Solidarna Polska w zdecydowany sposób sprzeciwia się sformułowanej przez niemiecką prezydencję propozycji powiązania wypłat z budżetu Unii Europejskiej z tzw. zasadą praworządności, nie chodzi tu bowiem o praworządność, a o kolonizację - oświadczył we wtorek Zarząd Krajowy SP.
CZYTAJ TAKŻE:
SP przeciwko powiązaniu funduszy UE z praworządnością
Porozumienie w sprawie mechanizmu dotyczącego warunkowości i praworządności w budżecie UE w negocjacjach między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją zawarto w ubiegły czwartek. Dzień później było omawiane przez unijnych ambasadorów. Na posiedzenie tego gremium ma trafić również w środę.
Solidarna Polska w zdecydowany sposób sprzeciwia się sformułowanej przez niemiecką prezydencję propozycji powiązania wypłat z budżetu Unii Europejskiej z tzw. zasadą praworządności. Nie chodzi tu bowiem o praworządność, a o kolonizację
— głosi oświadczenie Zarządu Krajowego SP przekazane PAP we wtorek.
Zdaniem polityków partii Zbigniewa Ziobro, „niemiecka propozycja jest w praktyce niczym innym jak próbą radykalnego ograniczenia suwerenności Polski i Węgier, a także innych krajów, które w przyszłości odważyłyby się wykazać niezależnością od głównego ośrodka decyzyjnego Unii”. Według nich, to „środek służący politycznej, kulturowej i ostatecznie też gospodarczej kolonizacji naszych krajów”.
Według polityków SP, „to, co było dotąd zależne wyłącznie od woli obywateli danego kraju wyrażonej w demokratycznych wyborach, w zamyśle projektodawców ma faktycznie zależeć od decyzji brukselskich urzędników”.
W konsekwencji taka sytuacja oznaczałaby marginalizację znaczenia demokratycznych wyborów Polaków dokonaną pod fałszywym pretekstem obrony praworządności
— napisano.
Niebezpieczne działania
Zdaniem SP, byłby to również „ogromnie niebezpieczny krok w kierunku budowy Unii Europejskiej jako jednolitego państwa, poprzez redukcję znaczenia państw narodowych, przeprowadzoną ponad głowami obywateli tych państw”.
Zuchwałość tej propozycji polega na tym, że jest przedstawiona jako służąca obronie praworządności, a naprawdę stanowi zamach na treść obowiązujących traktatów europejskich. Jest bowiem sprzeczna z art. 7 TUE (Traktatu o UE - PAP), który przesądza, że sankcje za naruszenie praworządności wymagają jednomyślności wszystkich państw (z pominięciem tego, którego dotyczy procedura). Tymczasem proponowany mechanizm tę traktatową zasadę brutalnie łamie, prowadząc tym samym do gwałtu na europejskiej praworządności
— napisano.
Ograniczanie suwerenności
Ta operacja jest realizowana przez Komisję Europejską kierowaną przez niemiecką polityk Ursulę von der Leyen, razem z prezydencją sprawowaną przez niemieckie państwo. Daleko idące ograniczenie naszej suwerenności ma być realizowane w białych rękawiczkach, ale przy użyciu bezprawia. Dokładnie przy użyciu bezprawnych sankcji o ogromnej finansowej sile
— głosi oświadczenie SP.
Zdaniem polityków SP, „nie bacząc na wolę większości Polaków zmuszono by nas np. do wprowadzenia małżeństw homoseksualnych z adopcją dzieci, aborcji i eutanazji na życzenie, nieakceptowalnych zmian w edukacji, kulturze, w sferze mediów czy zmian dezintegrujących polskie państwo w obszarze wymiaru sprawiedliwości”.
Solidarna Polska nigdy na to nie się nie zgodzi
— oświadczyli.
Polska nie jest parweniuszem Europy
Przekonywaliśmy do użycia weta na lipcowym szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. W aktualnym stanie negocjacji, wobec radykalizacji propozycji Komisji Europejskiej oraz niemieckiej prezydencji, liderzy Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli zawetowanie budżetu, który miałby funkcjonować w ramach nowych zasad. Stanowisko to jest popierane przez Solidarną Polskę
— głosi oświadczenie.
Politycy SP napisali, że - przystępując do UE - Polska „otworzyła przed większymi gospodarkami unijnymi swój rynek”, „wielkie korporacje niemieckie i francuskie zarabiają miliardy złotych w Polsce, transferując je do własnych krajów”, a w czasie pandemii „20 tysięcy polskich lekarzy, wykształconych za pieniądze polskich podatników nie walczy nią w Polsce, ale ratuje życie obywateli Niemiec, Francji czy Holandii”.
Nie jesteśmy parweniuszem Europy i nie pozwolimy by neokolonialne myślenie w Europie dzisiaj zwyciężyło
— napisali politycy SP.
Porozumienie między Parlamentem Europejskim i niemiecką prezydencją w sprawie powiązania praworządności z budżetem UE zakłada, że Komisja Europejska będzie mogła uruchomić mechanizm prowadzący do zamrożenia środków, np. przy zagrożeniu dla niezależności sądownictwa. Decyzje w tej sprawie będą jednak podejmować państwa członkowskie większością kwalifikowaną. Rozwiązania te muszą jeszcze finalnie zatwierdzić Parlament Europejski i Rada UE.
Porozumienie to zostało ono skrytykowane przez rządy Polski i Węgier. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w minionym tygodniu, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia ws. powiązania kwestii praworządności z budżetem UE. Z kolei szef węgierskiego rządu Viktor Orban skierował list do niemieckiej prezydencji i szefów unijnych instytucji, w którym zagroził zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy, jeśli wypłata środków będzie powiązana z kwestią praworządności.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525853-sp-przeciwna-powiazaniu-funduszy-ue-z-praworzadnoscia