Aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu lub przesłanki medycznej wskazującej na duże prawdopodobieństwo choroby dziecka jest niezgodna z konstytucją - orzekł w czwartek (22 października) Trybunał Konstytucyjny. Wniosek o zbadanie zgodności tej przesłanki z konstytucją złożyło w 2019 roku 119 posłów PiS, PSL-Kukiz‘15 oraz Konfederacji.
CZYTAJ TAKŻE:
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
Aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją.
Art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (…) jest niezgodny z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 konstytucji
— głosi sentencja wyroku odczytana przez prezes TK Julię Przyłębską.
Zdanie odrębne do wyroku zgłosili sędziowie Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski.
Zawisły przed TK problem dotyka jednego z najtrudniejszych zagadnień. Problem ten dotyczy status prawnego dziecka w jego prenatalnym etapie życia. To także problem etyczno-filozoficzny. Dotyczy życia ludzkiego i jego wartości
— powiedział w uzasadnieniu sędzia Justyn Piskorski.
Życie w demokratycznym państwa prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każdej jego fazie. Życie ludzkie, w tym te w fazie prenatalnej, nie może być różnicowane. Od momentu powstania życie ludzie staje się wartością chronioną konstytucyjnie, także w fazie prenatalnej
— dodał sędzia.
Ochrona macierzyństwa nie może być rozumiana jako ochrona wyłącznie rozumiana z punktu kobiety
— mówił sędzia.
TK stwierdził, że choć życie człowieka stanowi chronioną konstytucyjnie wartość, to ochrona ta nie musi być taka sama w każdej fazie życia. Ale ochrona ta musi być dostateczna z punktu widzenia chronionego dobra
— podkreślił sędzia Piskorski.
Człowiek jest celem samym w sobie, a nie środkiem do realizacji celu. (…) Niedopuszczalne jest twierdzenie, że jedna jednostka jest mniej warta od innej, jako człowiek. (..) Konstytucja wprowadza najwyższy standard ochrony ludzkiego życia
— mówił sędzia.
Wnioski końcowe
Wróblewski: Bez życia nie ma żadnych innych praw
Miarą jakości życia społeczności jest w dużym stopniu opieka, jaką otacza się najsłabszych i potrzebujących. Prawa człowieka nie mogą być przywilejem zdrowych. Żeby jednak uczestnictwo było możliwe, potrzebne jest życie. Prawo do życia jest prawem podstawowym - w najbardziej dosłownym znaczeniu tego słowa. Bez życia nie ma żadnych innych praw, nie ma niczego w życiu społecznym. Żeby jednostka mogła uczestniczyć w życiu społecznym, trzeba respektować jej prawo do życia i jej godność i o to wnosimy
— powiedział poseł Bartłomiej Wróblewski.
Pytania zadawane przez sędziów TK
Pytania sędziego Justyna Piskorskiego
Sędzia Justyn Piskorski zwrócił się z pytaniem o to, dlaczego Sejm nie podjął działań czysto ustawowych w kwestii aborcji. Poseł Barbara Bartuś wyjaśniła, że o zgodności z konstytucją może orzec tylko TK.
Dziś stajemy przy sprawie o zgodność z konstytucją, co nie znaczy, że w Sejmie nie toczyły się i nie toczą prace. Na dzień dzisiejszy cały czas nie zakończyły się prace nad obywatelskim projektem, gdzie wnoszony jest całkowity zakaz aborcji. Taki projekt został wniesiony przez grupę blisko miliona osób. Ten projekt nie ma dyskontynuacji. Został skierowany do dalszych prac w komisji rodziny. O zgodności z konstytucją może orzec tylko TK
– powiedziała poseł Bartuś.
Pytania sędziego Piotra Pszczółkowskiego
Sędzia Piotr Pszczółkowski chciał z kolei wiedzieć, z czego może wynikać różnica w ilości przerywanych ciąż w 2002 roku i 2019?
Czy nie widzi pan poseł związku pomiędzy tym, że może to być skorelowane z możliwościami diagnostycznymi? Czy to wynika z niedoprecyzowanego prawa czy z tego, że więcej takich prawdopodobieństw jesteśmy w stanie stwierdzić?
– pytał sędzia Pszczółkowski.
Myślę, że tutaj przyczyn jest kilka. Moja ocena, że 13-krotny wzrost liczby przypadków aborcji eugenicznej wynika z liberalizacji kryteriów nie jest moją oceną, ale jest przyjęta na podstawie badań. Wiemy, że przez długi czas były wahania co do tego, czy Zespół Downa czy Turnera są sytuacjami, które kwalifikują ciążę do przerwania. Tych przyczyn może być kilka
– odpowiedział poseł Bartłomiej Wróblewski.
Dopytywany o to, kto konkretnie stwierdza, że dany stan kwalifikuje pacjentkę do ubiegania się o aborcję oraz, czy istnieje racjonalny sposób, aby zmienić sposób podejmowanych decyzji przez lekarzy, poseł Wróblewski przyznał, że jakieś możliwości poprawienia systemu istnieją.
Sprawa nie jest prosta, rozmawiałem z neonatologami. Problemem jest to, że badania prenatalne bardzo często nie dają pewności. Dość regularnie rodzą się dzieci zdrowe, co do których przypuszczano, że są chore. Badania wewnątrzmaciczne obarczone są pewnym istotnym ryzykiem błędnej diagnozy. Niezależnie od tego, czy badania prowadzić będzie jeden czy trzech lekarzy, obiektywne trudności pozostaną. Być może byłaby możliwość stworzenia bardziej precyzyjnego systemu
— podkreślił poseł Wróblewski.
Sędzia Pszczółkowski pytał również, czy jednym sposobem na zmiany jest decyzja Trybunału Konstytucyjnego. Poseł Wróblewski powiedział, że obiektywna interpretacja przepisów została zastąpiona bardzo liberalną interpretacją odbiegającą od intencji przepisów.
Państwo powinno podjąć zadania, ale są też działania związane ze sferą społeczną, informacyjną, edukacyjną - one w mojej ocenie powinny być prowadzone w większym stopniu. Ten proces nigdy nie będzie miał takiego stanu, aby wszyscy uznali go za zadowalający
— odpowiedział poseł PiS.
Prawo do życia dziecka, jego godność jest niezależna od poziomu świadczeń
— dodał.
Wiadomo, że przypadki obejmujące przez przesłankę eugeniczną są różne. Kiedy zagrożone jest życie bądź zdrowie kobiety, zastosowanie znajduje inna przesłanka, niekoniecznie eugeniczna
— wyjaśnił polityk dodając, że „ratowanie kobiety w czasie ciąży jest uregulowane w przesłance zdrowotnej. To musi zostać zapewnione”.
Posłowie, którzy podpisali się pod tym wnioskiem reprezentują różne stanowiska polityczne. W wielu sprawach różnimy się w parlamencie, ale zgadzamy się w jednej sprawie, że godność, prawo do życia, chronią dzieci nienarodzone. To trzeba rozstrzygnąć więc zwracamy się z tym do Trybunału Konstytucyjnego
— podkreślił poseł.
Czy może dziś ze spokojnym sumieniem powiedzieć, że podzielenie wniosku przez TK to dobry moment, biorąc pod uwagę epidemiczne zagrożenie, w którym znajduje się Polska - dopytywał sędzia Pszczółkowski.
My wnieśliśmy niosek 3 lata temu, ponowiliśmy go. Nie jesteśmy dysponentami czasu i miejsca. Prawo do życia przysługuje każdemu. Te działania są w połowie podejmowane w imieniu kobiet
— mówił poseł Wróblewski.
Pytania sędziego Leona Kieresa
Sędzia Kieres chciał wiedzieć, czy lista podpisów złożona pod wnioskiem do TK była identyfikowana. Poseł Wróblewski odpowiedział, że znakomita większość podpisów jest łatwa do identyfikacji i nie wydawało się to konieczne.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy podpisy się powtarzają. Poseł Wróblewski wyjaśnił, że nic mu w tym temacie nie wiadomo, ale wydaje mu się, że „nie wpływa to na to, że wniosek został złożony właściwie”.
Na pytanie o to, czy wszystkie osoby podpisane pod wnioskiem są obecnie posłami, Wróblewski wyjaśnił, że weryfikacja nie była prowadzona, ale niemal wszyscy wciąż są posłami, bowiem nie doszło do tak dużych zmian w parlamencie, by liczba podpisów spadła poniżej 50.
Dopytywany o to, czy uchwalenie obywatelskiego projektu ustawy doprowadziłoby do podobnych skutków, jakich wnioskodawcy oczekują od TK, Wróblewski powiedział, że konsekwencje byłyby podobne, chociaż nie są identyczne.
Każda decyzja parlamentu może być cofnięta, zmieniona. Orzeczenie TK jest silniejszym elementem zmiany, ponieważ nie może być zmienione ustawa. Tak się stało w 1997 roku i nie ma wątpliwości, że jednoznaczne działanie TK i szacunek, jakim to orzecznictwo się cieszy, motywował nas do tego, aby zakwestionować obowiązujące przepisy właśnie przez TK
— wyjaśnił poseł Wróblewski.
Skąd wzięła się sytuacja, że większość podpisanych pod wnioskiem posłów zagłosowała przeciwko procedowaniu projektu obywatelskiego - dopytywał sędzia Kieres.
Ja zagłosowałem za niezwłocznym przejściem do pracy w komisjach. O motywację posłów trzeba pytać każdego posła indywidualnie
— odpowiedział Bartłomiej Wróblewski.
Sędzia Kieres dopytywał także, co w przypadku, kiedy istnieje diagnostyczna pewność, że dziecko umrze? Poseł Wróblewski podkreślił, że takiej pewności nie ma nigdy, bo częste są pomyłki lekarzy.
Badania prenatalne i inne badania nie dają pewności co do tego, w jakim stanie urodzą się dzieci. Nie ma pewnych prognoz. Druga kwestia jest taka, czy można w pewnych skrajnych przypadkach przyjąć, że natężenie upośledzenia choroby prowadzi do sytuacji, w której można mówić o naruszeniu godności kobiety. Być może takie skrajne przypadki mogłyby być postrzegane jako zagrożenie jej życia, ale niezależnie od tego trzeba pamiętać, że odebranie życia jest działaniem definitywnym, to życie nie może zostać przywrócone, ten stan się już nie zmieni. Kiedy rozpatrujemy trudne zagadnienia etyczne, moralne, prawne, ryzykowne jest, jeśli mamy przed oczami najtrudniejszą z możliwych sytuacji. Zdecydowana większość jest inna. Wydaje mi się, że musimy ważyć tę sprawę. Musimy pamiętać, że dziecku przysługuje i prawo do życia, i godność
— podkreślił Wróblewski.
Sędzia Kieres zwrócił się także do prokuratora generalnego. Zapytał o to, jakby oceniał zgodność tematów gdy idzie o prawo.
Poglądy doktryny są niemal zbieżne co do tego, że w okresie prenatalnym mamy do czynienia z życiem człowieka. Z tym, że wówczas pojawia się problem, czy to życie człowieka może być wartościowane, kiedy nie stoi ono w opozycji do życia matki. Tu poglądy są różne. Jeżeli stan zdrowia płodu jest taki, że zagraża zdrowi lub życiu matki, prawie jednolity jest pogląd, że należy to dobro poświęcić. Chociaż są głosy, że należałoby doprowadzić do indywidualnego oceniania przypadku
— odpowiedział przedstawiciel PG.
Są też takie poglądy, że istnieje coś takiego jak prawo do posiadania dzieci. Prawo, które powoduje to, że rodzice mogą do pewnego momentu funkcjonowania w organizmie kobiety nowego organizmu mogą decydować, czy chcą mieć to dziecko, czy nie, ale to skrajne prawo
— dodał.
Dzisiaj wysoki TK rozważa kwestię czy można przerwać rozpoczęte życie ludzkie z powodu pewnych przesłanek o tym, jak to życie obecnie wygląda i jak może wyglądać ze względu na stan zdrowia płodu. Bez wątpienia to poważny i złożony problem. Nie mniej jednak PG przychyla się do tego poglądu, że przez czas, jaki upłynął od wydania orzeczenia w 1997 roku poczyniliśmy istotne postępy w uświadomieniu sobie, na ile cennym, i niepodważalnym dobrem jest życie ludzkie. Mówimy o pewnej światowej tendencji, by liberalizować prawo karne, by likwidować karę śmierci, by chronić prawa człowieka. Skoro podstawowym prawem do życia jest prawo do życia, to trzeba przyjąć, że życie człowieka, nawet tego nienarodzonego jest pierwszoplanową wartością. Dlatego szczególną uwagę przywiązuje się we wniosku i stanowisku PG, czy mamy do czynienia z przesłankami, które mogą w jakiś sposób konkurować z wartością, jaką jest życie ludzkie. W tej chwili ta konkurencja nie bardzo jest możliwa do uzgodnienia z konstytucją. Potęp w dziedzinie badań prenatalnych pozwala na to, żeby w sposób absolutnie w pełni racjonalny ocenić, jak to dziecko będzie w przyszłości funkcjonowało. Nie można natomiast powiedzieć z tego powodu, że skoro stwierdzimy, że dana wada będzie wpływać na życie dziecka, to te osoby można od razu na etapie prenatalnym wyeliminować
— podkreślił przedstawiciel Prokuratora Generalnego.
Stanowisko Sejmu
Poseł Barbara Bartuś: Życie ludzkie najwyższą wartością
Przygotowując swoje stanowisko Sejm wziął pod uwagę dotychczasowe orzecznictwo, jak i wykładnie historyczną przepisów naszej konstytucji. TK stwierdził, że istocie ludzkiej, także w okresie prenatalnym, przysługuje prawna ochrona życia. TK podkreślił, że życie ludzkie staje się wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej. Po wejściu w życie obecnej konstytucji, TK potwierdził aktualność orzecznictwa. W wyroku z 30 września 2008 roku TK potwierdził, że życie ludzkie stanowi najwyższą wartość, która nie podlega różnicowaniu
– przypomniała poseł Barbara Bartuś, będąca przedstawicielem Sejmu.
Prawo dożycia jest podstawowym prawem, najwyższą wartością
— dodała poseł Bartuś.
Dzieci nie są agresorem
Ochrona życia zapewniona jest każdemu, co oznacza, że różnicowanie ochrony ludzkiego życia ze względu na jego społeczny status jest niedopuszczalne
— mówił Wróblewski, przypominając wcześniejsze orzeczenia TK.
W ostatnich latach wprowadzono szereg programów wspierających niepełnosprawnych i ich rodziny. Należy zatem stwierdzić, ze skutkiem zastosowania przepisu jest uprzedmiotowienie niebędących agresorami dzieci. Ta procedura zaprzecza wartości i godności człowieka
— podkreślił poseł w Trybunale Konstytucyjnym.
Aborcja eugeniczna niezgodna z konstytucją
Poseł Bartłomiej Wróblewski w rozmowie z Telewizją Trwam podkreślił, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Podkreślił, że nie wolno nikogo traktować jako przedmiotu, środka do uzyskania jakiegoś innego celu.
Polityk zwróci uwagę, że na rozstrzygnięcie TK w tej sprawie czekamy już od 2017 roku.
Nie wolno nikogo traktować jako przedmiotu, jako środku do uzyskania jakiegoś innego celu. To jest najważniejszy nasz zarzut. Oczywiście wskazujemy również na prawo do życia, które określa art. 38, na zakaz dyskryminacji wynikający z art. 32 konstytucji w związku z tym, że przepisy eugeniczne dyskryminują dzieci chore względem dzieci zdrowych
— dodał Wróblewski.
Pokazujemy także, że obowiązujące przepisy są bardzo nieprecyzyjne, bo mowa w nich jest o dużym prawdopodobieństwie, chociaż w praktyce wiemy, że wystarczą tylko pewne wskazania, aby przyjąć, że można dokonać aborcji właśnie ze względów eugenicznych. Wskazujemy także na nieostrość innych słów, pojęć ujętych w tym przepisie. Wydaje nam się, że jeśli chodzi o stronę konstytucyjną, to jest to bardzo mocno uzasadniony wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Ten wniosek opiera się także na dotychczasowym orzecznictwie TK
— podkreślił polityk.
Sprawa tzw. aborcji eugenicznej przez Trybunałem Konstytucyjnym
Trybunał Konstytucyjny rozpoznaje sprawę w pełnym składzie. Przewodniczącym składu orzekającego jest prezes TK Julia Przyłębska, a sprawozdawcą - sędzia Justyn Piskorski.
We wniosku zaskarżono przepis, który stanowi, że aborcja jest dopuszczalna, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także przepis doprecyzowujący tę regulację. Mowa w nim o tym, że w takich przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej.
Zdaniem wnioskodawców przepisy te legalizują praktyki eugeniczne w stosunku do dziecka jeszcze nieurodzonego, odmawiając mu tym samym poszanowania ochrony godności człowieka.
Uzasadnienie prawne przesłanki eugenicznej w demokratycznym państwie prawnym budzi zasadnicze wątpliwości
— czytamy we wniosku. Podkreślono w nim, że szerokie rozumienie pojęcia „człowiek”, obejmujące także istotę ludzką w prenatalnej fazie rozwoju, „znajduje silne uzasadnienie w ochronie godności ludzkiej”.
Skoro przymiot godności ludzkiej przysługuje człowiekowi od momentu powstania życia ludzkiego, zaś ochrona prawa do życia jest bezpośrednią konsekwencją ochrony godności ludzkiej, to wykładnia art. 38 Konstytucji (mówiącego o ochronie życia człowieka - PAP) w perspektywie art. 30 Konstytucji RP (mówiącego o ochronie jego godności - PAP) prowadzi do wniosku, że prawo do życia przysługuje człowiekowi na każdym etapie rozwoju, na którym przysługuje mu również ochrona godności ludzkiej, a zatem również w okresie prenatalnym
— czytamy.
Stanowiska w tej sprawie przedstawią Prokurator Generalny oraz Sejm. Oba organy wnoszą o uznanie zaskarżonych przepisów jako niezgodnych z konstytucją.
Obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwala na dokonanie aborcji w trzech przypadkach - gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki; w przypadku czynu zabronionego - jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.
Protesty
W czwartek przed rozpoczęciem rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym zgromadziło się kilkanaście osób; organizacja większych zgromadzeń jest obecnie niemożliwa ze względu na pandemię koronawirusa. Wśród zgromadzonych są przedstawiciele Fundacji Życie i Rodzina popierającej zaostrzenie prawa aborcyjnego, a także sprzeciwiające mu się przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, które prowadzą strajk samochodowy.
ZOBACZ TAKŻE:
Protesty wobec możliwych zmian w prawie widoczne były przede wszystkim w internecie. Pod hashtagami #WyroknaKobiety oraz #PowiedzKomuś pojawiły się setki wpisów, których autorzy uważają, że wykreślenie z ustawy przesłanki embriopatologicznej to „zamach na wolność kobiet”. Zdaniem posłanek Lewicy i zarazem inicjatorek akcji #WyroknaKobiety „Zjednoczona Prawica znalazła chytry sposób na to, jak zakazać całkowicie aborcji, jednocześnie unikając protestów społecznych”.
Według danych Ministerstwa Zdrowia w 2019 roku w Polsce przeprowadzono 1110 zabiegów legalnego przerwania ciąży. Aż 1074 z nich dokonano właśnie ze względu na nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę płodu.(PAP)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/523168-jest-orzeczenie-tk-w-sprawie-tzw-aborcji-eugenicznej