„Dopuszczenie, aby aktywiści tej organizacji atakowali księży i patriotów broniących kościołów, to olbrzymi błąd ze strony struktur odpowiadających za bezpieczeństwo państwa” - mówił Antoni Macierewicz na antenie TV Trwam.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości był gościem „Rozmów Niedokończonych”. Przy okazji obecnych protestów na ulicach polskich miast, Macierewicz przypomniał ataki na uczestników miesięcznic smoleńskich.
Podczas obchodów kolejnej miesięcznicy bojówki zaatakowały wtedy ludzi, którzy przypominali o dramacie smoleńskim, a także zażądały likwidacji krzyża; demonstrowały zachowanie uderzające we wspólnotę chrześcijaństwa. To były zorganizowane grupy świadomie bezczeszczące naszą tradycję i naszą wiarę. Z podobną aktywnością mamy do czynienia teraz, tyle że w skali nieporównanie większej, nakierowanej przede wszystkim na młodzież. Demonstracje te jako punkt wyjścia mają walkę z życiem. Nie mam zamiaru obciążać młodych ludzi, którzy zostali do tego użyci, często nie rozumiejąc haseł, które wykrzykują i działań, jakie podejmują. Jednak nie sposób przejść do porządku dziennego nad stopniem barbarzyństwa i wulgaryzmu, który temu towarzyszy. To wskazuje na olbrzymie zaniedbanie ze strony państwa, rodziny i wszystkich instytucji odpowiadających za wychowanie młodzieży
— powiedział.
Jego zdaniem, wydarzenia, których jesteśmy świadkami w Polsce, to atak na naszą tożsamość narodową.
Dopuszczenie, aby aktywiści tej organizacji atakowali księży i patriotów broniących kościołów, to olbrzymi błąd ze strony struktur odpowiadających za bezpieczeństwo państwa (…). Mamy do czynienia z atakiem na naszą tożsamość narodową i państwową oraz z używaniem młodzieży – nie do końca świadomej swojej aktywności, a pozostawionej w jakimś wymiarze samej sobie – do działań skierowanych przeciwko chrześcijaństwu, narodowi i państwu
— stwierdził.
Były szef MON zwrócił uwagę na potrzebę podjęcia działań w sferze oświaty.
Cieszę się, że minister Przemysław Czarnek podjął już aktywne działania, które mają sprawić, żeby kuratoria, dyrektorzy szkół, nauczyciele – zaczęli się inaczej zachowywać. To tylko oni mogą wpływać – poza rodziną i Kościołem – na świadomość uczniów. Musimy zdawać sobie sprawę, że olbrzymia część opozycji politycznej zaangażowała się w tej sprawie przeciwko narodowi polskiemu. Jeżeli w ramach haseł jest (…) skrajny wulgaryzm mający nieść ze sobą przekonanie, że trzeba nas zabić, że trzeba nas zniszczyć, jeżeli przy takich hasłach rzecznik policji mówi, że demonstracje przebiegały dobrze, to powiem uczciwie, że jestem tym zszokowany. Jeśli do tych demonstracji wzywali przywódcy Platformy Obywatelskiej, prezydenci wielkich miast, jak np. Krakowa czy Poznania; rektorzy Uniwersytetu Warszawskiego zarządzali godziny rektorskie, czyli dawali studentom wolną rękę do uczestnictwa w takich działaniach, to znaczy, że część elity administracyjno-politycznej Polski świadomie atakuje państwo i człowieczeństwo. Ta sytuacja wymaga zdecydowanego, jednoznacznego działania ze strony instytucji państwa, ale także nas jako społeczeństwa. Nie możemy pozwolić, by to barbarzyństwo rozszerzało się i panowało na naszych ulicach w sytuacji, kiedy mogą pomyśleć, że nie ma naszej obrony tożsamości narodowej i wartości chrześcijańskich. Musimy stanąć w obronie
— powiedział.
Mówił też o sytuacji międzynarodowej i jej wpływie na Polskę.
Był przygotowywany przez lata i dzisiaj znajdujemy się w fazie koncentrycznego ataku, który z pewnością będzie kontynuowany. Politycznym zapleczem tych protestów jest też aktywność Unii Europejskiej zmierzającej do stworzenia nowego bytu geopolitycznego, jakim ma być UE likwidująca niepodległość poszczególnych państw
— stwierdził.
Następnie odniósł się do sprawy orzeczenia TK i reakcji polityków Zjednoczonej Prawicy.
Uliczne emocje na pewno nie decydują i nie zdecydują o prawach człowieka, co nie znaczy, że nie mają trwać dyskusje nad różnymi rozwiązaniami. Takie dyskusje są naturalne i nie ma w nich nic złego. Sformułowanie pana prezydenta o podpisaniu ustawy jest o tyle nieaktualne, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jedynie przywraca zasadę, że Konstytucja działa bezpośrednio zawsze wtedy, kiedy jest to możliwe (…). Dyskusja nie jest zamknięta (…). Determinacja wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w obronie życia jest jednoznaczna. To nie on bierze udział w tej dyskusji, tylko wicepremier Gowin i prezydent. Nic w tym złego nie ma. Prawo jest jednoznaczne
— mówił.
Opinie wicepremiera Gowina są jego osobistym zdaniem. W żadnym wypadku nie są zdaniem rządu i państwa polskiego, tylko jego dywagacjami (…). W mocy Trybunału Konstytucyjnego nie było możliwości zmiany Konstytucji RP. Jeżeli miał wydać orzeczenie, to mogło być tylko takie, jak zostało podjęte
— dodał.
mly/radiomaryja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524692-macierewicz-to-atak-na-tozsamosc-narodowa