Do ekscesów w wykonaniu europosłanki Sylwii Spurek już się przyzwyczailiśmy, co niestety niezbyt dobrze o nas świadczy. Coś, co budzi rozbawienie, czasami irytację, jak komsomolski zapał w głoszeniu haseł feminizmu czy weganizmu można jeszcze czasami puścić mimo uszu. Jednak ciągłe oczernianie Polski i żądanie ukarania kraju, w którym się urodziło, dorosło i wykształciło, osiągając pozycję zawodową (zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich), naukową (doktorat) i polityczną (Parlament Europejski) u tych wszystkich, którzy mając rożne poglądy i wspierając swoimi głosami rożne partie, ale interes kraju, państwa i wspólnoty przedkładając nad doraźną walkę o władzę, musi budzić sprzeciw i protest.
Doszło do tego oburzenie i wstręt. Nie obawiam się użycia mocnych słów, bowiem dzisiejsze wystąpienie Sylwii Spurek na forum Parlamentu Europejskiego jest czymś tak obrzydliwym, że są one usprawiedliwione. W debacie na temat praworządności i powiązania jej z budżetem Unii na następne siedem lat europosłanka użyła argumentu, który nie tylko jest podłym nadużyciem, ale dyskwalifikuje ją nie tylko jako polityka, ale i człowieka:
W ubiegłym tygodniu w Polsce odbył się pogrzeb dziecka, dwunastoletniej dziewczynki, która popełniła samobójstwo, zaszczuta na tle orientacji seksualnej, Od miesięcy polscy politycy atakują osoby LGBT+, naruszają ich godność, nawołują do nienawiści.
Pominę w dalszej części jej przemówienia atak na prof. Czarnka, bo wobec fali kłamstw i hejtu, jaka wylewa się na kandydata na stanowisko ministra edukacji i nauki, słowa Spurek, że jest osobą „propagującą homofobię” brzmią jak delikatna pieszczota. Także kolejny apel o ukaranie Polski nie robi wrażenia wobec pomysłu zagłodzenia Węgier i Polski, czyli nowej pozycji w wachlarzu „wartości europejskich”( tak ukochanych przez polską eurodeputowaną), tym razem forsowaną przez niemiecką socjalistkę, Katarinę Barley.
Ale wykorzystywanie tragicznej śmierci dziecka, której okoliczności ciągle są wyjaśniane przez prokuraturę i przekonywanie, iż jest to wynikiem szczucia przez polityków prawicy na ludzi LGBT+ w politycznej batalii toczonej w Parlamencie Europejskim jest nie tyle nadużyciem, co przekroczeniem wszelkich barier – dyskredytuje to Sylwię Spurek jako człowieka, kobietę i polityka. Można walczyć o tzw. prawa, a właściwie przywileje osób LGBT+, jak małżeństwa homoseksualne czy adopcję dzieci, ale posługiwanie się w tej walce śmiercią dziecka jest czymś głęboko wstrętnym, obrzydliwym i zasługującym na powszechne potępienie.
I tylko należy się cieszyć publicznej deklaracji pani Spurek, że nie chce mieć dzieci, bo na jakich ludzi by ich wychowała?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520697-sylwia-spurek-przekroczyla-granice-czlowieczenstwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.