Przeciwnicy obostrzeń wprowadzonych w pandemii koronawirusa zgromadzili się w sobotę po południu na Placu Defilad w Warszawie. Protestujący skandują hasła: „pandemia to ściema”, „precz z państwem policyjnym” i „precz z komuną”.
CZYTAJ TAKŻE:
— RAPORT. Koronawirus w Polsce. 13 628 nowych zakażeń, rekordowa liczba zgonów. Nie żyje 179 osób
— Pozytywny test na COVID-19 u prezydenta Andrzeja Dudy. Na kwarantannie także część pracowników KPRP
Protest antycovidowców
Kilkanaście radiowozów policyjnych odgrodziło znajdujący się przed Pałacem Kultury i Nauki Plac Defilad.
Manifestujący przeciw - jak mówią - „ograniczeniu wolności przez państwo” gromadzą się od strony dworca kolejowego Warszawa śródmieście. Protestujący trzymają flagi Polski, ugrupowań Konfederacja i KORWiN, oraz flagę NSZZ Solidarność.
Jeden z manifestujących powiedział PAP:, że przyjechał na manifestację z Siemiatycz.
Uważamy, że pandemia to wymysł rządu. Nie damy sobie odebrać naszych praw
— podkreślił.
Manifestujący od strony Alei Jerozolimskich skandują również „a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”.
Większość protestujących nie ma założonych maseczek bądź ma je na brodzie.
Starcia z Policją
Manifestanci próbowali przejść z Placu Defilad przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości (PiS) przy ulicy Nowogrodzkiej. Policja zablokowała marsz od strony Dworca Centralnego. W kierunku policji poleciały świece dymne i petardy. Policja użyła gazu łzawiącego.
Policyjne radiowozy zostały obrzucone butelkami i jedzeniem.
wkt/PAP/TT/Radio Zet
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/523497-skrajna-nieodpowiedzialnosc-protest-antycovidowcow