Są sprawy, które wyjątkowo trudno zrozumieć. Artysta propagujący antypisowski i antyklerykalny hejt ma przybliżyć Polakom postać św. Jana Pawła II w 42. rocznicę pontyfikatu i w 100. rocznicę jego urodzin. Dzieło Krzesimira Dębskiego wystawione zostanie 16 października w Świątyni Opatrzności Bożej, dzięki Polskiej Operze Królewskiej. Pewnie nie zabraknie na premierze głównych przedstawicieli państwa. Tych samych, których codziennie w wulgarny sposób obraża. Czy tak ma wyglądać budowanie kultury wysokiej przez konserwatywny obóz? Dlaczego polskiego państwa wciąż nie stać na promowanie artystów spoza lewicowo-liberalnego układu, nawet podczas tak ważnych i tożsamościowych dla Polski i Kościoła wydarzeń?
Kompozytor i dyrygent Krzesimir Dębski wkupił się w łaski prawicy swoją opowieścią o Wołyniu. Po książce pt. „Nic nie jest w porządku. Wołyń moja rodzinna historia” oraz po serii zdecydowanych wystąpień na temat konieczności rozliczenia ukraińskich zbrodni, trafił do grona artystów uprzywilejowanych. I choć niemal codziennie zamieszcza na swoim facebookowym profilu treści, które blakną nawet przy etatowych hejterach, wciąż zapraszany jest przez instytucje państwowe do realizacji głównych wydarzeń artystycznych.
Polska Opera Królewska, instytucja całkowicie finansowana i nadzorowana przez Ministerstwo Kultury, powierzyła Krzesimirowi Dębskiemu uświetnienie wyjątkowej – 100 rocznicy urodzin św. Jana Pawła II.
Piętnaście lat temu Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił 16 października Dniem Papieża Jana Pawła II. W roku obchodów stulecia urodzin Papieża Polaka święto nabiera szczególnego znaczenia. Z tej okazji Polska Opera Królewska serdecznie zaprasza na prawykonanie opery Krzesimira Dębskiego Hiob, której libretto zostało oparte na młodzieńczym dramacie Karola Wojtyły o tym samym tytule. Powstałe na zamówienie Polskiej Opery Królewskiej dzieło zabrzmi w wersji koncertowej w murach Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie w piątek 16 października o godzinie 19.00. Znamienne, że premiera opery, planowana pierwotnie na maj 2020 roku, nie odbyła się z powodu pandemii. Być może trudne okoliczności wzmocnią uniwersalny przekaz dzieła. Jest to bowiem, jak podkreśla sam kompozytor: „opera […] o losie człowieka, który wpadł w nieszczęścia, a potem wydobywa się z tego upadku”
— czytamy na stronie POK.
Na koncert zaprasza na portalu społecznościowym także sam artysta. Pisze, że niby próby idą dobrze, ale… Przeglądając wpisy i komentarze kompozytora widać wyraźnie jakiego rodzaju dylematy w sobie nosi. I choć libretto oparte jest na młodzieńczym tekście Karola Wojtyły, Dębski jakoś dziwnie się do niego dystansuje: „Tak ale mit i tekst jest biblijny sprzed Chrystusa a Lublin dewocyjny w sposob bezrozumny nawet na KUL-u!!!”
Jego wrażliwość wobec Kościoła katolickiego przedstawia się dość specyficznie. Powiela fake newsy i oskarżenia za takimi autorytetami jak Joanna Senyszyn czy tygodnik Urbana.
Czyżby więc jego mocodawcy nie wiedzieli z kim mają do czynienia? Nie podważam oczywiście talentu i dorobku artystycznego, ale powierzenie głównych wydarzeń artystycznych na 100-lecie urodzin św. Jana Pawła II osobie, która nie szczędzi antyklerykalnych ataków Kościołowi, budzi potężne wątpliwości.
Krzesimir Dębski nie kryje swoich poglądów, także tych politycznych. Decydenci musieli więc podjąć w pełni świadomą decyzję. Stanowisko artysty jest przecież jawne. Chętnie dzieli się nim na Facebooku. Tego samego dnia, w którym ogłosił rozpoczęcie prób „Hioba”, zamieścił szereg brutalnych wpisów wymierzonych w polityków Zjednoczonej Prawicy, zwłaszcza w Jarosława Kaczyńskiego.
Widać, że Krzesimir Dębski Jarosława Kaczyńskiego upatrzył sobie szczególnie.
Nie brakuje jednak kpin z innych polityków Zjednoczonej Prawicy, będących często powieleniem propagandowych kłamstw. Po happeningach działaczy LGBT przyczepiających tęczowe flagi na pomnikach, Dębski stwierdził:
Prus był człowiekiem bardzo lękliwym i zakompleksionym. Chamstwo i prostactwo tej władzy zabiłoby go!!!
Zastrzeżeń wobec Zjednoczonej Prawicy kompozytor ma mnóstwo. Podaje dalej wszelkie wpisy krytykujące działania rządu i oskarżające PiS o złodziejstwo, afery i oszustwa. Szczególnie ciekawe są te, dotyczące kultury.
Warto zwrócić uwagę na wypowiedzi artysty w mediach. W jednej z telewizyjnych debat stwierdził, że powinniśmy patrzeć bardziej w przyszłość niż w przeszłość i nie zapominać o wdzięczności wobec Niemców, którym zawdzięczamy wiele, także członkostwo w UE.
Niemcy nas bardzo promowali, bardzo nam pomagali, składki płacą olbrzymie na Polskę. (…) Jak zaczniemy liczyć naprawdę, będą bardzo nieprzyjemne niespodzianki
— stwierdził 3 lata temu podczas dyskusji na temat reparacji wojennych, które Niemcy powinny wypłacić Polsce.
Rok wcześniej, w 2016 roku, nalegał, że Polska powinna przyjąć imigrantów, dzięki czemu Polacy mogliby poznawać inne kultury.
Siedmiu tysięcy nie możemy przyjąć? Jak ci ludzie chodzą później do spowiedzi? (…) Chcemy być tym zaściankowym krajem z bigosem
— mówił „Rzeczpospolitej”.
”Hiob” na 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II to nie jedyne wielkie wydarzenie stulecia. Krzesimirowi Dębskiemu powierzono także koncert rocznicowy na 100-lecie Bitwy Warszawskiej. Stworzył też muzykę do „Wojny Światów” dla Telewizji Polskiej. Internauci słusznie wypunktowali go za współpracę z TVP, którą tak krytykuje. „Jednak spór się kończy tam gdzie zaczyna się kasa i biznes” – napisał jeden z nich.
Ulubiony dyrygent prawicy wykazał się wyjątkową aktywnością podczas kampanii wyborczej. Samo promowanie Rafała Trzaskowskiego nie byłoby oczywiście niczym negatywnym. Krzesimir Dębski powielał jednak najbardziej podłe kłamstwa na temat prezydenta Andrzeja Dudy.
Za kilka dni, w 42. rocznicę pontyfikatu papieża Polaka, na 100. Rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, w Świątyni Opatrzności Bożej wybrzmi „Hiob” Karola Wojtyły w oprawie muzycznej Krzesimira Dębskiego. Zaproszeni na ten wyjątkowy koncert politycy Zjednoczonej Prawicy będą mogli wyklaskać artyście swoją wdzięczność i uznanie… Wszystko dzięki Polskiej Operze Królewskiej, która zainwestowała w to przedsięwzięcie… Z pewnością wypromują je wszystkie publiczne media a ministrowie kultury zasiądą na koncercie w pierwszym rzędzie…
Są przestrzenie wymagające wyjątkowej troski, uważności, odpowiedzialności i długofalowego namysłu. Na temat konieczności odbicia kultury wysokiej i popkultury z rąk lewicy powiedziano już chyba wszystko. Co roku przy okazji rocznic papieskich i świątecznych koncertów pojawia się dokładnie to samo oburzenie. Ci sami, którzy śpiewają i grają papieżowi, biegają potem z tęczowymi flagami na czarne marsze. Lewicowe środowiska promują swoich, potrafią zadbać o ich obecność w mediach, zapełnić nimi obsadę wydarzeń artystycznych, wykreować ich na idoli, którzy w lewicowy nurt pociągną za sobą rzesze młodych ludzi. Konserwatyści wśród artystów są mniejszością. Niestety duża część z nich nie otrzymuje żadnego wsparcia od rządzącej prawicy. Jakby ta nie rozumiała odpowiedzialności za ten dziejowy moment, w którym powinna zbudować silny, konserwatywny, zdrowy nurt. Drugiej szansy na odzyskanie kultury nie będzie. Dlaczego nie wyciągamy wniosków z błędów?
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/521293-czemu-prawica-odpuszcza-kulture-kariere-robia-hejterzy-pis