Rafał Trzaskowski jest wzorowym wręcz wychowankiem Donalda Tuska. Można być niemal pewnym, że gdyby kiedykolwiek przyszło mu sięgnąć po wymarzoną władzę w kraju, pozostawiłby państwo w podobnych tarapatach.
W połowie września pojawiło się w internecie nagranie wykonane z ukrycia, na którym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas imprezy w klubie nad Wisłą negocjuje z didżejką zmianę muzyki. „Puść odrobinę funku” – namawia wyraźnie rozluźniony prezydent, choć zastrzega koncyliacyjnie, że dotychczasowa „muza jest zajebista”. Mimo tych pojednawczych słów didżejka nie chce się zgodzić, więc po krótkiej wymianie zdań Trzaskowski sięga po inny argument: „To moje miasto. Weźcie to troszeczkę pod uwagę”. Ostatecznie prezydent – jak wynika z nagrania – nie jest w stanie przekonać obsługi do swoich gustów muzycznych i odchodzi z kwitkiem.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520817-miasto-trzaskowskiego-prezydent-warszawy-jak-donald-tusk