Obrona LGBT w naszym kraju połączyła 50 ambasadorów, w tym przedstawicielkę Donalda Trumpa z reprezentantem nieuznawanego przez niego prezydenta Wenezueli Nicolása Maduro.
Nie tylko pełnomocnik RPA był na tyle wstrząśnięty stanem praw człowieka w Polsce, że postanowił dać temu publiczny wyraz, lecz zrobili to także jego odpowiednicy z Albanii i Malty. Brakuje wprawdzie oburzenia rzecznika Łukaszenki czy Xi Jinpinga, a także głosu Iranu czy Sudanu, ale wszystko jeszcze przed nami.
A tak na poważnie, chociaż trudno. Co nam mówi ów kuriozalny dokument, który stanowi naruszenie wszystkich reguł dyplomatycznych, choć sygnowany jest przez 50 najwyższych przedstawicieli swoich krajów? Właściwie to, co już wiemy. Żądania lobby LGBT traktowane są w nim jako tak oczywiste, że ambasadorowie opisują je jako „uświadamianie opinii publicznej”. Propaganda zostaje zrównana z informacją. Ideologia, której ona służy, przedstawiana jest jako wyraz praw człowieka.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/521449-prawa-czlowieka-jako-narzedzie-zadania-lobby-lgbt