Pani Barley robi sobie karierę i rozgłos na ściganiu dwóch z góry upatrzonych krajów, tak jak poprzednio robił na tym karierę pan Timmermans. To jest nie do obrony na gruncie prawidłowej interpretacji traktatów, ale to się dzieje
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Wiceszefowa KE Katarina Barley w wywiadzie dla „Der Spiegel” wyraziła ubolewanie, że propozycja Rady Europejskiej ws. powiązania funduszy UE z praworządnością jest „bezzębna” m.in. dlatego, że fundusze będzie można odbierać tylko wtedy, gdy łamanie praworządności będzie miałoby konsekwencje dla budżetu UE. Jak pan skomentuje taką wypowiedź?
Jacek Saryusz-Wolski: Od samego początku szczytu RE był spór, co do tego zapisu. Polska i węgierska delegacja mówią, że należy rozumieć go w ten sposób, że chodzi o ochronę budżetu UE przed defraudacją. W związku z tym jest proponowana procedura, żeby wstrzymywać w przypadku stwierdzenia takiej defraudacji środki z UE. To jest interpretacja polska i węgierska, natomiast inna jest interpretacja większości w PE, która chce wiązać to z ogólnymi brakami, jeżeli chodzi o rządy prawa, czyli z ową sławną praworządnością. Jeśli by szukać na siłę, co mają na myśli, to jest to to, co jest zapisane w raporcie PE Lopeza Aguilara. W uproszczeniu, może chodzić o wszystko, od systemu sądowniczego, ustroju państwa, aż po prawa mniejszości seksualnych, sprawy medialne. Opisu, o co tutaj chodzi, można szukać też we fragmencie Polski w opublikowanym w minioną środę raporcie o tzw. rządach prawa przez KE. Większość w Parlamencie Europejskim chce się trzymać tej szerokiej interpretacji. Prezydencja niemiecka dokonała tutaj kosmetycznej zmiany i słowa „generalne braki rządów prawa” zastępuje sformułowaniem „naruszenia zasad prawa”, ale powiela z modyfikacjami tekst rozporządzenia z 2018 roku, opartego o nieprawidłową podstawę prawną. Nanosi tylko kosmetyczne poprawki i zmienia tytuł, a treść z modyfikacjami jest ta sama. To zostało przegłosowane większością głosów i poszło do konsultacji z PE. Jesteśmy w systemie pata, ponieważ jest próba przepchnięcia czegoś, co nie było uzgodnione na szczycie.
Jednak nawet ta propozycja nie podoba się Katarinie Barley.
Teraz pani Barley wkracza i mówi, że to coś, co jest zmodyfikowaną wersją starej propozycji też jest niewystarczające, bo rzeczywiście tam są pewne zmiany – głosowanie miałoby się odbywać kwalifikowaną większością głosów, a nie tzw. odwróconą większością. W tej odwróconej trzeba by zabrać większość kwalifikowaną do zablokowania sankcji finansowych. Pani Barley wyraża niezadowolenie z tego, że tam są dokonane jakiekolwiek zmiany względem propozycji z 2018 roku i że będzie można karać, ale będzie to trudniejsze. Oczywiście z tego co ona mówi, wynika generalnie ideologia lewicowo-liberalnej spektrum politycznego, reprezentowanego przez PE – pomimo tego, że traktat tego nie przewiduje, mają być kraje karane. Te odbieraniem pieniędzy służy temu, żeby wywierać presję na rządu i je po prostu „wywracać”, zmieniać rządy pod presją. To się nazywa „regime change”. Na tym polega jej dictum – ona chce łatwego środka. Tak naprawdę ta odwrócona większość, której ona się domaga, to jest tak trudne do osiągnięcia, że w praktyce KE sama by decydowała o ukaraniu kraju. To jest oczywiście nie do przyjęcia.
Czy takie rozwiązanie jest zgodne z traktatami?
Nie, to jest o pozaprawne. Ocena praworządności może się odbywać tylko według traktatów tylko i wyłącznie w oparciu o art. 7. A mechanizm oceny tzw. praworządności jest mechanizmem pozatraktatowym, nielegalnym i zmienia ustrój. Penalizacja kraju członkowskiego to już nie jest organizacja suwerennych państw, tylko to jest państwo federalne. To jest też w warstwie ustrojowo-symbolicznej przekroczenie Rubikonu.
Dlaczego pana zdaniem Katarina Barley zaczęła w tak ostry sposób wypowiadać się o Polsce i Węgrzech?
Pani Barley robi sobie karierę i rozgłos na ściganiu dwóch z góry upatrzonych krajów, tak jak poprzednio robił na tym karierę pan Timmermans. To jest nie do obrony na gruncie prawidłowej interpretacji traktatów, ale to się dzieje.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520604-saryusz-wolski-barley-robi-sobie-kariere-na-sciganiu-polski