„W momencie, kiedy Ci ludzie przekraczają standardy cywilizowanego państwa, to jest podejrzana zgoda na to. Oczekiwałbym większej odpowiedzialności za państwo. To trzeba jednoznacznie potępić i powiedzieć, że to jest złe. Chyba, że ktoś jest w tej wspólnocie nienawiści i pogardy dla innych” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bartosz Kownacki, poseł PiS, odnosząc się do wulgarnych haseł na protestach zwolenników aborcji.

wPolityce.pl: Od kilku dni w szeregu miast w Polsce mają miejsce protesty zwolenników aborcji eugenicznej. Mają one niejednokrotnie burzliwy przebieg, rzucane są wulgaryzmy, a nawet – jak to miała miejsce w Warszawie – kamienie w stronę policjantów. Jak pan to komentuje?

Bartosz Kownacki: Jestem zdziwiony podejściem polityków opozycji, którzy próbują oskarżać o to wszystkich po naszej stronie. Ci, którzy są przeciwko wyrokowi TK i mówią o godności kobiety i prawie wyboru, mówią równoznacznie to, że osoby chore, słabsze, nie mają prawa żyć. Przecież do tego to się sprowadza. Teraz wreszcie przepisy są jasne i chronią ludzkie życie. Czy ktoś jest zdrowy, czy chory, to jego życie jest tak samo warte. Jeżeli dochodzi do agresywnych protestów za przyzwoleniem części polityków, to pokazuje, że mamy różne stosowanie prawa. Wcześniej mieliśmy taką sytuacją chociażby z panem Margot, który wykonywał czyny, kwalifikujące się do wsadzenia do więzienia, jednak podlegał ochronie, swoistemu immunitetowi, ze względu na swoje przekonania. W tym wypadku też mamy do czynienia z działaniami przestępczymi i one powinny podlegać odpowiedniemu działaniu policji i prokuratury. Zamiast tego mamy zgodę części polityków na to, żeby to robić, już abstrahując od sytuacji związanej z COVID-19.

Jednak kwestia epidemii koroanwirusa też wydaje się tu istotna – notujemy rekordy zakażeń, rząd wprowadza obostrzenia, a w nielegalnych demonstracjach biorą udział tysiące ludzi.

Poseł Szczerba w idiotycznej wypowiedzi stwierdził, że to Jarosław Kaczyński sprowadza na protestujących zagrożenie zarażenia koronawirusem. Są pewne przepisy, obostrzenia, zresztą stosowane też do osób, które nie chcą nosić maseczek i protestują w tym zakresie – one tak samo podlegają prawu. W ich przypadku raczej politycy opozycji zgadzali się z tym, co robi rząd, a tutaj mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. To pokazuje taką zgodę na anarchizowanie państwa. Bez względu na to, czy coś popieramy, czy nie, są instytucje państwa i przepisy. Jest sytuacja nadzwyczajna, instytucje państwa muszą funkcjonować, a każdy obywatel ma obowiązek stosować się do zaleceń tych instytucji i przepisów prawa, a tutaj mamy do czynienia ze zgodą na immunizowanie pewnej grupy społecznej dlatego, że jest nam ona bliska i wyraża poglądy, które nam odpowiadają.

W protesty angażują się niektórzy politycy opozycji się w to angażują. Na protestach w stolicy zjawia się sam prezydent miasta Rafał Trzaskowski. Wydaje się dość zaskakujące, że  włodarz miasta bierze udział w nielegalnym zgromadzeniu w czasie poważnego zagrożenia epidemiologicznego.

To nie jest zaskakuję, patrząc na to, jakie Rafał Trzaskowski ma podejście do koronawirusa i jak „chronił” mieszkańców Warszawy przez ostatnie 9 miesięcy. On po prostu lekceważy sobie swoje obowiązki i odpowiedzialność, jaka ciąży na nim za bezpieczeństwo innych. Politycy, którzy biorą udział w tego typu wydarzeniach lub je popierają, de facto podżegają do łamania prawa i powinni ponosić za to odpowiedzialność. Akurat pan Trzaskowski na szczęście nie jest objęty immunitetem.

Podczas demonstracji zwolenników aborcji nie brakuje wulgarnych haseł, np. „wypier…” czy „jeb… PiS”. Z czego pana zdaniem wynika to, że tak wulgarne hasła są powszechnie przyjmowane na wspomnianych demonstracjach?

Niech pan zapyta o to pana Szyca, aktorkę od zwierzątek, polityków PO. Wydaje mi się, że gdyby te słowa padły ze strony polityków PiS czy osób sprzyjających prawicy, to spotkałoby się to – i słusznie – z ogromną krytyką, pewnie nawet używaniem różnych instytucji międzynarodowych w tej kwestii. W momencie, kiedy Ci ludzie przekraczają standardy cywilizowanego państwa, to jest podejrzana zgoda na to. Oczekiwałbym większej odpowiedzialności za państwo. To trzeba jednoznacznie potępić i powiedzieć, że to jest złe. Chyba, że ktoś jest w tej wspólnocie nienawiści i pogardy dla innych.

not. as