Wolność akademicka i autonomia uczelni? Nikt tego nie podważa, ale niepokojące są jawne i faktyczne wyrazy wsparcia dla protestujących feministek i studentek dołączających do (nielegalnych w świetle prawa i niebezpiecznych w czasie epidemii!) manifestacji. A rektorzy uczelni z Wrocławia i Opola w oświadczeniu „wyrażają zaniepokojenie sytuacją prawną, polityczną i społeczną w Polsce”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Protesty konsekwencją zaniedbań w oświacie. Czarnek: Trzeba po prostu wrócić do edukacji od samego początku, do definicji wolności
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Minister Czarnek o nagonce na sędziego TK: To coś charakterystycznego dla dyktatury a nie dla uniwersytetu
„Ideologiczny lincz”
Na łamach naszego portalu opisaliśmy już sprawę sędziego TK Justyna Piskorskiego. Jak poinformował „Głos Wielkopolski”, został on poproszony przez współpracowników o rezygnację z kierowania Zakładem Prawa Karnego na WPiA UAM w Poznaniu. Ponadto w Internecie pojawiła się petycja do władz uczelni, której sygnatariusze domagają się zerwania wszelkiej współpracy z sędzią!
CZYTAJ TAKŻE: Naukowcy chcą zerwać współpracę z sędzią TK prof. Justynem Piskorskim! „Zaczynają się ideologiczne lincze”
Z kolei poseł PiS Kacper Płażyński nagłośnił podobne żądania usunięcia z Uniwersytetu Gdańskiego sędziego TK prof. Jakuba Steliny!
Uczelnie wspierają protesty feministek
Wiele uczelni w Polsce wsparło (nielegalne w świetle prawa i niebezpieczne w czasie epidemii!) manifestacje po wyroku TK. Zarządzano godziny rektorskie. Niektóre szkoły wyższe na tym nie poprzestały!
Na stronie Politechniki Wrocławskiej pojawił się dość szokujący post, będący poradnikiem (autorstwa pracownika Uniwersytetu Wrocławskiego) dla protestujących, gdyby… zostali zatrzymani przez policję!
Jawne poparcie dla protestujących - opublikowane na oficjalnym profilu PWr - wyraziła pełnomocniczka (sic!) rektora ds. przeciwdziałania dyskryminacji prof. Karolina Jaklewicz.
Od kilku dni spotykam was na protestach. Wiem, że wiele studentek i pracownic Politechniki Wrocławskiej straciło poczucie bezpieczeństwa. Wiem, że dla wielu z was ograniczenie wolności, godności i możliwości decydowania o sobie, jest wyjątkowo bolesne
— mówiła w nagraniu.
Dlatego solidaryzuję się ze wszystkimi kobietami Politechniki, które w tym trudnym czasie zostały zmuszone do wyjścia na ulicę. Popieram strajk studentek i strajk kobiet. Popieram naszą walkę o prawa kobiet. Dziękuję też wszystkim chłopakom, którzy są z nami
— dodała.
Wspomniany już wyżej Uniwersytet Wrocławski także wyraził dość jednoznaczną opinię po protestach. Czy to duma z udziału studentek w demonstracjach? Opublikowano tylko jeden głos pracownicy uczelni. Nie trudno się domyślić, co się znalazło w tym opisie.
We Wrocławiu drugi pod względem liczebności protest uliczny w Polsce. W całym mieście - jak wskazują szacunki policji - około 20 tysięcy ludzi. Studentki i studenci, także wykładowcy Uniwersytetu Wrocławskiego. Dr Kamila Kaminska-Sztark pisze tak: „Sytuacja, z którą przyszło nam sie mierzyć w ostatnich dniach jest przykładem skrajnej nieodpowiedzialności społecznej. W czasie, gdy potrzeba nam zdrowia, wspólnoty, siły i czułości wzajemnej tysiące kobiet w Polsce, w tym nasze studentki czują się w obowiązku wyjść na ulice w obronie praw kobiet. Jako mama dwóch dzielnych dziewczyn jestem głęboko zaniepokojona naruszeniem ładu społecznego, który zapewniał tzw kompromis aborcyjny. Ochrona życia jest kwestią nadrzędną! Obowiązkiem nas wszystkich jest ochrona życia i zdrowia kobiet i dzieci w Polsce, ochrona życia i zdrowia naszych studentek. Jeszcze nie jest za późno! Dużo zdrowia i czułości całej wspólnocie akademickiej!”
— czytamy w poście sprzed trzech dni.
Jeszcze dalej poszedł Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego! Na oficjalnym fanpage na Facebooku w zdjęcie profilowano wpisano znak strajku kobiet - czerwoną błyskawicę
Wystarczy przypomnieć, że to właśnie na Uniwersytecie Śląskim rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie po rzekomo homofobicznych i wyrażających dyskryminację wykładach prof. Ewy Budzyńskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokuratura wznowiła postępowanie ws. prof. E. Budzyńskiej
Rektorzy uczelni Wrocławia i Opola „wyrażają zaniepokojenie sytuacją w Polsce”
W przesłanym PAP w czwartek oświadczeniu Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola odniosło się do protestów związanych z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego.
Wyrażamy zaniepokojenie sytuacją prawną, polityczną i społeczną w Polsce. Głęboką obawę budzą możliwe skutki tej sytuacji dla bezpieczeństwa i zdrowia mieszkańców naszego kraju, w szczególności członków naszych wspólnot akademickich
— napisali rektorzy w oświadczeniu.
Podkreślili, że niezależnie od treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego, co najmniej za nieroztropne należy uznać rozpoczęcie i prowadzenie właściwej procedury w czasie epidemii, a ogłoszenie wyroku w momencie wykładniczego wzrostu zakażeń.
Zdaniem rektorów, w tym czasie wszystkie siły polityczne i społeczne powinny skupić się na zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańcom naszego kraju i powinien to być bezwzględny priorytet, zwłaszcza dla osób sprawujących władzę.
W chwili obecnej protesty społeczne, niezależnie od ich wydźwięku politycznego, przybierają coraz bardziej emocjonalny, żywiołowy, a pod wpływem bodźców ze strony sił politycznych także agresywny charakter. W rezultacie narastają społeczne podziały, co tylko pogłębia kryzys zdrowotny. W sytuacji naszego systemu ochrony zdrowia, od lat borykającego się z ciężkimi problemami, może to doprowadzić do szybkiego i tragicznego w skutkach załamania jego sprawności organizacyjnej
— ocenili rektorzy.
Zaapelowali, by wszystkie siły polityczne, instytucje i osoby cieszące się autorytetem społecznym, włączyły się dziś bez wahania i bez szacowania strat i zysków politycznych w pokojowe rozwiązanie sporu.
Sytuacja w naszym kraju wymaga dziś szybkich działań godnych mężów stanu, patrzących wyłącznie na dobro i głos wspólnot, na bezpieczeństwo Polek i Polaków. To po stronie osób sprawujących władzę leży odpowiedzialność za właściwe, szanujące prawa obywateli rozwiązanie tej sytuacji, którą zapoczątkowały decyzje organów państwa. Zwracamy się do rządu i władz ministerialnych o wsparcie wartości akademickich, wynikających z tradycji klasycznego uniwersytetu, to jest podjęcie działań na rzecz przywrócenia kompromisu i porozumienia społecznego
— czytamy w oświadczeniu.
Rektorzy podkreślili, że wolność debaty i autonomia uczelni to fundamenty decydujące o naszym miejscu i autorytecie w społeczeństwie, a bez silnych swoją niezależnością wspólnot akademickich nie sposób sobie wyobrazić nowoczesnego społeczeństwa.
Apelujemy jednocześnie do wszystkich - niezależnie od strony sporu - o rozwagę i szacunek dla każdego uczestnika debaty publicznej. Prosimy o odwoływanie się wyłącznie do pokojowych form protestu. Pamiętajmy, że gdy spór przeminie, będziemy nadal żyli obok siebie, będziemy współpracować i wspierać się w trudnych chwilach, które bez wątpienia są przed nami
— podsumowali rektorzy uczelni Wrocławia i Opola.
Czy to wolność akademicka? A może raczej ideologiczne zacięcie i próba wtrącania się do polityki?
kpc/wPolityce.pl/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524262-wtracaja-sie-do-polityki-tak-uczelnie-popieraja-protesty