Mam wrażenie, że na dzisiejsze słowa premiera Morawieckiego w Sejmie czekali Polacy. Wreszcie!
Dziś znów zobaczyliśmy fightera, który wie po co jest w miejscu, w którym się znalazł. Muszę powiedzieć, że w ostatnich tygodniach dość krytycznie przyglądałam się poczynaniom rządu na polu walki z koronawirusem.
Dziś widać, że nastąpiło otrząśnięcie z szoku i przegrupowanie sił. Bo nie da się ukryć, że skala drugiej fali epidemii rząd zaskoczyła (choć oczywiście nie powinna), a reakcje były spóźnione do potrzeb. W przeciwieństwie do wiosny, gdy działania rządu wyprzedzały wirusa i dlatego wszystkich to chyba uśpiło. I co najważniejsze to zamierza rząd zostało powiedziane Polakom. Ludzie muszą wiedzieć o co rządowi chodzi, czemu podejmuje takie, a nie inny decyzje o dokąd zmierza. Takie wystąpienia, jak dziś w Sejmie, powinny odbywać się każdego dnia. I to nie w celach propagandowych, ale informacyjnych. Żebyśmy my wszyscy, którzy przecież się boimy czy nie zachorujemy lub czy nie zachoruje ktoś z naszych najbliższych, boimy się czy będzie miał nas kto leczyć i czy nie zabraknie sprzętu oraz łóżka. Ale boimy się także o miejsca pracy i naszych najbliższych. My wszyscy musimy wiedzieć, co planuje rząd za tydzień i za miesiąc. I to dziś padło.
Usłyszeliśmy, że rząd będzie szukał trzeciej drogi pomiędzy całkowitym lockdwonem i wyłączeniem gospodarki, a koniecznością ochrony ludzi i szukania pomocy dla przeciążonej służby zdrowia. Usłyszeliśmy o szpitalach polowych, zaangażowaniu wojska i zorganizowanej pomocy dla seniorów. Niektórzy słysząc: „wojsko na ulicach” mają złe skojarzenia, ale większość ekspertów jest zgodna, że potrzebne są każde ręce do pomocy w tej trudnej sytuacji. A sytuacja jest bardzo trudna i nie ma co sztucznie pudrować rzeczywistości. Wirus jest groźny realnie, a nie wirtualnie. To poczucie, że rząd odzyskał inicjatywę było potrzebne.
Potrzebne były też słowa: „przepraszam” za błędy, bo wszyscy widzimy, że błędy popełniono oraz ważne były słowa podziękowania dla mniej totalnej części opozycji za wsparcie i pomoc. Potrzebny był też apel o współpracę. Od razu widać, że nie cała opozycja będzie chciała wesprzeć rząd w walce z wirusem. „Totalsi” wykorzystają epidemię w walce z rządem. Jednak warto pamiętać, że chorują wszyscy. Ci z prawa i z lewa, maseczkowcy i antymaseczkowcy, a w szpitalu i na cmentarzu nie ma wyborców są ludzie.
Trzeba szukać rozsądku w korona szaleństwie. To ekstremalnie trudne zadanie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/523022-na-slowa-premiera-morawieckiego-w-sejmie-czekali-polacy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.