Wmawiano nam – dzisiaj już nieco mniej – że żyjemy w erze postpolitycznej. W rzeczywistości wkraczamy w erę postdemokratyczną. Władza wymyka się z rąk desygnowanych do tego przedstawicieli wspólnoty i przenosi się do najbardziej wpływowych środowisk, których nikt nie wybiera ani nie kontroluje. Polityki jest nawet więcej, za to bardziej ukrytej.
Max Weber pisał o demoniczności polityki, choć nie jestem pewny, czy ktoś wcześniej nie używał tego określenia. Wręcz się ono narzuca. I wcale nie stoi w sprzeczności z klasycznym ujęciem polityki jako działania na rzecz wspólnego dobra. Ktoś musi wziąć na siebie tę odpowiedzialność, innymi słowy: musi mieć na tyle władzy, aby zadaniu temu podołać. I tak, w sposób nieunikniony, polityka staje się konkurencją o najrzadsze dobro na świecie, którego…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520344-kryzys-rzadowy-czyli-demonicznosc-polityki