Sędzia Igor Tyuleya wymyślił sobie, że zostanie męczennikiem w wojnie jaką „kasta” sędziowska wydała polskiemu państwu. Szkopuł w tym, że Igor Tuleya wciąż nie nie może doczekać się szykan więc tworzy je w przestrzeni wirtualnej. Na uwagę i miejsce na łamach „Gazety Wyborczej” i tym razem mógł liczyć.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. Prokuratura nie składa broni. Złożyła zażalenie na decyzję o braku zgody na uchylenie Tulei immunitetu sędziowskiego
Dziś Izba Dyscyplinarna, po odwołaniu, znów miała zajmować się jego immunitetem. Sprawę jednak odroczono, choć jest niemal pewnym, że sędziowski celebryta zachowa immunitet. Całą ta sytuacja sprawiła jednak, że sędzia Tuleya znów może zgrywać bojownika o „niezawisłość” sędziowską.
Mamy w tych dniach kumulację działań wymierzonych w wymiar sprawiedliwości. W środę tzw. Izba Dyscyplinarna decyduje o uchyleniu immunitetu sędzi Irenie Majcher, w czwartek, po raz kolejny, ma rozstrzygnąć o moim.(…). To „noc długich noży”, którą politycy partii rządzącej szykują nie tylko sędziom, ale wszystkim obywatelom.
– mówił Tuleya w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Pan sędzia nie poprzestał jednak na kwestii dotyczącej jego osoby, ale pozwolił sobie na uwagi, których czynny sędzia podnosić nie powinien, gdyż jest to domena polityków.
Wiele się też dzieje w obszarze praworządności. We wtorek miały decydować się losy rzecznika praw obywatelskich w Trybunale Konstytucyjnym, co w ostatniej chwili zostało przełożone, w czwartek ten sam organ będzie rozstrzygał w istotnych sprawach dotyczących praw człowieka
– powiedział Igor Tuleya.
A jak już skończą z sędziami, wtedy rolnicy, kobiety, młodzież będą mogli zapomnieć o swoich demonstracjach. Jak tylko wyjdą na ulicę, to zostaną rozgonieni do domów, aby popierać władzę i jej nie przeszkadzać. Spacyfikowani przez system dyscyplinarny sędziowie nie będą w stanie ich obronić
– histeryzował sędzia.
Bruksela pomoże?
Tuleya zdaje się ubolewac nad faktem, że jego sprawą nie zajmują się organy europejskie, dla których sprawa sędziego jest dzisiaj drugorzędnym problemem.
Nie wiem, co z tym zrobią instytucje europejskie, z którymi rząd prowadzi tę szaleńczą zabawę niezawisłością sędziowską, próbuje je nabierać na dobrotliwą twarz pani Małgorzaty Manowskiej, która przecież dała zielone światło do wznowienia działalności Izby Dyscyplinarnej
– stwierdził Igor Tuleya.
Piętnować sędziów?
Udający demokratę sędzia Tuleya, jak zwykle okazał się zwykłym zamordystą, który chce wyciągać kiedyś konsekwencje z faktu, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej orzekają zgodnie z ustawą i konstytucją.
Za jego (Izby Dyscyplinarnej SN) orzeczeniami stoją konkretni ludzie.W mojej sprawie mamy więc pana Konrada Wytrykowskiego z Legnicy, pana Piotra Niedzielaka z Białegostoku, pana Jarosława Sobutkę ze Słupcy. Za parę miesięcy może nikt nie będzie pamiętać o sędziach Tulei, Morawiec czy Majcher, ale bardzo ważne, by społeczeństwo pamiętało właśnie nazwiska tych niby-sędziów.** Jeśli wymiar sprawiedliwości ma kiedyś sprawnie funkcjonować, to ludzie nie mogą zapomnieć, kto podpisywał się pod haniebnymi decyzjami uchylającymi immunitety sędziowskie
– mówił Tuleya, który po raz kolejny dopuścił się deliktu dyscyplinarnego polegającego na podważaniu statusu legalnie powołanych sędziów.
Igor Tuleya ma problem. Wie, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ma pełne prawo orzekać w kwestii immunitetów sędziowskich, a zagraniczni sojusznicy „kasty” sędziowskiej maj na głowie poważniejsze problemy, niż histerie zbuntowanego sędziego. W Polsce też już nikt nie chce „umierać” za Tuleyę. Zostaje mu tylko biadolenie na łamach „Gazety Wyborczej” i naiwna wiara, że sprawa ta interesuje szersze rzesze społeczne.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/523195-tuleya-histeryzuje-w-gw-szykuja-nam-noc-dlugich-nozy