Czyżby salon związany z III RP już spodziewał się, że Strajk Kobiet będzie kolejną przegraną inicjatywą, z którą wiązano nadzieje na odsunięcie PiS od władzy? Wypowiedź Władysława Frasyniuka dla „Newsweeka” dużo nam mówi o kondycji tego środowiska.
Jeśli w ciągu dziesięciu dni Marta Lempart nie zbuduje przywództwa i organizacji, to możemy zacząć pisać kolejną historię, jak żeśmy s…i tę rewolucję
— mówi bez ogródek Frasyniuk.
Liderka Strajku Kobiet na łamach „Newsweeka”
Marta Lempart jest bohaterką tekstu Renaty Grochal „Rebeliantka”.
To w jakimś sensie ironia, że w konserwatywnym kraju twarzą protestów w sprawie aborcji jest zdeklarowana lesbijka. Lempart mówi, że gdyby w 2016 r., gdy powstawał Strajk Kobiet, PiS tworzyło strefy wolne od ideologii LGBT, jak dziś, a nie zajęło się aborcję, pewnie byłaby twarzą walki o prawa środowisk LGBT
— czytamy w tygodniku.
Nie obyło się też bez osobistych historii.
Zorientowała się, że jest lesbijką po pierwszym roku studiów na wydziale prawa. Pracowała w agencji nieruchomości, gdzie zakochała się w dziewczynie
— relacjonuje „Newsweek”.
I tylko te słabnące protesty… Chyba nie tego oczekiwali dziennikarze „Newsweeka” prezentując historię Marty Lempart. Słowa Władysława Frasyniuka mogą okazać się dla tego środowiska złym proroctwem.
gah/Newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525643-juz-wyczuwaja-kleske-frasyniuk-wulgarnie-ws-strajku-kobiet