Nawet jeśli dojdzie do okresu niepewności w USA w związku z ewentualnym zaskarżeniem wyniku wyborów prezydenckich, nie powinno to mieć wpływu na nasz kraj - powiedział pełnomocnik rządu ds. Inicjatywy Trójmorza wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Wielka niewiadoma w USA
W jego ocenie spór o wynik wyborów w USA może jeszcze trochę potrwać, przez możliwe zapowiadane sądowe rozstrzyganie kto wygrał w głosowaniu lub czy wyniki są ważne.
Nawet jeśli dojdzie do takiego okresu niepewności, nie powinno to mieć wpływu na nasz kraj
—powiedział Jabłoński w czwartkowym porannym wywiadzie dla radia Wnet.
Stany Zjednoczone przechodziły już w historii różne sytuacje - zamachy na prezydentów, czy impeachment i zawsze rozwiązywali tego rodzaju problemy - przypomniał i dlatego jest spokojny, że również podczas tego obliczania głosów w wyborach prezydenckich sobie poradzą.
Wiceminister przypomniał, że oczywiste jest - w razie zmiany gospodarza Białego Domu - że polityka amerykańska w jakiejś części ulega zmianie. Jednak jest duża część - głównie strategicznego bezpieczeństwa, spraw międzynarodowych, sankcji wobec Rosji, czy NordStream 2 - które są bardzo podobne dla demokratów i republikanów - podkreślił.
Jest na pewno potencjał na modyfikacje, ale bardzo duża część tej polityki jest dyktowana nie barwami politycznymi, a strategicznym interesem państwa
—tłumaczył.
Polska również podzielona
Pytany, czy nastawienie polskich środowisk politycznych - przychylne dla jednego lub drugiego kandydata może mieć wpływ na stosunek przyszłego prezydenta i jego administracji do naszego kraju, stwierdził, że zwykle są to naturalne sympatie, czy wyrazy poparcia w ramach ugrupowań liberalnych, czy konserwatywnych.
Nie jest to niczym dziwnym, ani dla Republikanów, ani dla Demokratów, nie powinno również dziwić w Polsce
—powiedział w radiu Wnet.
Jabłoński ocenił, że nawet w razie wygranej Bidena w polityce międzynarodowej decydują interesy, a nie sympatie, czy dobre relacje, jak np. Donalda Trumpa i polskiego prezydenta Andrzeja Dudę.
Relacje osobiste mają oczywiście znaczenie - wiele ułatwiają, ale decyzje-zwłaszcza strategiczne są prowadzone w oparciu o analizę zysków i strat, interesów każdego państwa
—podkreślił.
Jaki by nie był prezydent USA, będzie realizował interesy amerykańskie, również polski prezydent będzie realizował interesy Polski
—dodał.
Według niego mogłyby się zmienić akcenty, nieco inne byłyby priorytety administracji Bidena, ale w globalnej polityce zasadnicze wyzwania dla Polski nie zmieniają się i nie zmieniają się też zasadnicze cele polityki amerykańskiej.
Trójmorze zagrożone?
Jabłoński ocenił, że w grupie niezmiennych projektów jest Inicjatywa Trójmorza, jako przedsięwzięcie, które będzie przynosiło zyski gospodarcze.
Jeśli tego rodzaju argumentacja będzie brana pod uwagę, to żadne zasadnicze zmiany nam nie grożą
—stwierdził. Dodał, że nie widzi zagrożenia, by to nastawienie miało się zmienić.
Wiceszef MSZ powiedział, że nie przywiązywałby też znacznej wagi do wypowiadanych np. przez Bidena w stosunku do Polski w kampanii wyborczej w USA słów i ocen, często wyrażanych w emocjach - oddzielałby je od sfery realnych interesów i przyszłej polityki międzynarodowej, gdyby ten kandydat ostatecznie wygrał.
Sadze, że w sprawach wspólnych interesów będziemy się bardzo dobrze z Amerykanami dogadywali
—mówił.
Z ostatnich informacji wynika, że w głosach elektorskich przewagę ma Joe Biden 253 podczas gdy Donald Trump 213. Wygraną zapewnia wynik 270 i więcej głosów.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/525199-czy-biden-w-bialym-domu-to-zagrozenie-dla-trojmorza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.