Kosiniak-Kamysz znalazł winnego: "To, co się dzieje na ulicach to efekt wystąpienia Kaczyńskiego. Podpalił Polskę, podpalił tłum"

Roztropni politycy deeskalują konflikt; premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda są zobowiązani do szukania rozwiązania - oświadczył w czwartek szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że nie popiera brutalnej formy protestów i profanacji kościołów. Szef PSL o sytuację na ulicach, protesty i akty wandalizmu oskarżył prezesa PiS-u. „To, co się dzieje na ulicach i to, co się wydarzyło szczególnie wczoraj, to jest efekt wystąpienia Kaczyńskiego. Podpalił Polskę, podpalił tłum i dochodzi do eskalacji konfliktu” - mówił. Już znalazł winnego.

CZYTAJ TEŻ:

-Lider PSL chce kompromis aborcyjny wpisać do Konstytucji. „Większość Polaków jest za referendum, które proponujemy”

-Prezydent Duda: To, że grupa ludzi wychodzi na ulice i żąda w Polsce rewolucji, to jeszcze nie znaczy, że należy temu ulegać

-NASZ WYWIAD. Loranty: Działania policji wobec protestujących są zbyt zachowawcze. Polska ustawowo chroni miejsca kultu

Fala protestów i stanowisko PSL

Od ubiegłego czwartku w całym kraju trwa fala protestów - manifestacji, blokowania ulic, protestów przed i w kościołach, a także akcji w mediach społecznościowych. To reakcja na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który za niezgodny z konstytucją uznał przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Inicjatorem sprzeciwu wobec orzeczenia TK jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.

Odnosząc się do protestów, szef PSL podkreślił w TVN24, że nie zgadza się „na profanowanie kościołów i zakłócania możliwości modlitwy, kultu religijnego, uczestnictwa we mszy świętej”.

Nie popieram tej formy protestów, m.in. brutalnych, wtargnięć do świątyni czy agresji

—dodał.

Jak zaznaczył, „roztropni politycy deeskalują konflikt, dają szansę na rozwiązanie”.

Tak jak nie zgadzam się na to, żeby w jakikolwiek sposób atakować demonstrantów, prowokować, robić różnego rodzaju prowokacje, tak nie ma mojej zgody i myślę większości społeczeństwa do profanowania kościołów, zakłócania możliwości modlitwy, kultu religijnego, uczestnictwa we mszy świętej

—mówił szef PSL w TVN24.

To co się dzieje na ulicach i to co się wydarzyło szczególnie wczoraj, to jest efekt wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Podpalił Polskę, podpalił tłum i do tego dochodzi, do eskalacji konfliktu

—mówił Kosiniak-Kamysz.

Aborcja na życzenie?

Ocenił, że protestujący wcale nie domagają się aborcji „na życzenie” do 12 tygodnia ciąży, tylko raczej zachowania kompromisu ws przepisów dotyczących aborcji.

Pogląd lewicy o liberalizacji prawa do przerywania ciąży nie jest spójny z poglądem większości społeczeństwa

—stwierdził.

-To ma być walka o „prawa kobiet”? Lempart i Suchanow przedstawiły postulaty: Dymisja rządu, aborcja na życzenie

Uspokojenie nastrojów

Lider PSL zwrócił uwagę na szczególną rolę władz w uspokojeniu nastrojów społecznych.

Premier Mateusz Morawiecki, jego rząd i prezydent Andrzej Duda są zobowiązywani, by szukać rozwiązania

—powiedział.

Wskazał na jedną z propozycji PSL, która zakłada trwałe wpisanie do konstytucji kompromisu aborcyjnego z 1993 roku. Inną propozycją klubu jest referendum ws. kompromisu aborcyjnego.

Zapewnił, że wszyscy posłowie klubu PSL-Kukiz‘15 opowiedzieliby się za propozycją zmiany konstytucji - także poseł Jarosław Sachajko, który jako jedyny z posłów klubu podpisał się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego ws. stwierdzenia zgodności przesłanki eugenicznej w ustawie o planowaniu rodziny z konstytucją.

Ja za swoich posłów mogę powiedzieć, że podpiszą tę zmianę w konstytucji, są za referendum i wyjściem z sytuacji

—oświadczył Kosiniak-Kamysz.

Po ogłoszeniu wyroku przez TK rozpoczęły się protesty w całej Polsce, organizowane m.in. przez Strajk kobiet. Manifestujący przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestowali m.in. pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu miast w Polsce. Od niedzieli odbywają się także liczne protesty przed kościołami i w kościołach w całej Polsce.

Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński ocenił we wtorek, że protestujący i wzywający do protestów dopuszczają się przestępstwa w związku z trwającą pandemią. Prezes PiS wykluczył też możliwość zmiany wyroku TK oraz uchwalenia ustawy, która dopuszczałaby „aborcję na życzenie” i wezwał polityków swojego ugrupowania do „obrony kościołów”.

W środę wieczorem w wywiadzie w Polsat News prezydent Duda zadeklarował, że jest gotowy zaangażować się w prace nad rozwiązaniem, które przywróci spokój społeczny - żeby „dzieci, na przykład z zespołem Downa, były chronione, ale żeby kobiety nie były narażane na cierpienie psychiczne i fizyczne”.

aes(PAP)