Pisałem już w tym miejscu o kampanii #MeToo. Pod hasłem obrony godności kobiet i walki z przemocą dokonywane są publiczne, nieliczące się z niczym samosądy. Oto ostatni ich przykład na gruncie polskim, nagonka uruchomiona przeciw wybitnemu reżyserowi teatralnemu, twórcy Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice, Włodzimierzowi Staniewskiemu.
Była aktorka przypomniała sobie, że ponad 20 lat temu Staniewski źle ją traktował. Za bycie gwiazdą, jak twierdzi, zapłaciła próbą samobójstwa i głębokimi psychicznymi urazami. Reżyser niewłaściwie się do niej zwracał, nawet krzyczał, raz podobno dopuścił się rękoczynów i zamknął ją na dłuższy czas w swoim gabinecie. To jedyne konkrety w długich wynurzeniach Mariany Sadovskiej, które ukazały się na ukraińskim portalu Povaha (Szacunek), zajmującym się „prawami człowieka” w genderowym i feministycznym ujęciu.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/523575-sprawa-wlodzimierza-staniewskiego-ideologiczna-rozroba