To nie są protesty w sprawie aborcji. To nawet nie są już protesty antyrządowe. To działalność antypaństwowa obliczona na zmianę władzy przy użyciu siły. Próba zamachu stanu prowadzona według zaplanowanego scenariusza. Już wiemy, że się nie udała. Ale poważnie zachwiała państwem i poniosła z sobą ofiary.
To PiS! To „Trybunał Przyłębskiej”! To Kaczyński! Tak wskazują odpowiedzialnych za wielotysięczne protesty na ulicach w czasie pandemii ci, którzy je zwołują. Powtarzają to od samego początku. A kiedy był początek? Wcale nie w dniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Do ulicznej rewolty szykowano się dużo wcześniej.
Jej założenia są gotowe od dawna, bo od 2016 r., gdy Bartosz Kramek z fundacji Otwarty Dialog opublikował swój manifest „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”. Sięgnięcie do…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525653-to-jest-kolejny-pucz-az-poleje-sie-krew