Szokujące są reakcje ludzi tradycyjnie wrogich rządowi Zjednoczonej Prawicy na konferencję premiera i ministra zdrowia. Świadczą o tym, że nie istnieje u nich coś takiego jak odpowiedzialność, solidarność społeczna, ani troska o stan państwa. Nie wiem, na ile ulegają histerii (rozkręcanej często przez samych siebie), a na ile są skłonni za wszelką cenę grać na niepowodzenia rządzącej ekipy. Obawiam się, że mamy do czynienia z jednym i drugim.
Ci wszyscy, którzy drwią, że zamknięte będą licea, a podstawówki pozostaną w normalnym trybie, zapominają o podstawowych faktach – np. takich, że najmłodsi uczniowie zwykle do szkoły chodzą, a nie jeżdżą autobusami, bądź są odwożeni przez rodziców. Jeśli więc jest szansa na ograniczenie epidemii bez stosowania środków ostatecznych, to rząd m.in. takim ruchem właśnie to zrobił.
Domagający się skrajnego lockdownu po prostu mają gdzieś sytuację gospodarczą kraju za kilka miesięcy. Może o to chodzi, by budżet się rozleciał, by deficyt nie wynosił 100 mld, ale 200, albo i 300?
Ale czy również mają gdzieś zdrowie psychiczne swoich dzieci, ich edukację? Czy myślą o tym, co będzie, gdy za kilka lat podejdą do egzaminu licealnego? Jakie będą miały opóźnienia w nauce?
Dlaczego ci wszyscy zatroskani o zdrowie narodu zamiast bez przerwy okładać po głowie Morawieckiego, Niedzielskiego, Sasina i pozostałych, nie apelują o zdrowy rozsądek do rodaków? Pokazany na konferencji wykres (sporządzony na podstawie danych od operatorów telefonii komórkowych) dowodzący, że rozluźniliśmy się na tyle, iż nasze kontakty społeczne wróciły do ery „przedpandemicznej”, powinien skutkować dobywającym się zewsząd: zostańcie, k…, w domach!
Ta sama stacja, która w każdej godzinie wiesza psy na rządzących, beztrosko, bez żadnego komentarza pokazuje w swoich materiałach ludzi noszących maseczki w nieprawidłowy sposób, z odsłoniętymi nochalami, a więc de facto nienoszących ich wcale (dla jasności: widzę to również w stacji przychylnej rządowi).
Wracając do nowych obostrzeń, podoba mi się czasowe wyrzucenie kibiców ze stadionów. Tam nie było mowy o trzymaniu się jakichkolwiek obostrzeń. Kluby sportowe kompletnie nie przejmowały się egzekwowaniem restrykcji.
Co złego stanie się przez parotygodniowe zamknięcie siłowni? Gdy czytam, że właśnie tam wzmacnia się odporność, aż chciałbym poznać jadłospisy tych domorosłych sportowców. Jak ci wszyscy ludzie funkcjonowali (bądź funkcjonowaliby) 20 lat temu, gdy kluby fitness nie znajdowały się na każdym rogu ulicy?
Widzę w mediach społecznościowych, jak wiecznie niezadowolony kierownik jeziora utyskuje, że rządzą nami idioci, bo ograniczenie klientów w sklepach oraz godziny dla seniorów spowodują, że ludzie będą tłoczyć się w kolejkach. Może potrzeba mu więcej wiary w rodaków, zamiast patrzeć na wszystko przez pryzmat własnych ograniczeń? Może nie zauważył, że pół roku temu jakoś udawało się zachowywać w tych kolejkach odstępy. Rozumiem, że teraz mamy inną aurę niż wiosną, ale i tę niedogodność da się przetrwać.
Powtórzę, co pisałem przed dwoma dniami – z podobnymi dylematami mierzą się teraz rządy na całym świecie. I w każdym z nich próbuje się rozwiązać diabelski dylemat: jak ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa nie zabijając gospodarki. Dość pilnie obserwuję sytuację w innych krajach. I okazuje się, że wszędzie podejmuje się w zasadzie podobne decyzje. Wszędzie jest drżenie o stan służby zdrowia, wszędzie za wszelką cenę próbuje się uniknąć zupełnego zamknięcia szkół i zrujnowania gospodarki. I tego należy oczekiwać od gabinetu Morawieckiego.
Każdy, kto udaje, że tego wszystkiego nie rozumie, nie ma moralnego prawa do krytykowania poczynań rządzących.
Jasne, sytuacja może się zmienić za dwa dni, czy tydzień i np. zamknięte zostaną wszystkie szkoły. Przeciwnicy ZP rzucą się wtedy do gardeł ministrom krzycząc: a nie mówiliśmy?! Ale dopóki jest szansa nie sięgać po środki ostateczne, trzeba z niej korzystać.
Prawdą jest, że wyhamowanie epidemii w największej mierze zależy od nas samych. Od naszej mądrości, empatii i posłuszeństwa wobec wprowadzanych ograniczeń. Bez naszej dojrzałości najlepszy rząd nie da sobie rady z tym problemem.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/522178-tego-oczekiwalem-odwaznych-decyzji-i-obrony-gospodarki