Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że posiedzenie izby wyższej dotyczące rozpatrzenia przepisów dotyczących walki z epidemią koronawirusa rozpocznie się w poniedziałek o godz. 16. Senator PiS Maria Koc w rozmowie z portalem wPolityce.pl krytycznie odnosi się do takiej decyzji i podkreśla, że Senat mógłby zająć się ustawą wcześniej.

CZYTAJ TAKŻE:

— Grodzki odrzuca apel premiera i PiS! Senat w poniedziałek po południu. „Przyśpieszamy posiedzenie tak szybko jak to jest możliwe”

— TYLKO U NAS. Karczewski o słowach Budki: „Myślą, że dzięki temu będą zbijać kapitał polityczny. To wyjątkowo podłe, nikczemne”

Myślę, że można rozważyć prace jeszcze w tym tygodniu – mamy środę. Sądzę, że niezwłocznie, kiedy ustawa trafi do Senatu, można byłoby rozpocząć prace nad nią. Sprawa jest pilna. Nic nie usprawiedliwia tutaj jakiejś zwłoki. Można zwołać szybko komisje i pracować nawet po kilkanaście godzin po to, żeby ta ustawa stanęła na posiedzeniu plenarnym. Ono moim zdaniem mogłoby się odbyć jeszcze w piątek. Jednak pan marszałek Grodzki podjął decyzję, że będzie to w poniedziałek o godz. 16. Jeżeli jeszcze większość senacka wprowadzi dużo poprawek do tej ustawy i ona wróci do Sejmu, to w ogóle wydłuży to cały proces legislacyjny

— mówi senator PiS. Na pytanie, dlaczego jej zdaniem w takim razie marszałek Grodzki zwołuje posiedzenie Senatu dopiero na poniedziałek i twierdzi, że to najszybszy możliwy termin. odpowiada:

Można byłby o to zapytać przy wielu innych bardzo ważnych ustawach, które też należało procedować bez zbędnej zwłoki, a pan marszałek opóźniał ich procedowanie o kilka-kilkanaście dni. Przecież często stosuje ustawowy termin konstytucyjny 30 dni dla różnych ustaw. To jest do pewnego rodzaju przekora czy też polityczna walka, którą niestety PO prowadzi z polskim rządem i tak naprawdę z polskim społeczeństwem - o tym, że ta ustawa jest potrzebna, mówią wszyscy. Podkreślają, że powinna natychmiast wejść w życie. Jednak przekora i chęć wykorzystania pandemii w walce politycznej przez bezradną opozycję, która niczego nie ma do zaproponowania społeczeństwu, jak widać przeważa nad zdrowym rozsądkiem.

Po czym podkreśla:

Myślę, że będą przeciągać prace nad tą ustawą. Zobaczymy jednak, jak ostatecznie będzie. Zapowiedzi są, jakie są, ale być może przyjdzie jakieś otrzeźwienie i nastąpią pozytywne decyzje.

as