Rząd i PiS powinni wyjść z ofertą do Polaków i przekonać ludzi, żeby zeszli z ulic - uważa wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej. Jej zdaniem prezydencki projekt ws. aborcji nie jest żadną ofertą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Zaproszenie od premiera Morawieckiego
Wicemarszałek Sejmu była pytana w Programie III Polskiego Radia o propozycję premiera Mateusza Morawieckiego, aby w poniedziałek podjąć rozmowy na temat sytuacji po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Ale o czym mamy rozmawiać? Kompromis został zakwestionowany, nie ma kompromisu
— mówiła, odnosząc się do obowiązującej od 1993 r. tzw. ustawy antyaborcyjnej, która wskazuje trzy przesłanki dopuszczające aborcję. Jedną z nich jest zakwestionowany ostatnio przez TK przepis dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu.
Kidawa-Błońska stwierdziła, że miejscem, w którym powinno się rozmawiać o rozwiązaniu tego kryzysu, nie jest kancelaria premiera, tylko Sejm i Senat.
To, co teraz widzimy to problem, który zrobiło Prawo i Sprawiedliwość. Miejscem, gdzie powinniśmy rozmawiać jak tę sytuację rozwiązać, nie jest Kancelaria Premiera, ale Sejm
— stwierdziła.
Jeżeli premier chce z nami rozmawiać, musi potraktować opozycję poważnie. I z tych rozmów musi coś wychodzić
— mówiła Kidawa-Błońska. Wskazywała jednocześnie, że podczas innych spotkań z szefem rządu żadna propozycja opozycji – zarówno Koalicji Obywatelskiej, PSL, czy Lewicy – nie była brana pod uwagę.
Zwracała uwagę, że jeszcze niedawno Mateusz Morawiecki mówił, że przedsiębiorstwa nie będą zamykane, by następnego dnia bez uprzedzenia zamknąć siłownie i restauracje.
Przez całe dnie mówił, że nie będą zamknięte cmentarze, a na kilka godzin przed świętem zmarłych zostały cmentarze zamknięte. Jak można mieć zaufanie do takich rozmów?
— pytała Kidawa-Błońska.
Inicjatywa prezydenta Dudy
Wicemarszałek Sejmu była również pytana o prezydencki projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, zakładający, że aborcja byłaby możliwa w przypadku wystąpienie tzw. wad letalnych, czyli gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne”.
Mieliśmy w naszym kraju przez wiele lat obowiązujący kompromis, dzięki któremu kobiety, które noszą trwale uszkodzone płody mogły dokonać wyboru i w skorzystać z legalnej aborcji. Pseudotrybunał konstytucyjny zakwestionował tę przesłankę, więc ja nie bardzo widzę, jak pan prezydent chce taką ustawę wprowadzić
— mówiła Kidawa-Błońska.
Prezydent chce to teraz naprawić jedną ustawą. Ja nie wiem, jak Andrzej Duda chce taką ustawę wprowadzić. Ona powinna być skonsultowana z ekspertami, a nie pisana przez polityków. Boję się, że prawo znowu zostanie napisane na kolanie i w efekcie nie będzie obowiązywało. Takiej ustawy nie przygotowuje się się przez trzy-cztery dni. Nie mam do tego zaufania. Moim zdaniem PiS powinno wyjść z poważną ofertą dla Polaków, by zeszli z ulic. Projekt prezydenta to za mało. Ludzie nie nabiorą się już na kłamstewka i działania zastępcze
— przekonywała.
Tu nie ma żadnej oferty. Nie powraca się do stanu, który był
— dodała.
Co z tzw. aborcją na życzenie?
Kidawa-Błońska była również pytana, czy popiera „aborcję na życzenie”.
Ja zawsze broniłam tej umowy (tzw. kompromisu aborcyjnego), ale uważam, że kobieta powinna mieć prawo wyboru
— powiedziała wicemarszałek Sejmu.
Nie ma czegoś takiego, jak aborcja na życzenie. To jest bardzo trudna, świadoma decyzja podejmowana z takich czy innych przesłanek. Mówienie, że aborcja może być na życzenie i że aborcja może zastępować środki antykoncepcyjne narusza zdrowy rozsądek
— dodała.
Protesty po wyroku TK
Protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od 22 października. To skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
xyz/PAP/PR3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524685-chca-protestow-kidawa-blonska-krytycznie-o-projekcie-pad