”Obostrzenia idą w dobrym kierunku, bo tak robią państwa na świecie. Widać, że są różnice między krajami, jeśli chodzi o skalę zachorowań. W Polsce jest to kwestia trochę niższej dyscypliny społecznej” - ocenił w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Gursztyn, odnosząc się do rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce i wprowadzanych przez rząd obostrzeń.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Gośćmi Jacka Karnowskiego byli: redaktor naczelna portalu wPolityce.pl Marzena Nykiel, publicysta Piotr Gursztyn oraz socjolog, szef Fundacji Mamy i Taty Marek Grabowski.
Obostrzenia mają służyć społeczeństwu
Publicysta podkreślił, że w porównaniu z działaniami rządów w Izraelu czy na Słowacji, polskie obostrzenia „wcale nie są najostrzejsze”. Zwrócił uwagę, że zapewne znaczenie ma tu kwestia zaufania do władzy publicznej, które w Polsce zawsze było niskie.
To powoduje, że władza publiczna jak coś wprowadza, to trochę się obawia. Bojąc się buntu, musi bardzo dokładnie i długo to tłumaczyć. Te obostrzenia mają służyć społeczeństwu. To nie są rzeczy inne, niż kto inny proponuje. Myślę, że za tydzień w Warszawie i w dużych miastach będzie skokowy przyrost zakażeń. Mówię to z pewną doza cynizmu. Wiąże się to z bardzo nieodpowiedzialnym zachowaniem uczestników spontanicznych spacerów, czyli gwałtownych protestów przeciwko orzeczeniu TK. Ci ludzie, którzy mają pretensje, by być tą „najbardziej postępową” częścią społeczeństwa, zachowują się w sposób maksymalnie nieodpowiedzialny, głupi i ciemnogrodzki – używając ich języka
– zwrócił uwagę Gursztyn dodając, że w Madrycie rozsadnikiem wirusa wiosną był właśnie marsz feministek.
Poczucie bezpieczeństwa
Z kolei socjolog Marek Grabowski, szef Fundacji Mamy i Taty, zauważył, jak kluczową kwestią jest poczucie bezpieczeństwa. Podkreślił, że wiele osób jest już na wyczerpaniu, chociażby pod względem finansowym.
Kolejne obostrzenia mogą być gwoździem do trumny ich biznesów, a co za tym idzie, bytu rodzin. Rozumiem tę frustrację. Napięcia raczej będą rosnąć. Jak widzimy, przyrost zakażeń jest olbrzymi, poczucie bezpieczeństwa coraz niższe, więc nastroje społeczne będą się pogarszać. Niestety popełniono kilka błędów w walce z pandemią. Myślę o testowaniu osób po kwarantannie - z tego zrezygnowano, a to był zły kierunek. Brak testów osób przechodzących kwarantannę powoduje, że ludzie po kwarantannie wychodzą i mogą być roznosicielami wirusa. Trzeba zastanowić się, jak zwiększyć wydolność systemu, czy nie trzeba zaangażować innych służb, by testować. Bez tego, bez sprawdzania, wirus będzie się roznosił
– ocenił Marek Grabowski.
Spójność przekazu
Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wPolityce.pl, dopytywana o to, jak długo będziemy tak funkcjonować, zwróciła uwagę na wagę komunikacji, spójnego przekazu i rzetelności.
Nakładają nam się na obawy zupełnie inne racje ludzi bojących się manipulacji. Ten głos jest słyszalny. Przyrost zakażeń następuje tak szybko, że trzeba wprowadzać obostrzenia. Ale dokładnie w tym samym momencie zwolennicy teorii spiskowych mówią, że żadnego wirusa nie ma, a rząd nas zamyka, by zrobić nam krzywdę. Ludzie boją się szczepionki. Potrzeba rzetelnej rozmowy, co jest polem do popisu dla lekarzy
– podkreśliła Marzena Nykiel.
Dodała, że „o ile przy pierwszej fali wszyscy karnie poddaliśmy się lockdownowi, z obawy przed utratą zdrowia, tak teraz narastają obawy bytowe”.
Są teorie spiskowe i ludzie nie chcą się trzymać obostrzeń. Trzeba mocno postawić na jasny przekaz, zaangażowanie lekarzy, by tłumaczyli, z czym wirus się wiąże. To nie chodzi o to, by przejść chorobę, bo jej skutki mogą być bardzo dramatyczne. Badania pokazują jak zaatakowane są płuca. Trzeba znaleźć spójny przekaz, wyjaśnić, że choroba jest niebezpieczna i jakie są jej skutki. Kiedy społeczeństwo to zrozumie, będzie współpracować
– zaznaczyła red. naczelna wPolityce.pl.
Skutki dla edukacji
Marek Grabowski, jako socjolog, odniósł się do kwestii edukacji. Zwrócił uwagę, że dzieci potrzebują bezpośredniego kontaktu, który i tak już jest utrudniony ze względu na komputery, smartfony i internet.
Z jednej strony, jako rodzic, buntuję się przeciwko tym obostrzeniom, jestem przekonany, że dzieci potrzebują kontaktu ze sobą, kontaktu na żywo. On i tak jest ograniczony przez komputery, smartfony. To pokazują badania. Patrzę na swojego najstarszego syna, on spędza przy komputerze 10, 12 godzin - nauka, odrabianie prac domowych, kontakt ze znajomymi. To mnie przeraża. Ale jako osoba odpowiedzialna społecznie rozumiem, że jest to niezbędne
– powiedział Grabowski.
Nie widzę tu dobrego rozwiązania, cieszę się, że póki co, jest to zamykanie w odcinkach dwutygodniowych. Chciałbym, żeby dzieci wróciły do normalnej edukacji. Na dzisiaj chyba nie mamy innego wyjścia. Zamknięcie klas 0-3 spowoduje całkowity lockdown, bo rodzice będą musieli zostać z dziećmi. Nie chciałbym być w skórze premiera. Każda decyzja będzie przeciwko niemu. Póki co, staramy się te najmłodsze klasy utrzymać. Dzieci tego potrzebują. W przypadku najmłodszych dzieci czas przy tabletach był naprawdę czasem utraconym. To może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla dzieci w przyszłości
– zwrócił uwagę szef Fundacji Mamy i Taty.
Polityczne skutki pandemii
W ocenie Piotra Gursztyna ocena skutków pandemii w Polsce jest trudna, ponieważ wcześniej nie mieliśmy z czymś podobnym do czynienia. Dodał, że ogólnoświatowym trendem jest rozszerzenie interwencji państwowej w gospodarce, a o pomoc zwracają się nawet najwięksi krytycy.
Zakładam spadek popularności dla PiS i obozu Zjednoczonej Prawicy. System działa tak, jak działa. Został odziedziczony, ludzie stoją w kolejkach, denerwują się. To nie będzie działało ona korzyść. Pewne rzeczy się zniosą. Samorządy rządzone przez opozycję bardzo słabo sobie radzą, schowały się. Trudno jest coś przewidzieć. Raczej chaos niż wyraźne trendy. Jeśli w 2023 roku PiS przegra wybory, to nie widać wśród opozycji lidera, który mógłby tworzyć parlamentarną większość
– ocenił Gursztyn.
Prezydent zakażony koronawirusem
Marzena Nykiel odniosła się do kwestii pozytywnego wyniku testu na koronawirusa u prezydenta Andrzeja Dudy. Podkreśliła, że choroba może dotknąć nas wszystkich.
Widzieliśmy, że prezydent nakłaniał do stosowania środków bezpieczeństwa – dystans, dezynfekcja i maseczki. Nie wiemy, w jakich okolicznościach się zaraził. To pokazuje, że nawet stosując środki bezpieczeństwa zakazić się wszyscy możemy. Stąd pewnie prośba o ograniczenie kontaktów. Trump przeszedł covid, przeszli go inni politycy,. Dotyka to nas wszystkich
– podkreśliła.
Redaktor naczelna wPolityce.pl zwróciła również uwagę na działania samorządów.
One do tej pory były bardzo aktywne, zarzucały słabe działania rządzącym, mówiły, że to one powinny przejąc inicjatywę i na nich powinien spoczywać większy ciężar obowiązków. Dziś widzimy, że kiedy następuje sytuacja, że to samorządy mogą się wykazać, stworzyć swój program działania, mapę działań w walce z covid, bo to dotyczy także małych społeczności, to tej inicjatywy nie widać. Przykład Trzaskowskiego, który w chwili, kiedy budował się szpital na Narodowym twierdził, że może udostępnić nieczynną szkołę przeznaczoną do remontu na szpital - to są działania pozorowane, a jego sama obecność podczas wczorajszego marszu, gdzie najłatwiej przenieść chorobę – to skrajna nieodpowiedzialność
– powiedziała Marzena Nykiel.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
— Pozytywny test na COVID-19 u prezydenta Andrzeja Dudy. Na kwarantannie także część pracowników KPRP
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/523462-grabowski-poczucie-bezpieczenstwa-kluczowe-w-walce-z-covid
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.