Waszczykowski o opozycji: Chcą, żeby Biden odwołał wicepremiera Kaczyńskiego i powoła panią Lempart na tymczasowego prezydenta

„Jeśli Amerykanie będą kierowali się interesami – a one są liczne – to żadnego problemu nie będzie. Natomiast jeśli ta administracja będzie kierować się innymi kwestiami – ideologicznymi – to oczywiście współpraca będzie gorsza” - mówił w Radiu Wnet były minister spraw zagranicznych i europoseł PiS Witold Waszczykowski o relacjach polsko-amerykańskich w kontekście wyborczego zwycięstwa Joe Bidena.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: A może coś o bigosowaniu? Komorowski specjalistą od stosunków z USA: „Prezydent Duda nie skorzystał z okazji, żeby siedzieć cicho”

Nadzieje polskiej opozycji związane prezydenturą Bidena

Były minister spraw zagranicznych zapytany został o reakcję niektórych mediów w Polsce na zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA i komentarze wskazujące m.in. na to, że to „problem dla wicepremiera Kaczyńskiego**.

Za tym stoi taka nadzieja opozycji, że Biden zwolni wicepremiera Kaczyńskiego, panią Przyłębską – sędzię Trybunału, może jeszcze nakazać, żeby pani Lempart została natychmiast wybrana na tymczasowego prezydenta Polski

— stwierdził Waszczykowski.

Relacje polsko-amerykańskie

Witold Waszczykowski przypominał, że współpraca polsko-amerykańska ma głębokie korzenie i dotyczy wielu obszarów.

Łączą nas ze Stanami Zjednoczonymi bardzo głębokie, rozległe interesy w wielu dziedzinach. Od lat przecież współpracujemy w dziedzinie bezpieczeństwa. Wspólnie postrzegamy zagrożeniem wspólnie widzimy recepty wobec tych zagrożeń

— wskazał.

Europoseł PiS podkreślał również, że Polska od lat kupuje sprzęt wojskowy od Stanów Zjednoczonych, co zacieśniło relację z USA.

Współpracę wojskową rozszerzyliśmy na współpracę w innych dziedzina. W dziedzinie energetyki gazowej – kupujemy gaz skroplony od Stanów Zjednoczonych. Podpisaliśmy też ostatnio umowę o współpracy w dziedzinie technologii nuklearnej, więc być może wspólnie z Amerykanami będziemy budować elektrownię nuklearną. To wszystko są ciężkie miliardy dolarów i jakikolwiek prezydent amerykański byłby w Białym Domu, byłby nierozważnym politykiem, gdyby chciał, aby te kontrakty zostały zaniechane i gdyby Amerykanie te miliardy stracili

— zaznaczył były szef MSZ.

Waszczykowski przyznał, że w ostatnim czasie prezydentów Polski i USA łączyły również dobre relacje osobiste, ale przypomniał, że dobra była również współpraca z Barackiem Obamą, który pod koniec swojej prezydentury odszedł od resetu z Rosją i zaakceptował wzmocnienie wschodniej flanki NATO, a wiceprezydentem był wtedy Joe Biden.

Jeśli Amerykanie będą kierowali się interesami – a one są liczne – to żadnego problemu nie będzie. Natomiast jeśli ta administracja będzie kierować się innymi kwestiami – ideologicznymi – to oczywiście współpraca będzie gorsza

— podkreślił.

Waszczykowski: Nowy prezydent USA będzie żył z piętnem kulawej demokracji

Waszczykowski ocenił, że kampania wyborcza w USA postawiła pod znakiem zapytania stan demokracji w tym kraju.

Skasowanie przekazu z konferencji prasowej prezydenta poszło już w świat i to będzie ikona, symbol nieprawidłowości tej kampanii wyborczej. Część mediów amerykańskich i sztab Donalda Trumpa mówią nawet o fałszerstwach. (…) Niech to rozstrzygną władze amerykańskie, wymiar sprawiedliwości, to nie jest nasz problem

— mówił.

Natomiast patrząc na tę kampanię z Europy, z Polski widzimy nie tyle fałszerstwa, co nieprawidłowości. Tą nieprawidłowością było np. zachowanie mediów amerykańskich, które przez całą kampanię piętnowały, postponowały – można mówić, że przez całą kadencję – Trumpa. Cenzurowały go też media społecznościowe

— dodał.

Europoseł stwierdził, że to problem nie tylko dla przyszłego prezydenta USA, ale również dla nas.

Z piętnem kulawej demokracji będzie żył następny prezydent - ktokolwiek nim będzie – czy Trump, czy Biden – wszystko wskazuje na Bidena. Nie będzie mógł już świecić przykładem swojej demokracji amerykańskiej jako tej najlepszej, najlepszych rozwiązań, które mógłby oferować światu. I to jest problem nie tylko Amerykanów. To jest problem dla nas, dla całego obszaru transatlantyckiego, który liczył na przywództwo amerykańskie i to przywództwo będzie już napiętnowane nieścisłościami, nieprawidłowościami tej kampanii wyborczej

— podkreślił Waszczykowski.

xyz/Radio Wnet