„Pani Katarina Barley sprawuje funkcję w Parlamencie Europejskim i uważamy, że po tych słowach powinna podać się do dymisji. To są słowa absolutnie niedopuszczalne” - mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, komentując skandaliczne słowa wiceszefowej PE o potrzebie „finansowego zagłodzenia” Węgier a także Polski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych podejmie kroki w sprawie wypowiedzi Katariny Barley? Jeżeli tak, to jakie?
Wiceminister Paweł Jabłoński: Na pewno nie pozostawimy tego bez konsekwencji. Będziemy przekazywać to kanałami dyplomatycznymi – na razie do ambasady Niemiec w Warszawie. Pani Katarina Barley sprawuje funkcję w Parlamencie Europejskim i uważamy, że po tych słowach powinna podać się do dymisji. To są słowa absolutnie niedopuszczalne. Tym bardziej niedopuszczalne, jeśli spojrzymy na kwestie historyczne. Poza wszystkim żaden polityk nigdy nie powinien czegoś takiego mówić, że jakieś inne państwo należy zagłodzić, a zwłaszcza nie powinien tego mówić polityk niemiecki.
O czym świadczy brak reakcji władz Niemiec na słowa Katariny Barley?
Trudno powiedzieć. Ona dziś pełni funkcję w Parlamencie Europejskim. Nie sprawuje już funkcji rządowej, więc to jest trochę taka sytuacja, że oni mogą się od tego odcinać. Formalnie nie jest członkiem rządu, zatem nie ma bezpośredniej podległości. Tym niemniej jest bardzo ważnym politykiem jednej z niemieckich partii koalicyjnych i w związku z tym strona niemiecka powinna się wypowiedzieć, czy akceptuje tego rodzaju wypowiedzi. Gdyby polski polityk – także europarlamentarzysta – coś takiego powiedział, że w jakiś agresywny sposób należy inne państwa traktować, „zagłodzić” czy w inny sposób niszczyć, to sądzę, że mielibyśmy nagłówki światowej prasy na ten temat, krytyczne wobec Polski. W tym przypadku myślę, że Niemcy jako państwo również powinny zdecydowanie takie konsekwencje wyciągnąć i pokazać, że z tą wypowiedzią się nie zgadzają, że nie będzie na to zgody, bo na to zgody być po prostu nie może w Unii Europejskiej.
Problem w tym, że oprócz władz Niemiec milczą również poszczególni politycy. Żaden z nich nie potępił swojej koleżanki z Parlamentu Europejskiego.
Będziemy więc podejmować działania, które sprawią, że nie będą mogli dalej milczeć. Będziemy się domagali, żeby odnieśli się do tej wypowiedzi, żeby to nie pozostało bez komentarza i bez konsekwencji.
A jakich konsekwencji oczekuje – oprócz zdymisjonowania pani Barley – strona polska?
Myślę, że od tego należy zacząć, bo to jest bezpośrednia winowajczyni i myślę, że pokazuje to dobrze, jaką filozofią kieruje się ta pani. Natomiast przede wszystkim oczekujemy tego, żeby takie wypowiedzi nigdy więcej się nie powtarzały.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520251-wywiad-wiceszef-msz-barley-powinna-podac-sie-do-dymisji