „Mogą dużo zrobić” - stwierdził. Lech Wałęsa cały czas myśli, że jest autorytetem.
CZYTAJ TEŻ:
Wałęsa zadowolony z wyniku wyborów w USA
Był prezydent Polski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” nie krył swojego zadowolenia z wyniku wyborów w USA. Przyznał też, że Donald Trump nie bez powodu miał wiele wspólnego z rządem PiS.
Bo Trump jest takim samym populistą jak Duda i PiS. Oni powiedzą wszystko, co ludzie chcą usłyszeć, żeby tylko rządzić. Trumpa i PiS łączył populizm. Teraz nasi rządzący stracili międzynarodowego partnera w uprawianiu populizmu. Kolej na nich
—stwierdziła Wałęsa.
Powinniśmy podjąć rękawicę rzuconą przez populistów i demagogów, ponieważ kłamią. Tylko że politycy unikają konfrontacji i to powoduje, że sukces populistów trwa dłużej
—dodał.
Spotkanie z Bidenem
Były prezydent przyznał, że gdyby pojawiła się tylko taka okazja, to chętnie spotkałby się z Joe Bidenem. Wałęsa powiedział też, że chciałaby zadać nowemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych jedno ważne dla niego pytanie.
Czy chce, aby USA były supermocarstwem. Jeśli chce, to dobrze, a jak nie, to niech odda możliwości supermocarstwa Polsce, my będziemy wiedzieli, co z tym zrobić
—powiedział Wałęsa w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Wałęsa stwierdziła też, że wojska amerykańskie nadal powinny przebywać na terenie Polski, ponieważ to dla nas opłacalne.
(…) dobrze, jak są u nas Amerykanie, zgubią trochę dolarów. Ale trzeba przeliczyć, na ile się to nam opłaca
—stwierdził i dodał, że Polska jednak powinna liczyć na siebie.
Naród amerykański wiele razy w naszej historii bardzo nam pomagał. Politycy natomiast tylko i wyłącznie pomagali, jeżeli pokrywało się to z ich interesami politycznymi. Nie liczmy na polityków, liczmy na siebie.
Strajk kobiet
Były prezydent w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówił też o swoim stosunku do Strajku Kobiet i działaniach protestujących feministek.
Jestem staroświecki, więc kobietę umiejscawiam w innym miejscu. Ale ja już nie jestem reformowalny
—przyznał były prezydent dodając, że wspiera działania Strojku Kobiet.
(…) dlatego że dużo mogą. Tylko muszą się zabrać do roboty, ponieważ tak się nie zwycięża. Mogą sobie pokrzyczeć i pochodzić, ale to żadne zwycięstwo
—powiedział Wałęsa.
Stwierdziła, że protesty w takiej formie jak teraz nie obala rządów PiS.
PiS nie odejdzie tylko dlatego, że kobiety stawiają im ultimatum
—stwierdził.
Jak widać, Lech Wałęsa wciąż wierzy w swoją wielkość i w to, że ma wpływ na losy świata.
aes/”Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526184-walesa-chce-spotkania-z-bidenem-powinnismy-podjac-rekawice