„Zdecydowanie trzeba wprowadzić stan wyjątkowy, bo pandemia i protesty wymykają się spod kontroli” — stwierdził w rozmowie z „Super Expressem” gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych i były wiceminister obrony narodowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Gen. Skrzypczak: trzeba wprowadzić stan wyjątkowy
Gen. Skrzypczak został zapytany o list generałów i admirałów w stanie spoczynku.
Podobnie jak moi koledzy jestem zaniepokojony tym, co się wkrótce może wydarzyć na polskich ulicach. (…) Jeżeli rząd, policja i żandarmeria wojskowa nie zapanują nad tą sytuacją i będzie ona eskalować, to na polskich ulicach zapanuje anarchia. To bardzo niebezpieczne i mam nadzieję, że politycy mają świadomość tego, że dopuszczanie do eskalacji tego co się może wydarzyć grozi rozlewem krwi
— mówił w „SE”.
Jaką miarą ocenimy kiedy jest rozlew krwi, a kiedy go nie ma? Każda uliczna ofiara to będzie rozlew krwi. Tu nie chodzi o setki ofiar, ale o każdego, kto zostanie zabity na ulicy
— dodał, pozytywnie oceniając jednak zachowanie policji i żandarmerii.
Wydaje mi się, że stan wojenny byłby zbyt dalekim posunięciem, natomiast stan wyjątkowy jak najbardziej. Nie byłoby to skierowane przeciwko społeczeństwu, ale służyłoby kontroli tego, co dzieje się w państwie (…) Wydaje się więc, że stan wyjątkowy, na jakiś czas, bez jakichś specjalnych uprawnień dla wojska i policji pozwoliłby opanować tę sytuację
— stwierdził.
Moim zdaniem zdecydowanie trzeba wprowadzić stan wyjątkowy, bo pandemia i protesty wymykają się spod kontroli
— mówił dalej.
Wojskowy krytykuje rząd i opozycję
Dlaczego więc nie podpisał się pod tym listem emerytowanych generałów? Wytłumaczył to już w rozmowie z „Wprost” .
Nie podpisałem się pod tym. Apel był adresowany do rządzących. Przestrzega przed czymś, o czym wszyscy wiemy. A adresatem powinni być wszyscy uczestnicy sceny politycznej, nie tylko PiS. Zabrakło opozycji
— wyjaśniał.
Czy opozycja chce wywołać tylko awanturę? Bo widać, że nie ma tej młodzieży, która wychodzi na ulice zupełnie słusznie, nic do zaoferowania. Niech wreszcie coś zrobi, bo zniknie ze sceny politycznej. Widać wyraźnie, że już nic nie ma do zaproponowania Polakom. Są zgrani
— mówił.
Oni [rządzący -red.] też próbują antagonizować Polaków. Widać było, że przeciw kobietom wystąpiły bandy chuliganów
— stwierdził.
W rozmowie z „Wprost” kwestia stanu wyjątkowego wybrzmiała jeszcze ostrzej.
Stan wyjątkowy powinien zostać wprowadzony natychmiast. Jeśli polskie władze teraz nic nie zrobią, za chwilę będzie 200 tys. zakażeń. Jeśli ktoś się teraz wacha z tą decyzją, w ogóle nie powinien pełnić ważnych stanowisk w państwie. To wszystko wymknęło się spod kontroli, wszystkiego brakuje, na co czeka rząd? Grozi nam katastrofa narodowa
— mówił.
Zdaje się, że generał zapomniał o dwóch rzeczach. Apele powinny być kierowane przede wszystkim do Polaków i protestujących, którzy nie zachowują koniecznych w czasie pandemii obostrzeń. Bo czy tłumne manifestacje mogą być bezpieczne? A agresję i wulgarność na ulicę wyprowadziła radykalna lewica. Ataki na policjantów i dewastacje kościołów wyraźnie to pokazują.
kpc/”SE”/Wprost.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525227-gen-skrzypczak-trzeba-wprowadzic-stan-wyjatkowy