Małgorzata Chmielewska, prezes Fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia”, po wyroku TK ws. aborcji przyznała, że choć sama jest przeciwko aborcji, także eugenicznej, to mimo wszystko uważa wyrok TK za chwyt polityczny i uważa, że nie w pewnych sytuacjach trzeba dać rodzicom wyborów. Stacja TVN24 zapewne znając to stanowisko, postanowiła zaprosić siostrę Chmielewską, by mogła je powtórzyć.

CZYTAJ TAKŻE:

— Mocne oświadczenie organizacji pro-life! „Gorąco apelujemy do polityków o nieuleganie presji, przyjęcie w pełni orzeczenia TK”

— Zwolennicy aborcji znów spróbowali sparaliżować miasta! Zakończyła się demonstracja przed Sejmem. WIDEO i ZDJĘCIA

Chmielewska o wyroku TK

Myślę, że cała ta historia z ruszeniem dotychczasowych ustaleń została zaczęta kompletnie nie od tej strony. (…) ani moment, ani sposób, w jaki wyrok Trybunału Konstytucyjnego został ogłoszony (…) nie był dobry, to absolutny błąd

— stwierdziła Małgorzata Chmielewska.

Czy kobieta powinna mieć wybór? Wszystko zależy od tego, z jakiego punktu startujemy. Dla człowieka wierzącego każde życia ma wartość niezbywalną

— mówiła. Przyznała, że są osoby, dla których płód to nie człowiek, a dla katolików życie zaczyna się od poczęcia.

Jest zasadnicze pytanie, na na ile jesteśmy gotowi, my, jako społeczeństwo, wprowadzić do ustawodawstwa obowiązek urodzenia dziecka z głębokimi niepełnosprawnościami

— powiedziała.

Pomoc dla matek

Siostra jest zdania, że państwo nie ma zbyt wiele do zaoferowania matce, która rodzi dziecko z głęboką niepełnosprawnością.

Co mamy do zaproponowania matce, która wie, że urodzi dziecko z głęboką niepełnosprawnością? Moim zdaniem nic, oprócz czterech tysięcy złotych na parę paczek pampersów

— stwierdziła.

Walkę o życie trzeba zacząć od wsparcia tych, którzy ciężar takiego trudnego życia mają nieść. Wtedy wybór życia będzie łatwiejszy

— zaznaczyła.

Kontrowersje wokół wspólnoty „Chleb życia”

Wspólnota „Chleb Życia” została rozwiązana w 2015 roku przez biskupa diecezji Bayeux-Lisieux. Od tego czasu nie ma uregulowanego statusu kanonicznego. W Polsce działa jako świeckie stowarzyszenie.

Co warto podkreślić, wspólnota nie była zgromadzeniem zakonnym i nie mogła wymagać od swych członków składania ślubów zakonnych.

tkwl/TVN24