„To ciężka choroba, ale na szczęście mam to za sobą. Ciągle są wokół nas tacy, którzy uważają, że to wszystko jest wymyślone, spisek. Ja oczywiście nie należałem do niedowiarków i nie musiałem zachorować, żeby się przekonać, że to ciężka choroba, ale takie osobiste doświadczenie dodaje jeszcze tych argumentów, które niestety ciągle padają w przestrzeni publicznej nad czym ubolewam, bo niewątpliwie to się jakoś przekłada na sposób zachowania, który jest ryzykowny” - powiedział na antenie RMF FM wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.
CZYTAJ TAKŻE:
Służba zdrowia w dobie epidemii
Uważam, że polska służba zdrowia zaskakująco dobrze przechodzi ten test. Test niezwykle trudny i taki, którzy przekłada się na różnego rodzaju perturbacje w tym także na pewien dyskomfort niektórych pacjentów, pewne obawy o to, że pacjenci bez koronawirusa mogliby mieć gorszy dostęp do świadczeń, których oczekują
— ocenił były minister zdrowia.
Wojewoda w rozmowie z radiem RMF FM wskazał, że w ostatnich dniach zaobserwowano stabilizację w ilości zachorowań na Mazowszu.
Wstrzymuję się z prognozowaniem przyszłości, bo takie oceny się z reguły nie sprawdzają, ale na razie dajemy sobie radę w walce z epidemią. Na Mazowszu jest jeszcze tysiąc łóżek do wykorzystania dla pacjentów z COVID-19, ponadto wolne jest jeszcze 40 stanowisk z respiratorami
— powiedział.
Jak dodał, gdyby się ten zapas wyczerpał, zostaną powołane szpitale tymczasowe.
Jesteśmy teraz w trakcie zamiany ok. 3 tys. łóżek szpitalnych w łóżka dla pacjentów z covidem. Dotyczy to szpitali na terenie całego województwa
— wskazał.
NFZ zamrozi usługi medyczne?
Zapytany o to, czy NFZ na Mazowszu faktycznie zamrozi usługi medyczne niezwiązane z covidem, odpowiedział, że nie jest to zamrożenie, a „zalecenie”.
To trochę jak w Wielkiej Brytanii. Chodzi o to, żeby powstrzymać się od wykonywania diagnostyki i terapii, które nie są aż tak potrzebne w tym momencie. W tym momencie na Mazowszu z powodu covida jest hospitalizowanych ok. 2300 osób. To ich leczenie jest teraz priorytetem
— zaznaczył.
Marsz Niepodległości
Na pytanie, co sądzi o organizacji Marszu Niepodległości w tym roku, ocenił, że „masowe demonstracje sprzyjają transmisji wirusa”.
Ponadto nie wiadomo na jaką skalę, bo informacje o zakażonych po protestach spływają z opóźnieniem, bo wirus ma kilka dni, a nawet tydzień na rozwijanie się w człowieku. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości, że choroba, która rozprzestrzenia się drogą kropelkową w takich warunkach, kiedy jest dużo ludzi wokół siebie rozprzestrzenia się szybciej. Nie ma co do tego wątpliwości i rekomendowałbym każdemu, żeby unikać takiej sytuacji
— powiedział Konstanty Radziwiłł.
ZOBACZ TAKŻE:
wkt/PAP/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525678-nfz-zamrozi-uslugi-medyczne-radziwill-wyjasnia