Nasza obecność w Radzie Konsultacyjnej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet mogłaby zostać źle odebrana; rolą polityków Lewicy jest wspieranie protestów z drugiego szeregu - mówią posłanki Lewicy Anna Maria Żukowska i Magdalena Biejat.
CZYTAJ TEŻ:
Strajk Kobiet
Od 22 października w całym kraju trwa fala protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który za niezgodny z konstytucją uznał przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Inicjatorem sprzeciwu wobec orzeczenia TK jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.
W niedzielę OSK ogłosił wstępny skład Rady Konsultacyjnej; są w nim m.in. prof. Monika Płatek, b. minister administracji i cyfryzacji w rządzie PO-PSL Michał Boni, lider Związkowej Alternatywy Piotr Szumlewicz.
Posłanki Lewicy
W rozmowie z PAP rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska przyznała, że posłanki jej klubu do Rady Konsultacyjnej OSK się „nie pchały”.
To jest Rada, która nie ma celu bycia upolitycznioną - tak zresztą mówiła Marta Lempart - tam nie ma aktywnych polityków
—zaznaczyła.
Nasza obecność w Radzie mogłaby zostać źle odebrane. Rozumiem, że takie jest założenie Strajku Kobiet, żeby to nie byli aktywni politycy i polityczki” - dodała Żukowska.
Wiceszefowa klubu Magdalena Biejat podkreśla, że „rolą polityków, posłów Lewicy jest wspieranie protestów z drugiego szeregu”.
Nasze miejsce jest tam, gdzie te protesty się odbywają, wspieramy protesty, ale liderzy i liderki tego Strajku to są przede wszystkim aktywiści, społecznicy. To są ludzie nie związani obecnie z czynną polityką i taką decyzją Strajku Kobiet szanujemy
—zapewniła.
Rola Lewicy
Biejat zadeklarowała, że rolą Lewicy jest pilnowanie praw kobiet w Sejmie.
Wśród postulatów Rady Konsultacyjnej oprócz kwestii dotyczącej aborcji znalazły się prawa społeczności LGBT, wprowadzenie świeckiego państwa i przeznaczenie 10 proc. PKB na wsparcie ochrony zdrowia.
Dajemy 7 dni, aby pieniądze które płyną do kościoła, TVPIS poszły w całości na ochronę zdrowia
—mówiła w niedzielę Agnieszka Czerederecka z OSK.
W rozmowie z PAP Biejat oceniła, że Rada Konsultacyjna stara się być reprezentantem protestujących zbierając i kanalizując pojawiające się na demonstracjach propozycje.
Przede wszystkim popieramy postulaty legalizacji i dostępu do aborcji, będziemy współtworzyć komitet ustawodawczy razem ze środowiskami kobiecymi, które w tych protestach biorą udział po to, żeby złożyć taką ustawę w Sejmie, aby kobieta mogła decydować bez żadnych obostrzeń, czy chce w ciąży być, czy nie
—podkreśliła wiceszefowa klubu Lewicy.
aes(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525481-rada-konsultacyjna-strajku-kobiet-bez-lewicy-dlaczego