To pozytywne zaskoczenie, że aż tylu ludzi zdecydowało się na ten Marsz przyjechać. Biorąc pod uwagę fakt, w jak ciężkich warunkach marsz się odbywał, frekwencja była ogromna. To po pierwsze. Po drugie, przeżyłem szok widząc, że policja zachowuje się identycznie jak za czasów rządów Platformy Obywatelskiej
— powiedział w rozmowie z portalem dorzeczy.pl Robert Winnicki, poseł Konfederacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Skąd tak surowa ocena działań mundurowych ze strony parlamentarzysty?
Nacierała na tłum oddziałami, setki, jak nie tysiące, pojazdów zostało zablokowanych, wiele tysięcy osób musiało wyjść z aut i iść pieszo dlatego, że policja nie dopuściła do przejazdu, który planowaliśmy. Największy szok jest taki, że policja i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wracają do praktyk sprzed sześciu lat. To szokuje tym bardziej, gdy popatrzymy na zachowania jakich byliśmy świadkami podczas demonstracji organizowanych przez lewicę. Ataków na kościoły. Bierność policji wtedy i aktywność teraz budzi moje największe zdumienie
— twierdził Winnicki.
„Mieliśmy do czynienia z prowokacją”
Do czego zatem doszło na trasie Marszu?
Mieliśmy do czynienia z prowokacją na wysokości ronda De Gaulle’a, gdzie były starcia policji i jakichś grup kibicowskich. Doszło do starć, ale nie miały one większego wpływu na przebieg Marszu Niepodległości. Osobiście badam teraz sprawę tego pożaru mieszkania, sprawa tam jest niejednoznaczna. Na pewno trzeba ją dogłębnie wyjaśnić. Jednak poza tym Marsz przebiegł bez jakichś większych zakłóceń
— relacjonował Robert Winnicki.
gah/dorzeczy.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/526094-winnicki-byla-prowokacja-badam-sprawe-pozaru-mieszkania
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.