„Jak wielu Polaków chce odejścia Jarosława Kaczyńskiego z zajmowanych funkcji?” - pyta „Rzeczpospolita”, i zamawia sondaże. „Odejdź!” - wzywa „Newsweek”. „Bunt w PiS. Czy w partii rządzącej nastąpią zmiany?” - to z kolei „Super Express”. Wisła płynie, lata mijają, a cel wciąż ten sam: pozbyć się Kaczyńskiego. Drugiego, bo pierwszego już nie ma. Z perspektywy opozycji diagnoza słuszna: bez lidera będzie posprzątane w trzy minuty.
Najciekawsza jest narracja wewnątrz prawicowa, i ta rzekoma, i ta realna. Wystarczy - suflują - że nie będzie prezesa, a nastanie czas racjonalnych, mądrych decyzji, nie będzie żadnych błędów. Może. Ale nie będzie też rzeczy najważniejszych: wizji, diagnozy, a przede wszystkim odwagi. Nie oszukujmy się, wokół bardzo dużo zwykłego tchórzostwa, chęci i sprawowania władzy, i pozostawania w dobrych relacjach z rzekomo pokonanym systemem. Jeśli za najciekawszą diagnozę obecnej sytuacji uchodzą wezwania do faktycznej kapitulacji przed bolszewizmem, to cóż będzie dalej? Naprawdę wierzycie, że Was akurat oszczędzą? Tak chcecie żyć? Takiej Polski dla swoich dzieci?
Powtarzam od początku tego wybuchu: po pierwsze nie panikować. Panika jest złym doradcą. Kto się teraz zachwieje, upadnie.
Do wyborów jeszcze trzy lata. Za trzy lata obecne protesty będą dalekim wspomnieniem. Wyborcy, którzy odeszli, też wrócą. Nawet teraz by wrócili, gdybyśmy mieli za rogiem nową kampanię. Bo to jest chwilowe zachwianie, a nie jakieś trwałe rozstanie. Zachwianie pod wpływem atomowego uderzenia medialnego, pod wpływem atmosfery grozy, którą usiłuje wykreować opozycja. Zresztą, nawet z tych sondaży, które mamy, nie wynika, bo jakaś siła szybko rosła. Gdy ten kryzys zostanie zażegnany, PiS wróci na swój normalny poziom.
Pamiętajcie: bez odwagi nie ma zwycięstw.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524874-czesc-wyborcow-pis-sie-zachwiala-ale-wroci-i-to-szybko