„„Moje ciało, moja decyzja! Nie ma prawie żadnych krajów na świecie, w których kobiety mogą bez przeszkód i bezkarnie decydować o własnym ciele. Wręcz przeciwnie: coraz więcej fundamentalistycznych i prawicowo-konserwatywnych rządów ogranicza prawa seksualne i reprodukcyjne kobiet oraz osób LGBTIQ *. Od kilku dni również w Polsce dziesiątki tysięcy ludzi wychodzi na ulice, by demonstrować przeciw mocnemu zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Już teraz Polska ma już jedno z najbardziej restrykcyjnych praw aborcyjnych w Europie; w minionym tygodniu Sąd Najwyższy utorował drogę do zakazu aborcji, nawet jeśli płód jest poważnie zdeformowany. Polski rząd igra z życiem i nietykalnością cielesną kobiet i niepożądaną ciążą. Najwyższy czas, by niemiecki rząd i Unia Europejska zwiększyły do maksimum naciski polityczne na polski rząd i zażądały dochowania europejskich standardów praw człowieka. Prawa kobiet to prawa człowieka - w Polsce, Europie i na świecie!” - brzmi wpis na Facebooku Claudii Roth z partii Zielonych, nie byle kogo, bo wiceprzewodniczącej niemieckiego parlamentu (Bundestagu). Co więcej, Claudia Roth sfotografowała się z plakatem opatrzonym znanym w Niemczech symbolem… i napisem: „To jest wojna”.
Pomijając brak rozeznania pani Roth, jakie de facto gremium wydało orzeczenie dotyczące niezgodności aborcyjnych przepisów z gwarantowaną w Konstytucji Rzeczypospolitej ochroną życia, jest to niebywała, skandaliczna i niedopuszczalna ingerencja niemieckiej, prominentnej polityk w wewnętrzne sprawy naszego kraju.
W najkrótszym komentarzu publicystycznym mógłbym odpowiedzieć pani Roth niecenzuralnym hasłem z ulicznych protestów, które bez wykropkowania pojawia się w różnych miejscach publicznych i w mediach bez wykropkowania, jak np. w „Gazecie Wyborczej”, apelującej: „Wesprzyj #wypier…lać”. Nie interesuje mnie także, czy wiceprzewodnicząca Bundestagu ma świadomość, z jakimi wezwaniami się utożsamia, cytuję z ulicznej „wojny”, do której postanowiła się włączyć: „Pisowskie ku…y!”, „Je…ć PiS!”, „J…ać Kościół!”, „J…ć kler!”, „Dziewczyny, zajebcie ch…a!” itp.
Rozpowszechniany poprzez internet wpis i fotografia Claudii Roth jest pogwałceniem wszelkich zasad w stosunkach między demokratycznymi państwami, a już tym bardziej w traktatowo zakotwiczonych „dobrosąsiedzkich stosunkach” polsko-niemieckich, co wymaga zdecydowanej reakcji na najwyższym szczeblu!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524674-wiceprzewodniczaca-bundestagu-wypowiada-polsce-wojne