Jestem pewien, że współpraca Koalicji Obywatelskiej i PSL w Senacie będzie trwała kolejne trzy lata - powiedział PAP szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki. Wątpliwości co do przyszłości współpracy w izbie wyższej formułowali po środowych głosowaniach w Senacie politycy Stronnictwa.
CZYTAJ TAKŻE: To koniec mariażu PSL z Koalicją Obywatelską w Senacie? Sawicki do Grodzkiego: Będę optował za rezygnacją ze współpracy
Senat poparł w środę nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, wprowadzając do niej jednocześnie 36 poprawek. Senatorowie PSL-Koalicji Polskiej, współtworzący w Senacie wraz z KO, Lewicą i senatorami niezależnymi opozycyjną większość, opowiedzieli się za odrzuceniem ustawy w całości.
Koalicji rozbije się o „Piątkę dla zwierząt”?
Po środowych głosowaniach politycy Stronnictwa nie kryli rozczarowania postawą senatorów z Koalicji Obywatelskiej, którzy w znacznej większości poparli poprawki do nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz nazwał ustawę „antypolską i antyrolniczą”, niekonstytucyjną i sprzeczną z prawem unijnym. Senator Libicki określił postawę senatorów KO jako „zdradę wartości europejskich”.
Mogę powiedzieć, że pewna forma współpracy, która trwała rok, dzisiaj się zakończyła
—dodał Libicki.
Innego zdania jest szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki.
Jestem pewien, że zaczęta niemal rok temu wyborem marszałków Grodzkiego i Kamińskiego współpraca będzie trwała kolejne trzy lata
—powiedział PAP senator KO.
Jak dodał, w pracach i głosowaniu nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt Koalicja Obywatelska „mocno szła na rękę” koalicjantom z PSL.
Wspólnie z PSL głosowaliśmy za poprawką 51., decydującą o ostatecznym kształcie ustawy, czyli wprowadzającą sprawiedliwe, konkretne odszkodowania i długie okresy przejściowe
—zaznaczył Bosacki.
Przypomniał, że senacki klub KO nie wprowadził też dyscypliny w głosowaniu nad wnioskiem PSL o odrzucenie ustawy i część senatorów Koalicji je poparła.
Ustawa wraca do Sejmu w kształcie nieidealnym, ale najlepszym, jakim mogła, wziąwszy pod uwagę, jak niechlujnie przygotował ją PiS w Sejmie
—podkreślił Bosacki.
Senat wprowadził do noweli m.in. poprawkę wykreślającą ograniczenia uboju rytualnego w przypadku drobiu oraz wydłużającą vacatio legis przepisów o zakazie hodowli zwierząt na futra - do 31 lipca 2023 r., a w przypadku uboju rytualnego - do końca 2025 r. Senatorowie poparli też poprawkę wprowadzającą obowiązek czipowania psów oraz przepis, dzięki któremu zwierzęta domowe nie podlegałyby egzekucji komorniczej.
„Nie można nikomu łamać kręgosłupa”
Dla PSL głosowanie nad ustawą ws. ochrony zwierząt było kwestią światopoglądową; my to doskonale rozumiemy, nie można nikomu łamać kręgosłupa - ocenia wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica).
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka oceniła, że ustawa wyszła w takim kształcie, że nie chroni praw zwierząt w takim stopniu, jak zapowiadał to prezes PiS Jarosław Kaczyński.
To świadczy o tym, że dla PiS to nie była kwestia ochrony zwierząt i praw zwierząt. Dla PiS-u to była kwestia polityczna aktualnej rozgrywki pomiędzy Zbigniewem Ziobrą, Jarosławem Gowinem i Jarosławem Kaczyńskim przy rekonstrukcji rządu
—stwierdziła.
Jak podkreśliła, ustawa została wrzucona „na chybcika, szybko i niedopracowana”.
To głosowanie, gdzie za przyjęciem ustawy bez poprawek głosowała tylko Lewica, która naprawdę dba o zwierzęta, bo tylko Lewicy zależy na ochronie zwierząt i chcieliśmy, żeby ta ochrona zwierząt była już uchwalona i potem można byłoby nowelizować poszczególne przepisy, debatować w Sejmie, w komisjach, ale żeby w ogóle coś się w tym kierunku ruszyło
—powiedziała.
Obawiam się przy tych vacatio legis o to, że kolejnymi aktami ustawodawczymi w zależności od koniunktury politycznej to będzie przedłużane, a w następnej kampanii wyborczej będzie pole do popisu dla uboju rytualnego
—stwierdziła wicemarszałek Senatu.
Tak to zrobiono, że zawsze te losy można odwrócić - zarówno w kwestii zwierząt futerkowych, jak i uboju rytualnego
—dodała.
Wiceprezes PSL, poseł Dariusz Klimczak powiedział PAP, że jego ugrupowanie jest zawiedzione współpracą z Platformą Obywatelską przede wszystkim w Senacie - ugrupowania opozycyjne mają wspólnie w Senacie większość, PSL ma 3 senatorów. Z kolei senator PSL Jan Filip Libicki powiedział PAP, że pewna forma współpracy, która w Senacie trwała rok, się zakończyła.
Morawska-Stanecka zapytana, jak ocenia stabilność większości senackiej, którą ma teraz Koalicja Obywatelska, PSL i Lewica.
To nie ma żadnego znaczenia
—odpowiedziała.
Wiadomo, że to dla PSL jest kwestia światopoglądowa i kwestia gospodarcza ich elektoratu, rolnictwa i my to doskonale rozumiemy
—przyznała.
Morawska-Stanecka zadeklarowała, że sekunduje PSL, aby odzyskał elektorat na wsi.
Niech to robi. W taki sposób również, ale to jest kwestia światopoglądowa i nie można nikomu łamać kręgosłupa
—zaznaczyła.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/522036-libicki-pewna-forma-wspolpracy-dzisiaj-sie-zakonczyla