„Napędzany konserwatywną doktryną Kaczyńskiego PiS odjechał od własnych wyborców” - ogłosiła „Gazeta Wyborcza” w felietonie Agaty Szczęśniak z OKO.press. Są tu też słowa o „październikowej rewolucji”. Pojawia się też stwierdzenie o rozliczaniu polityków przez ulicę. Szczęśniak pisze: ” >Zastani< przez protestujące Polki politycy będą musieli się dostosować do nowych czasów”. Kogoś tu chyba nieźle poniosła fantazja.
CZYTAJ TEŻ:
Polityczne dywagacje w „GW”
W październiku 2020 skończyła się w Polsce polityka tematów zastępczych
—ogłosiła na łamach „Wyborczej” dziennikarka OKO.press.
Stwierdziła też, że od 30 lat w Polsce mieliśmy do czynienia z odsyłaniem kobiet i obrońców praw człowieka na korytarz z napisem „Poczekalnia”. Wg. Agaty Szczęśniak na naszych oczach dokonuje się przemodelowanie sceny politycznej. Naprawdę? Politykę maja zmienić wulgarne protesty, ataki na kościoły i chuligańskie wybryki?
Obóz rządzący włożył mnóstwo wysiłku w to, żeby narzucić Polsce ultrakonserwatywną agendę: TVP w stylu amerykańskiego alt-rightu, patriotyczne programy Morawieckiego, ministerstwo edukacji patriotycznej, wicepremier i minister kultury narodowej Piotr Gliński. Ostatecznie przegrali z Netfliksem i popfeminizmem z Instagrama
—czytamy w „GW”.
Wydaje się, że to wyjątkowo uproszone stwierdzenie, które jednocześnie dowodzi, że dziennikarka nie myśli najlepiej o Polakach.
(…) na ulicach Polski objawił się nowy „lud”. Nowy podmiot polityczny, który czegoś się domaga, wręcz żąda. Rozlicza polityków z tego, czy spełniają te żądania, czy nie. I jest gorący – krzyczy, tupie, śpiewa
—pisze dziennikarka na łamach „Wyborczej”.
Ten „nowy lud” zwoływany przez aktywistki Strajku Kobiet zachowuje się też wyjątkowo nieodpowiedzialnie w czasie epidemii koronawoirusa, nara zając zdrowie swoje i swoich bliskich. Ten „nowy lud” jest też wykorzystywany przez opozycję w walce z rządem. Dziennikarka tego jednak nie dostrzega i stwierdza:
„Nigdy nie będziesz szła sama”, „Kiedy państwo mnie nie chroni, mojej siostry będę bronić” – czyż to nie definicja solidarności? Z tych haseł przebijają czułość i troska.
Warto pamiętać o setkach wulgarnych haseł, które z żadną czułością nie mają nic wspólnego, pokazują też zupełnie inne oblicze protestów z jakimi mamy do czynienia.
Bez względu na to, jakie przedstawienie odegra teraz Kaczyński w Sejmie, w perspektywie dwóch-trzech lat będzie musiał skonfrontować się z rzeczywistością. Bo na razie PiS przegrał wojnę kulturową, którą sam wypowiedział
—głosi na swoich stronach „Wyborcza”.
Apel do Platformy
W dłuższym okresie spory wokół aborcji i praw kobiet mogą się skończyć rozpadem Platformy Obywatelskiej. Bo w tej PO, która pójdzie za energią z października 2020, trudno sobie wyobrazić miejsce np. dla posłanki Joanny Fabisiak
-pisze Agata Szczęśniak.
Jak widać „GW” próbuje meblować scenę polityczną na nowo i przywołuje przy tym opozycję do porządku. Oby zwyciężył rozsądek. Wulgaryzmy, barbarzyńskie ataki nie mogą stać się normą i nie powinny zagnieździć się w naszej codzienności.
aes/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525514-kto-to-mowi-w-wyborczej-o-pazdziernikowej-rewolucji