Rafał Trzaskowski znów nie błysnął kreatywnością. Wobec spadku dochodów Warszawy nawet nie próbuje szukać oszczędności, ale od razu sięga po topór. Wzrosnąć mają ceny biletów, opłaty za parkowanie, miasto będzie zaciągało nowe kredyty, część inwestycji zostanie odłożona. „Mówiliśmy, że niestety idą trudne czasy” – stwierdził Trzaskowski, oskarżając rząd o „spychanie coraz większej ilości zadań na barki samorządów”. W sztuce usprawiedliwiania się niedoszły prezydent Polski rzeczywiście nieustannie się rozwija.
W czasie kampanii wyborczej Trzaskowski oskarżał rząd o to, co dziś robi sam. „Nie ma zgody na podwyższenie podatków, nie ma zgody na nowe podatki, nie ma zgody na masowe zwolnienia” – mówił w Płocku. Teraz apeluje do rządu o pomoc: „Przez…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520230-uwaga-sygnalista-nadaje-nieoficjalny-przeglad-tygodnia