Lech Wałęsa w ostatnią niedzielę udał się do jednego z trójmiejskich kościołów. Przed wejściem na Mszę świętą natknął się na żebrzącą dziewczynkę. Co zrobił były prezydent, który nosi w klapie marynarki znaczek z wizerunkiem Matki Bożej?
CZYTAJ TAKŻE: Wałęsa wybiera się do piekła? „Tęsknię do wiecznego życia. Nie chcę być ze Stalinem i Leninem. Bo wtedy będą mnie męczyć”
Tak całe opisał to tabloid „Super Express”, który opublikował również zdjęcia z tego zdarzenia.
Z kieszeni wyciągnął banknot 10 zł i zaczął się nim bawić. Raz dawał dziewczynce banknot, raz go zabierał, w końcu spadł on na ziemię. Zadowolona dziewczynka podniosła go, a Wałęsa z ogromnym uśmiechem ruszył do świątyni
— czytamy.
Czy godzi się tak drwić z żebrzącego dziecka? Byłemu prezydentowi, który w klapie marynarki nosi nieustannie znaczek z wizerunkiem Matki Bożej, wypadałoby zadedykować fragment Ewangelii wg św. Mateusza: „Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
olnk/”SE”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520726-walesa-zadrwil-z-zebrzacej-dziewczynki-bawil-sie-banknotem