Alber Bourla, prezes spółki Pfizer, sprzedał 62 proc. posiadanych akcji firmy, którą kieruje, w dniu ogłoszenia, że badania kliniczne wykazały 90 proc. skuteczności opracowywanej szczepionki przeciwko koronawirusowi. Zdaniem Macieja Pawlickiego takie działania Bourala mogą świadczyć o tym, że przewiduje on jakieś kłopoty.
CZYTAJ TAKŻE:
Szczepionka na koronawirusa
Amerykański koncern farmaceutyczny Pfizer poinformował w poniedziałek, że jego szczepionka na COVID-19, nad którą pracuje wraz z niemiecką firmą biotechnologiczną BioNTech SE, ma ponad 90 proc. skuteczności. Ogłosił, że w 2021 r. może wyprodukować do 1,3 mld jej dawek.
Kłopoty Pfizera?
Prezes Pfizera po ogłoszeniu „90 proc. skuteczności” szczepionki i wzroście akcji sprzedał 62 proc. swoich udziałów za 5,6 mln. Pfizer ma sprzedać w tym roku 50 mln szczepionek, w 1921 1,3 mld. A prezes wyzbywa się akcji, czyli przewiduje nie wzrost, ale spadek akcji. Czyli kłopoty. Jakie?
— zastanawia się Maciej Pawlicki.
Jak donosi amerykański Business Insider, sprzedaż akcji prezesa Pfizera odbyła się w oparciu o przepisy regulujące handel akcjami pracowników spółek, którzy mogą posiadać wiedzę wpływającą na wycenę. Plan sprzedaży został zawarty 19 sierpnia.
Albert Bourla wciąż posiada 81 812 akcji spółki, którą kieruje. Pfizer na razie nie odniósł się do tych informacji.
wkt/TT/businessinsider.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526183-prezes-pfizera-sprzedal-swoje-akcje-pawlicki-czyli-klopoty