Dziś o 16 będziemy blokować ruch. W środę strajk, nie idziemy do pracy. Skoro Polska nie działa, to zatrzymajmy ją na jeden dzień — straszyła na antenie TOK FM Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Podobne zapowiedzi padły w jej rozmowie z Radiem Zet. Jeszcze im mało zadym, wulgarnych haseł, rzucania kamieniami w policjantów i profanowania świątyń?!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Burzliwe i wściekłe protesty po wyroku TK
Od czwartku w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który tego dnia orzekł, że przepis zezwalający - na mocy ustawy z 1993 r. - na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Po ogłoszeniu wyroku rozpoczęły się protesty w całej Polsce organizowane m.in. przez „Strajk kobiet”. Manifestujący przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego protestowali m.in. pod domem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, siedzibą PiS w Warszawie oraz na ulicach wielu miast w Polsce; w niedzielę odbyły się protesty także w kościołach.
Lempart zapowiada strajk na godz. 16
Lempart w rozmowie w TOK FM zapowiedziała, że w poniedziałek około godz. 16 planowane są blokady miast - „piesze, samochodowe, tak żeby zatrzymać ruch”.
W środę - strajk, czyli nie idziemy do pracy. Państwo i tak nie działa, bo widzimy, jak działa ochrona zdrowia, która się trzyma wyłącznie już na poświęceniu medyczek i medyków.(…) W piątek mamy jazdę na Warszawę. Oczywiście będą się działy rzeczy lokalnie, ale spotykamy się w Warszawie
— powiedziała Lempart.
Feministka nie uznaje Trybunału
Odnosząc się do wyroku TK, oceniła, że „nie ma żadnego orzeczenia, bo są już opinie prawników, że jest to wyłącznie ogłoszenie pani magister (prezes TK Julii) Przyłębskiej”. Jak dodała, „ogłoszenie to nie ma waloru wyroku sądu konstytucyjnego”.
Pani Przyłębska nie daje się do orzekania w ogóle, nawet na poziomie sądu rejonowego
— szydziła z kolei na antenie Radia Zet.
Władza może przyznać, że to nie jest żaden wyrok, może tego nie publikować. Jeżeli opublikują oświadczenie pani Przyłębskiej to znowu złamią prawo. I to już będzie też podstawa do skargi
— atakowała „demokratka”.
Zapowiedziała jednocześnie, że są prawnicy, którzy będą walczyć z Polską na podstawie przepisów dot. zakazu tortur (sic!).
Mówi o bezprawiu?!
Lempart zaznaczyła, że „ludzie protestują już nie tylko w sprawie aborcji, ale też dlatego, że mają dosyć tego rządu”.
Ludzie protestują też w sprawie tego, że już mamy kompletny klincz bezprawia w Polsce, i to się ma skończyć. I to nie jest tak, że my sobie poprotestujemy i pójdziemy do domu. Naprawdę większość osób nie ma już nic od stracenia. I to, że my protestujemy w Warszawie, czy we Wrocławiu, czy gdziekolwiek indziej, to jest normalne. To są wielkie, masowe, też bardzo wizualne protesty, ale to, że Jasło krzyczy przeciwko PiS-owi i mnóstwo innych miejscowości, że powstał strajk kobiet „Podhale” (…) to znaczy że to już jest koniec tej historii
— powiedziała Lempart.
Wulgarna odpowiedź na propozycję Porozumienia
Liderka „Strajku kobiet” była też pytana o propozycje Porozumienia, które w opublikowanym w niedzielę stanowisku podkreśliło, że realizacja postanowienia TK powinna w maksymalnym stopniu uwzględniać dramat rodziców, zwłaszcza matek, których dzieci dotknięte są ciężkimi i nieuleczalnymi wadami rozwojowymi. Ugrupowanie zapowiedziało, że będzie prowadzić rozmowy z koalicjantami Zjednoczonej Prawicy w sprawie ewentualnych zmian obecnej ustawy dotyczącej aborcji.
Lempart odnosząc się do tego stanowiska stwierdziła, że „trzeba było myśleć wcześniej”.
Wiecie jakie jest hasło na protestach w tej sprawie („wypierd….lać” - PAP)
— dodała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Porozumienie chce rozmów z koalicjantami w ramach Zjednoczonej Prawicy. Chodzi o projekt ws. aborcji: Ustawę należy zmodyfikować
Lempart grozi: my też im wprowadzimy stan nadzwyczajny
Na antenie Radia Zet padło pytanie, czy weźmie odpowiedzialność za ewentualne zakażenia koronawirusem w tłumie podczas protestów. Ze strony Lempart padła absurdalna odpowiedź!
Czy Jarosław Kaczyński bierze odpowiedzialność za to, że kazał nam protestować?! To obrzydliwe, że PiS zmusza nas do demonstrowania, organizowania się! Mają krew na rękach
— oskarżała w groteskowym wywodzie. Stwierdziła, że protestujący starają się zachowywać przynajmniej minimalny reżim sanitarny.
Jarosław Kaczyński chce na nas zrzucić ewentualne zachorowania gdzie sam jest temu winien, każdemu przypadkowi zachorowania i śmierci, który wydarzy się w związku z tym, że jesteśmy zmuszone wyjść na ulicę
— atakowała dalej.
Rozporządzenie nic nie znaczy. Nie ma stanu nadzwyczajnego. Jeśli władza wprowadzi stan nadzwyczajny to my też im wprowadzimy stan nadzwyczajny.Będzie bardziej nadzwyczajnie niż im się wydaje
— groziła.
Wulgaryzmy i ataki na kościoły? Feministka to usprawiedliwia!
Feministka usprawiedliwiała wulgarne hasła skandowane podczas protestów i zamieszczane na licznych banerach. Pochwalała też ataki na kościoły!
Ludzie są naprawdę wkurzeni na instytucję kościelną, na biskupów i księży. Ale za chwilę ludzie zaczną widzieć, że poza tym, że są tacy obrzydliwi biskupi jak Jędraszewski i Gądecki, że jest tam milcząca większość
— mówiła.
Panowie przegięli, panowie weszli nam w życie, w nasze ciała. To rekcja, której powinni się byli spodziewać i będzie się powtarzała, jeśli panowie się nie ogarną i nie zrozumieją co tu się stało
— dodała.
Również policję próbowała obarczyć odpowiedzialnością za eskalację podczas protestów!
CZYTAJ WIĘCEJ: Policja: Mieliśmy do czynienia z jawnym przejawem agresji. Te osoby przyszły po to, żeby z nami walczyć, a nie protestować
Marta Lempart mówiła też o atakowaniu kościołów.
Po tych wszystkich wywodach można użyć jednego słowa. Przerażające!
kpc/PAP/TOK FM/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/523658-jeszcze-im-malo-zadym-lempart-straszy-zatrzymamy-polske