Szef koła Konfederacji Jakub Kulesza zapowiedział, że przedstawiciele tej formacji pojawią się na poniedziałkowym spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, jeśli tylko dotrze do nich zaproszenie. Zawsze bierzemy udział w spotkaniach z premierem - podkreślił. Jak postąpią przedstawiciele innych ugrupowań? M.in. lider SLD Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że na spotkaniu się nie pojawi.
CZYTAJ TAKŻE: Apel premiera Morawieckiego: Niech nasze spory nie toczą się na ulicach i niech nie będą przyczyną kolejnych zachorowań
Konsultacje u premiera
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował PAP, że w poniedziałek na godz. 17 planowane jest spotkanie premiera z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych, a w spotkaniu mają wziąć też udział przedstawiciele rady medycznej ds. epidemiologicznych. Głównym tematem spotkania ma być sytuacja epidemiczna związana ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem i działania rządu w celu ich ograniczenia. Müller nie wykluczył, że pojawi się też temat protestów po wyroku TK ws. przepisów aborcyjnych.
Konfederacja jest na „tak”
My zawsze na tego typu spotkania się udajemy, nawet gdy wiemy, że ich celem nie jest jakakolwiek konsultacja, a sprawianie wrażenia, że rząd swoje decyzje konsultuje. Zatem, jeśli tylko dotrze do nas zaproszenie, bo jak dotąd ono nie dotarło, to na nim będziemy
—powiedział PAP Kulesza.
A nuż tym razem się czegoś od premiera dowiemy
—dodał.
Premier pytany podczas piątkowej konferencji prasowej - w kontekście trwających protestów - jakie działania zamierza podjąć w celu dialogu społecznego, przekazał, że „w czwartek były próby zaproszenia przedstawicieli opozycji do takich rozmów, jednak nie zostały przyjęte”.
Ponawiam zaproszenie na poniedziałek, ponieważ trzeba rozmawiać. Jesteśmy gotowi rozmawiać i przedstawić propozycje kompromisowe, które będą następnie szybko ubrane w formę ustawy i temat zostanie wyjaśniony
—oświadczył Morawiecki.
Przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych pytani w weekend przez PAP o zaproszenie premiera odnosili się do niego sceptycznie. Müller powiedział w poniedziałek, że jednak liczy, iż zaproszeni przedstawiciele ugrupowań parlamentarnych będą obecni na spotkaniu z premierem.
Czarzasty: Nie będę paprotką
Włodzimierz Czarzasty (Lewica) oświadczył, że nie pójdzie na poniedziałkowe spotkanie u premiera, gdyż nie chce wysłuchiwać obietnic, które nie zostaną zrealizowane. Nie będę paprotką, która będzie służyła do rozmycia odpowiedzialności - oświadczył wicemarszałek Sejmu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kompromis wg Lewicy. Scheuring-Wielgus: Nie poprzemy projektu prezydenta; Chciałabym, żeby Kościół został pozbawiony funduszy
Czarzasty na konferencji prasowej przyznał, że takie zaproszenie otrzymał, ale nikt z Lewicy na to spotkanie się nie wybiera. Przekazał ponadto, że liderzy ugrupowania: Robert Biedroń z Wiosny, Adrian Zandberg z Lewicy Razem i on wystosowali do premiera list, w którym twierdzą, że warunkiem jakichkolwiek rozmów z władzą jest m.in. wycofanie skrajnie prawicowych bojówek z ulic, publiczna deklaracja na temat wstrzymania represji wobec protestujących kobiet i represji wobec uczelni dot. odbierania im środków na badania i inwestycje.
Nie udam się na spotkanie do pana premiera, gdyż nie chcę wysłuchać obietnic, które nigdy nie zostaną zrealizowane. Nie udam się na spotkanie do pana premiera, gdyż nie będę paprotką, która będzie służyła do rozmycia jakiejkolwiek odpowiedzialności
—oświadczył na konferencji wicemarszałek Sejmu.
Czarzasty ocenił, że zaproszenie na spotkanie to „próba wciągnięcia opozycji”.
Pójdziemy na to spotkanie i co, zgłosimy po raz 10 nasze postulaty? Dzisiaj pewnie premier powie: +Lewica nie przyszła, bo nie chce rozmawiać ws. COVID-u+. Co, mamy po raz piąty zgłaszać to samo i usłyszeć na spotkaniu, że pan premier powie: +No, generalnie zrobimy to+
—stwierdził.
Zapraszasz nas jednego dnia, a poprzedniego dnia w Sejmie nas obrażasz i twój zastępca, pan Kaczyński nas obraża. Jaki to ma sens?
—zwracał się do premiera Czarzasty.
Albo sobie PiS w głowach poukłada to, co ma do poukładania, albo niech sobie radzi z tym sam. My chętnie pomożemy wszystkim obywatelkom i obywatelom, ale musimy mieć wiarygodnego partnera, a nie kłamczucha
—dodał.
Wiceszefowa klubu Lewicy Beata Maciejewska podkreśliła, że należy zwrócić się do kobiet, które protestują, przeprosić za to, co zostało zrobione i to powinien zrobić premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński, a także doprowadzić do tego, żeby Polki zechciały usiąść z nimi przy stole.
Premier Morawiecki wystosowując takie zaproszenie pokazał, że chciałby grać z nami w kotka i myszkę, że chciałby pod pretekstem różnego rodzaju spotkań zaowalowywać rzeczywistość. Rzeczywistość jest jaka jest i Polki czekają na to, żeby zostały poważnie potraktowane
—dodała.
Ani posłanki Lewicy, ani posłowie Lewicy, nie będą rozmawiać z premierem Morawieckim, ani zastanawiać się nad jakąkolwiek inną propozycją, dopóki nie zostaną przeproszone polskie kobiety
—podkreśliła Maciejewska.
Adrian Zandberg ocenił, że „metodą na to, żeby uspokoić nastroje, nie jest wysyłanie kolejnych dziwacznych zaproszeń albo organizowanie konsultacji, które nic nie zmieniają, tylko realne działania”.
Koalicyjny klub Lewicy zaproponował konkretne, realne rozwiązania - to ustawa posłanki Magdaleny Biejat. Ustawa, która likwiduje kary za przerywanie ciąży. Ustawa, która jest realnym krokiem w stronę uspokojenia nastrojów. Ustawa, która jest realnym rozwiązaniem, które pozwoliłoby, choć w pewnym stopniu, posprzątać to, co w ostatnich dniach Prawo i Sprawiedliwość i jego dyspozycyjni przedstawiciele w budynku Trybunału Konstytucyjnego zniszczyli
—podkreślił.
Zandberg oświadczył, że Lewica oczekuje, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu projekt ustawy będzie poddany pod głosowanie.
Oczekujemy, że wszystkie siły polityczne podniosą za nią rękę
—dodał poseł.
Histeria Budki
Nie ma zgody KO na to, by brać udział w kolejnych oszustwach - tak lider PO Borys Budka odniósł się do propozycji premiera Mateusza Morawieckiego spotkania z opozycją. Szef Platformy zapowiedział wnioski o informację w Sejmie premiera i rządu nt. walki z koronawirusem.
CZYTAJ TAKŻE: Tak bardzo zależy im na protestach? Kidawa-Błońska krytykuje propozycję prezydenta Dudy: „Tu nie ma żadnej oferty”
Nie ma zgody na to, by brać udział w kolejnych oszustwach, nie mamy zamiaru brać udziału w kolejnych zagrywkach propagandowych. Od samego początku pandemii ten rząd oszukuje społeczeństwo. Tak było w marcu, gdy rząd mówił, że jest gotowy na pandemię, tak było i później, gdy sprowadzano pod publikę wielkim Antonowem maseczki bez atestów, gdy ściągano sprzęt, zapewniano nas o respiratorach, że będą, podczas gdy były kupowane od handlarzy bronią, tak jest i teraz
—oświadczył Budka.
Według niego „to wielkie oszustwo sprowadza się również do tego, że postulaty pozycji, które są zgłaszane na tego typu spotkaniach, są wyrzucane do kosza”. Budka zaznaczał, że KO od samego początku żądała zwiększenia liczby testów do 100 tys. na dobę i tego, by 2 mld zł zostały przeznaczone na służbę zdrowia zamiast na wsparcie TVP, a także domagała się szczepionek przeznaczonych dla polskich seniorów. Podkreślał, że te propozycje nie zostały zrealizowane.
Gdyby pan premier Morawiecki chciał rozmawiać w sposób odpowiedzialny, to przesłałby nam (przed spotkaniem) swoje propozycje, nie ma zgody na kolejne oszustwo
—zaznaczył lider PO.
Jak ocenił, rząd „zbudował strategię walki z koronawirusem na chaosie i oszustwie”.
Na oszustwo i chaos nigdy nie będzie zgody ze strony KO
—podkreślił polityk. Zapewnił, że KO jest jednak gotowa do pracy w parlamencie.
Dlatego składamy do marszałek Sejmu wniosek o pełną informację Prezesa Rady Ministrów oraz podległych mu ministrów na temat aktualnej sytuacji dotyczącej walki z pandemią, ale również o zobowiązanie premiera do przedstawienia spójnej kompleksowej strategii walki z koronawirusem. Powinno to być zrobione tutaj w parlamencie, powinien być temu poświęcony odrębny cały dzień, jesteśmy gotowi tutaj do pracy choćby i od jutra
—oświadczył lider PO.
Dodał, że KO zwróci się także do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o rozszerzenie najbliższego posiedzenia izby o jeden dzień, w całości poświęcony walce w Covid-19, oraz o pilne zwołanie posiedzenia wszystkich kluczowych komisji, które mogą zająć się „poszczególnymi elementami strategii walki z koronawirusem”.
PSL wysyła ekspertów
Jeśli szczere są intencje premiera Mateusza Morawieckiego w zaproszeniu, że rozmowy mają dotyczyć epidemii COVID-19, to jako klub PSL wysyłamy swoich ekspertów: dr. Marka Kosa i dr. Karola Bielskiego - powiedział w poniedziałek lider PSL Wladysław Kosiniak-Kamysz.
CZYTAJ WIĘCEJ: PSL też stawia na konflikt? Kosiniak-Kamysz wyklucza wzięcie udziału w konsultacjach z premierem ws propozycji prezydenta
Kosiniak-Kamysz przekazał podczas konferencji prasowej w Sejmie, że „dotarło zaproszenie premiera na spotkanie dotyczące sytuacji epidemicznej w Polsce”. Dodał, że „był taki rozdźwięk między tym, co było w zaproszeniu, a tym, co premier Mateusz Morawiecki mówił w piątek na konferencji prasowej”.
Jeśli szczerze są intencje premiera w zaproszeniu, że ma to być rozmowa o epidemii, przewidywania i założenia z radą ekspertów, to wysyłamy swoich ekspertów - dyrektora naczelnego Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu dr. n. med. Marka Kosa i dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SP ZOZ w Warszawie, sekretarza Zarządu Związku Pracodawców Państwowego Ratownictwa Medycznego Karola Bielskiego
—powiedział.
Zdaniem prezesa PSL „nie ma lepszej reprezentacji, żeby rada ekspertów mogła porozmawiać”.
Nasi eksperci będą dzisiaj o godz. 17 w KPRM
—zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
Nie są to politycy, żeby nie było wątpliwości dotyczących rozmów o polityce. (..) Jeśli chodzi o konsultacje ws. prezydenckiego projektu ustawy ws. aborcji, to politycznie w takich konsultacjach z premierem nie będziemy brali udziału. O tym możemy rozmawiać na posiedzeniu plenarnym Sejmu lub na komisji. Nie rozumiem tego, że premier może rozmawiać o ustawie prezydenta
—ocenił szef ludowców.
Propozycja Sawickiego
Będę namawiał lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, by przedstawiciel klubu na poniedziałkowe spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim poszedł tylko wtedy, jeśli weźmie w nim udział także prezes PiS Jarosław Kaczyński - powiedział PAP poseł ludowców Marek Sawicki.
Pan premier co chwila zmienia zdanie co do tego, w jakiej sprawie ma być to spotkanie - najpierw miała być to kwestia aborcji, wyroku TK a teraz jednak epidemii? Moje zdanie jest takie - i będę namawiał do tego Władysława Kosiniaka-Kamysza, by na to spotkanie iść tylko wtedy, jeśli weźmie w nim udział prawdziwy decydent we wszystkich sprawach, a nie tylko z nazwy premier tego rządu - czyli Jarosław Kaczyński. Tylko wtedy jest sens w ogóle rozmawiać
—powiedział PAP Sawicki.
Jeśli chodzi o tematy spotkania - czy to są jednak protesty w sprawie aborcji i wyroku TK, czy też sytuacji epidemiologicznej - rząd ma i w jednej, i drugiej sprawie wszelkie instrumenty do tego, by problem rozwiązać, nie opozycja; niech więc nie pyta opozycji jak już narozrabiał, tylko zamyka otwarte przez siebie tematy
—dodał poseł PSL.
Premier pytany podczas piątkowej konferencji prasowej - w kontekście trwających protestów - jakie działania zamierza podjąć w celu dialogu społecznego, przekazał, że „w czwartek były próby zaproszenia przedstawicieli opozycji do takich rozmów, jednak nie zostały przyjęte”.
Ponawiam zaproszenie na poniedziałek, ponieważ trzeba rozmawiać. Jesteśmy gotowi rozmawiać i przedstawić propozycje kompromisowe, które będą następnie szybko ubrane w formę ustawy i temat zostanie wyjaśniony
—oświadczył Morawiecki.
W poniedziałek rano lider ludowców powiedział w Polsat News, że PSL nie weźmie udziału w proponowanych przez premiera konsultacjach ws. prezydenckiego projektu zmian w tzw. ustawie antyaborcyjnej, bo miejscem do tego jest Sejm. Ocenił, że projekt ten jest nie do końca przemyślany, bo stwarza ogromne możliwości interpretacyjne. Kosiniak-Kamysz powiedział także, iż oczekuje od premiera „planu pandemicznego” - planu działań w obliczu nasilenia się epidemii.
Wyrok Trybunału
Trybunał Konstytucyjny orzekł 22 października, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej zezwalający na dopuszczalność przerwania ciąży w przypadku przesłanki embriopatologicznej jest niezgodny z konstytucją. Wyrok ten wywołał w Polsce falę protestów.
Rozwiązaniem mającym wyjść na przeciw części protestujących przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego ma być propozycja prezydenta. Andrzej Duda skierował w piątek do Sejmu swój projekt zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Jak oświadczył Duda, propozycja, uwzględniając wskazania TK, przewiduje wprowadzenie nowej przesłanki przywracającej możliwość przerwania ciąży, ale jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524716-opozycja-nie-uda-sie-na-spotkanie-z-premier-ws-pandemii